Nie jest logiczne to, że uzależniłam się od jedzenia słodyczy, głownie czekolad i tych karmelowych wyrobów i jem je, bo sprawiają mi przyjemność, ale tak naprawdę przez nie mam złe samopoczucie i jestem słaba psychicznie, każdy mały problem jest duży, a świat nie jest wcale taki pozytywny jak przywykłam go widzieć. Kiedy natomiast jem zdtowo, ale to nie znaczy, że jem to czego nie lubie, jem wszystko co lubię, ale o tych dobrych wartościach odżywczych, a po tym czuję się lekka i energie tryska ode mnie, to jednak i tak poddaje się czasem tym słodyczom.
Cieszę się, że to trwało tylko pare dni i nie poddałam się, znów czuję się silna i mam chęci do osiągania. Dziś znów zostałam pochwalona przez kolejną osobę, że widzi we mnie zmiany i jak mi się to udało osiągnąć. To naprawdę przyjemne usłyszeć coś takiego, że ktoś mnie zauważa. I to uczucie z rana co miałam, kiedy tuż po obudzeniu poszłam do kuchni po wodę, stojąc w samej koszuli spojrzałałam na siebie w dół i zobaczyłam, że moje nogi są chudsze, a przy tym czuję się taka lekka. Takie prezenty są dla mnie najlepsze!!!!
Dio66
10 grudnia 2013, 16:12Ja wolę nie ryzykować ze słodyczami, bo jak raz zacznę to wpadam w jakiś dziwny trans i nie mogę przestać :P Cieszę się, że jesteś, bo dzięki Tobie mam siły żeby walczyć ;)
RudaMo
9 grudnia 2013, 23:32ojojj słodycze aaaaaaaaaaaaaahhh ;D na szczescie mnie jakos do nich ostatnio nie ciągnie ;PP
jimmy.
9 grudnia 2013, 23:31te popadam w samozachwyt w takich momentach, wydaje mi się, że to uczucie lekkości tak działa. i dokładnie tak samo działam kiedy jem słodycze. Ale tak to jest z uzależenieniem, ono ma nas w garści, nie my je, czasem czując wręcz wyrzuty sumienia brniemy w to dalej. życzę wielu sukcesów i powodzenia! :)
naajs
9 grudnia 2013, 21:24mnie coś ostatnio nie ciągnie do słodkiego :D
ewela22.ewelina
9 grudnia 2013, 19:47tez mam prolbem z czeko jak zaczne to musze codziennie ale jak juz nie jem 1 dzien to potem mnie juz nie rusza:D