Nie wiem skąd, ani jak, ale nagle dzisiaj przyszło do mnie znów tyle energii i chęci. Mam nadzieję, że agrafka tak sprawiła. Oczywiście poćwiczone na niej. Rowerek godzinke był mel B i wiele innych ćwiczeń tak w 2h się zamknęłam.Więc dzien naładowany endorfinkami. Dziękuję.
Zauważyłam, że kiedy się nie ważę idzie mi całkiem lepiej. Nie dołuję się gdy jest za mały spadek i nie odpuszczam, gdy jest mocno większy niż przypuszczałam. Mam ochotę zważyc sie za jakies 2 tyg. taka niespodzianka. Albo po prostu wtedy kiedy poczuje, ze naprawde schudlam i zeby pewnie zmienic liczby na pasku.
Dalej marzę... Oh. Jakie to piękne!
UzaleznionaOdJedzenia
13 marca 2013, 17:37ja też się nie ważę codziennie i to polecam bo strasznie frustruje
ZonaBatmana
12 marca 2013, 20:50I wykrakałaś, cofnął się :( :P Hehe ok, zaraz biorę się za priv ;p I też jestem ciekawa, obawiam się jednak, że nie prędko się dowiemy :( Dopiero za 2 tyg? No ok, chociaż jestem przekonana, że na bank pasek zostanie zmieniony ( w pozytywnym sensie ), nawet nie muszę 3mać kciuków w tej sprawie. I dobrze jest marzyć, marzenia mają to do siebie, że przeważnie się spełniają ;p tylko nie można się poddawać ;p ale widzę, że u Cb z tym daleko, więc nie ma się co martwić ;p dobra idę odp. na priv ;p :)
Aleksandra1174
11 marca 2013, 22:32Zazdroszczę energii, bo moja jest na poziomie zerowym, a ćwiczyć muszę.. Trzymam kciuki, powodzenia w dalszym odchudzaniu :)
gohaf430
11 marca 2013, 22:20Duuuuuużo energii na te całe dwa tygodnie! I toast za zmiany na pasku! Oby nadchodziły jak najszybciej. P.s. Przepis na ananasowe placki w moim pamiętniku ;)