No to teraz się zacznie, w końcu wrócił do mnie mój laptopik i mogę pisać, pisać i pisać:)
Cieszę się, że podjęłam decyzję o odchudzaniu. Znowu. Teraz chcę to zrobić poważnie, chociaż podobnie myślałam za każdym razem kiedy podejmowałam próbę. Ostatnia poważna próba jakiś rok temu. Klientka opowiedziała mi o Adrianie Lukoszku i o tym, że sama zaczęła stosować jego cudowną dietę. I co najważniejsze - że ta dieta działa. W lipcu brałam ślub, więc dieta Lukoszka wydawała mi się wspaniałym rozwiązaniem. Poza tym skoro facet zrzucił 120 kg w niespełna rok, to ja na pewno zrzucę te swoje 30. No i na pewno się nie udało. Udało mi się zrzucić 15 kg i czułam się świetnie. Piłam ocet jabłkowy, stosowałam się do innych wskazówek Adriana. Tylko, że w pewnym momencie waga stanęła jak zaczarowana. Mimo wszelkich starań wskazówka nie chciała pokazać mniejszej wagi. A ślub zbliżał się nieubłagalnie. Byłam przestraszona. A chciałam czuć się tego dnia pięknie, żeby wszyscy mnie podziwiali i żeby zobaczyli moje podwójne szczęście - ślub i szczupłą sylwetkę. Koleżanka zaproponowała Adipex....wzięłam. Oczywiście, że wzięłam. I zadziałało. W krótkim czasie waga zaczęła spadać, a ja z dnia na dzień wyglądałam coraz lepiej i czułam się coraz lepiej. Nikomu się nie przyznałam. Wszyscy myśleli, że to dieta Lukoszka tak na mnie podziałała. Wstyd.
Od ślubu minęło 7 miesięcy, a ja z każdym miesiącem tyłam. Chociaż na początku nie zwracałam na to uwagi. Przybyło mi 15 kg i jest mi z tym teraz źle. Czuję się nieatrakcyjnie i niefajnie, dlatego chcę coś z tym zrobić. Gdyby jeszcze motywacja była silniejsza. Już tyle razy próbowałam, że chyba gdzieś po drodze mi się zagubiła. Muszę jej poszukać. Dlatgeo tu jestem, bo liczę na Waszą pomoc. Pomoc tych, którzy TO zrobili i tych, którzy tak jak ja mają nadzieję, że zrobią. Teraz chcę to zrobić z głową. Zdrowo. I bez efektu jo-jo, którego tak bardzo nienawidzę.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
vickybarcelona
1 marca 2014, 19:28ps. i to prawda z kazda kolejna proba motywacja nie dodaje skrzydel:( bo....jej nie ma.....zbyt bliski smak porazki.
vickybarcelona
1 marca 2014, 19:27czytalam o diecie Adriana Lukoszk-m to nic innego nizzwyczajna dieta 1000 kcal (chociaz on chyba jadl nawet mniej) +picie octu. Ocet pijalam (krotko)[mam zamiar do tegow wrocic] ocet jest Ok- na pewno zmniejsza na poczatku odczucie glodu. Co do diety 1000- nie bede krytykowac bo na niej schudlam 13 kg i rok czasu trzymamlam wage (bo stopniowo z niej wychodzilam) przytylam dopiero po leczeniu hormonalnym(! wrrr), Diety 'wykupione na Vitalii czesto maja po 900-1200 kcal. 9wiec wcale nie wiexej, jesli nie mnieij) Mam wrazenie ze limit kalorii nie ma znaczenia, znaczenie ma to co 'pozniej' sie dzieje, aby zachowac wyniki - niezaleznie czy odchudzalismy sie dieta 1000/1200/1500 /czy1800- to kwestia tego czy nadal uprawiamy sporty, i czy wychodzac z diety dodawalismy kalorie po troche kazdego tygodnia, a nie nagle zaczelismy sie objadac...Na tysiaku "czegos" brakuje dzis zaczynam sie odchudzac dieta 1200-1400 (max 1500) , taka iloscia kalorii mzona sie najesc:)
mamaszymonka1984
28 lutego 2014, 14:12Dasz rade, no pewnie :) Ja do tej pory przepraszam mój organizm za Kopnehsaką x3 :)) ale tym razem już na serio się wzięłam. Na VITALII zgubiłam 13 kg. Rok temu. Wróciły ledwie 2-3 więc nie ma jojo
pigulaaa
26 lutego 2014, 22:22dasz radę ale odżywiaj się mądrze :)