Dawno mnie nie było, sprawy domowe i zdrowotne wzieły gore nad dieta- aczykolwiek nadal trwa. Dzis po raz pierwszy odczuje dluzszy brak mojego mniejszego prawie polrocznego synka ( 3 skonczy 6 m-cy)...ponad 8 godzin od domu i już za Nim tesknie :(((( Niestety musieliśmy zapisac Go do złobka, gdyż ja dostałam pracę i praktycznie od dziś miałąm zacząc, ale... pech chciał inaczej...dostałam odmiedniczkowego zapalenia nerek :( składało mnie na ziemie , bolały plecy, pachwiny, gorączka do 40 stopni a wszystko przez zapalenia pęcherza ,który przebiega u mnie bezobjawowo. Dobrze ,że życzliwy pracodawca ukłonił się w moim kierunku i poczeka na mnie jeszcze te 10 dni...Bogu dziekowac. Jak zwykle w takich sytuacjach mogłam liczyć na najbliższych, choć mama bardzo mnie zaskoczyła pozytywnie zatroszczyła sie o wszystko w domu, dostarczyla owocy witamin, nawet obiadek przyniosla a napomkne tylko tym , ktorzy nie wiedza- moja mam jest stale w biegu pracuje w ciagu doby ok 18 godz dzien w dzien i miedzy przerwami z wywieszonym jezykiem leciala do mnie by pomoc ile sie, jestem jej niezmiernie wdzieczna bo jest naprawde zapracowana a Ona nie moze sobie pozwolic na urlop czy chorobowe-taka praca. Najbardziej wdzieczna jednak jestem jej za to ,że pomaga mi z malutkim Jak ja nie mam sił .. wczoraj sama z Nim poszła do przychodni po mleczko i na badanie ogolne do zlobka- spisala sie na medal. Zaskoczyła mnie nawet ostatnio ex teściowa dzwoniła w sprawie Dominika i od słowa do słowa życzyła zdrówka marwiąc się jak ja ogarnę wszystko- pewnie samej byłoby mi bardzo cięzko bo w 1 dobie zachorowania miałąm ochotę iść do szpitala, teraz jest lepiej ,ale antybiotyk i lozko to moje jedyne zoobowiazania, ale wiadomo ,ze kiedy w ciagu dnia lepiej sie czuje ogarniam w domku by Damian nie mial wszystkiego i wszystkich na glowie...
Najwazniejsze ,ze Ci ktorym zawdzieczam bardzo wiele są wokol mnie, dziekuje w szczegolnosci Damianowi- mojemu partnerowi, Mamie -cudowna opieke nade mna i wnoczkiem i babci ktora choc silami juz tu nie dojedzie to dzwoni, wspiera i kocha
Na koniec moich przemyslen- przemyslalam planowana przeprowadzke za jakis czas - ktora mielismy w planie za kilka lat po splacie kredytu w okolice zamieszkania partnera. Jednak nie dawno miałam sen, który był tak realny ... i ja wiem ,że Damianowi teoretycznie pasowało by wrócić ze względu na pracę choc nigdy sie tego nie domagał, to sen ten odsunąl mysl o przeprowadzce na zawsze....
Myśle ,że zostaniemy w Poznaniu bądz pod Poznaniem , tu mam mame na miejscu , brata i babcie, ktorej jak zdaje sobie sprawe moze niebawem zabraknac ,ale i tak zawsze bede zwianane z tym miejscem emocjonalnie.... chyba ,że wytsrzeli nas nad morze....
Ja wiem ,że kiedy poprosze mame o pomoc przy wnukach- pouklada sobie wszystko tak by pomoc i pobyc z Nimi, wiem ze kiedy zabraknie mi do ostatniego- tez dorzuci nie proszac o zwrot. Mysle ze poczucie bezpieczenstwa jest wazniejsza niz mieszkanie w kregu znajomych i pensja o 300-500 zl wieksza... Choc i tu zrobie wszystko by Damian robil to, co lubi i w stabilnej firmie- wpierw jednak musimy postarac sie o kawalifikacje na kat d i przewoz osob
Kocham Go i wierze,ze Nam sie uda nawet tu w Poznaniu zbudowac dom choc taki malutki ,ale zawsze :)
O dietce nie pisze, bo nic sie nie zmienia, na wage nie wchodze juz od dawna bo bateria siadla a poza tym ostatnio czuje sie wzdeta przez te antybiotyki itd...
Dorzucam foto z 19 czerwca najbardziej aktualne
Zycze milego dnia Wszystkim
Wiosna122
6 lipca 2014, 08:42nareszcie wróciłaś, ale coś dalej cię mało :((
afrodytam
7 lipca 2014, 16:00hehehe bo tyle sie dzieje ostatnio w moim zyciu.... od jutra smigam do nowej pracy , maly do zlobka, dopiero co powaznie chorowalam - nadal nie moge sie odnalezc w tym wszystkim... bedzie mnie wiecej jak juz dojde do siebie
tarantula1973
1 lipca 2014, 14:26Zdrowiej :) Dobrze mieć takie wsparcie w rodzinie :)
afrodytam
1 lipca 2014, 19:06dzieki, oj bardzo dobrze zwlaszcza gdy sil brakuje by zrobic sobie herbaty
asia20051
1 lipca 2014, 11:19zdrówka :) śliczna rodzinka :)
afrodytam
1 lipca 2014, 13:16dziekuje, a to nie kompletna rodzinka :) brakuje starszego synka 9 letniego bo pojechal do babci na wakacje :)
JoannaMaria2014
1 lipca 2014, 10:43Wspaniala masz mame. Mamy juz tak maja, ze najkochansze na swiecie i mozna na nie liczyc. Wracaj do zdrowia szybciutko. Bardzo ladnie wygladasz. :)))
afrodytam
1 lipca 2014, 13:15dziekuje, za to teraz wygladam tragicznie podkrazone oczy wielka febra pod nosem, blada, smutna, obolala i przemeczona :(((
Kora1986
1 lipca 2014, 10:36te bezobjawowe zakażenia są najgorsze - nie wiadomo jak długo trwają czy są poważne itp. Ja też znowu je mam, tylko że teraz jestem w ciąży, więc sprawa się trochę komplikuje, ale jestem dobrej myśli :-) Musi być dobrze!
afrodytam
1 lipca 2014, 13:14dzieki, u mnie w ciazy tez przebywalo wszystko bezobjawowo ale poprzez badania regularne moczu kontratakowalismy...a tu :( juz musztarda po obiedzie