Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Idealnie, nieidealna
5 lutego 2013
nienawidze swoich porażek i przyznawania się do nich. dziś całkowicie dałam z siebie dużo, bez słodyczy i z ćwiczeniami. i tak sobie myślę, jak to jest, że potrzeba mi dwóch miesięcy, żeby wrócić do formy, żeby nadszedł dzień kiedy wszystko pójdzie idealnie. Codzienne powtarzanei 'jutro' wykańcza. Chce się odchudzać, ale boję się, że znów gdzieś siebie zawiodę po drodze, że to CHCE jest takie krótkotrwałe. jeśli ktoś to czyta, niech mi proszę odpowie, czy naprawdę 'chcieć to móc?' Tak zastanawiałam się nad tym i wiem ile potrafiłam plakać i czułam jak bardzo chce schudnąć, ale nie umiałam się przemóc, by zacząc ten proces odchudzania na nowo. Pozdrawiam i trzymam za was kciuki!
UzaleznionaOdJedzenia
6 lutego 2013, 17:03rozumiem Cię. Miałam, mam i będę mieć tak samo. Niby jestem na diecie, ale tak bardzo mi na niej zależy że boję się że wszystko zaprzepaszcze. Może trzeba jakoś powoli? z harmonią, sama nie wiem bo z każdą dietą poznaję sama siebie i nie jestem hmmm poukładana.
adorablee
5 lutego 2013, 21:17chcemy, chcemy!
cometruedreams
5 lutego 2013, 20:38Jasne, że chcieć to móc. Ale chcieć to tylko 2%, a 98% to ciężka praca, cierpliwość i wytrwałość niestety, no ale przecież chcemy, no nie? ;)
szabadabada
5 lutego 2013, 20:35chyba miałaś jakieś mocno złe doświadczenia z odchudzaniem, że się nie możesz przemóc. Zupełnie tego nie rozumiem! I tak- chcieć to móc. To determinacja jest tym, co nas odchudza :)