juz 8 grudnia a ja nie wiem co kupic na prezent. Mam pare pomysłów ale nie wiem jak to ogarnac w czasie, bo ja nie mam czasu wolnego poprostu. Ale czas juz spisac to i tamto i rozplanowac, myślę że w ten weekend będę musiała udac się do sklepów. Dla mojego chcialam kupic jakiś ciuch, bluze, koszulkę, chociaz troche boje sie czy bedzie mu sie podobac. Albo zegarek. Dla teściów chcemy kupic bilety na koncert albo na inne wydarzenie kulturalne plus kalendarz z ich wnukiem - naszym psem ;) Jeszcze trzeba rozplanowac porzadki, okna juz umyte na szczęście, w kuchni juz 3 szafki wyczyscilam zostaly jeszcze 4 i lodowka. Z jednej strony lubie te przygotowania a z drugiej strony zawsze czuje sie troche przytloczona, moze dlatego ze nie mieszkamy sami i zawsze sa potem jakies pretensje.
Jesli chodzi o diete to po niedzieli bylo dosc trudno. Mialam wczoraj juz powazna myśl zeby sobie odpuscic bo "po co sie tak meczyc". Wytrwalam jednak w postanowieniu i nie zjadlam nic slodkiego i chociaz juz bylo dość późno bo 22.20 odbylam swój krotki trening z wyzwania. Niby tylko 5 ćwiczeń, niby nie takie meczace ale sie zgrzalam. Bardzo sie ciesze ze sie udalo bo od razu poczułam sie lepiej.
Sniadanie: domowy chlebek bananowy (banan, jajko, maka pszenna pelnoziarnista, olej, troche cukru brazowego, cynamon) z maslem i dzemem, kawa
2 sniadanie: mandarynki 4 szt.
Lunch: 2 kromki z pasta z pietruszki (liscie pietruszki, oliwa, orzechy wloskie, czosnek, ser żółty) z pomidorkiem cherry, herbata z melisy i pokrzywy
Obiad: purre ziemniaczane, kapusta czerwona gotowana, pieczarki nadziewane papryka i serem w bułce tartej, herbata zielona. Do tego zjadlam resztke halibutabwedzonego na uzupelbienie białka (juz ostatni dzien byl na zjedzenie bo w niedziele mialam).
Fitnessy: kolana do lokcia w podporze + pompka x20, brzuszki V, bike AB, swieca x20, camandos (znoooowuu :)) x15, dodatkowo aby troche odpocząć na ramiona zrobilam przysiady. Łącznie 3 serie. Zajęło mi ok. 25 min.
OnceAgain
8 grudnia 2015, 08:09Widzę że dzielnie nie jemy słodkiego :). Wiesz że mi przypomniałaś że trzeba chatę posprzątać na święta.... masakra hehe