Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
300% normy


Towarzysze i Towarzyszki, w tym tygodniu 2,1 kg mniej.  


Przygotowanie I sniadania,  II sniadnia i lunchu pochlania rano 40 min. Dla mnie to cos nowego, bo do tej pory z lenistwa pilem rano 2 kawy i lecilem do roboty. No ale rewolucja to rewolujca, teraz bedzie inaczej. 

O 10-tej robie sie glodny, ale nie mam czasu wiec pije kawe i zajmuje sie robota. Do 11 jakos przepekam.  Jem  o 11-tej  male co nieco. Tzn. podjadam przy pracy (owoca, garsc orzechow itp), maslanke tez da sie wypic nie odrywajac sie od roboty. 

Miedzy 12:30 i 13:15 robie przerwe na obiad, ale obiadu nie ma w planie, wiec ... ide na spacer. Mam piekna okolice (Szwarzwald).  Kolo 13:00 robie sie glodny (wczesniej o tej porze jadalem kebaba).  Powtarzam sobie, ze GLOD to moj przyjaciel i przyspieszam tempo.  Jak polatam po gorkach to sie zasapie i nie chce mi sie juz jesc tylko pic. Caly szczesliwy (ze wreszcie bede mogl usiasc) wracam do kompa. Zanim ochlone to robi sie 15:00. Pora na lunch!

Na Lunch jadam salatki. Kalorii to duzo nie ma, ale jak wrzuce do zoladka 0,5 kg zieleniny albo owocow to do konca pracy nie mysle juz o jedzeniu.  

Wieczory sa najtrudniejsze ale o tym innym razem... 

  • punkowy.potwor

    punkowy.potwor

    16 października 2014, 21:04

    Z jednej strony tak, 2,1kg to super a nawet bardzo że super. Aczkolwiek... Co Ty w ogóle jesz? Pół kilo sałatki z warzyw lub owoców, owoc i orzechy... Boję się, że się zagłodzisz na takiej diecie... Że masz za mało kalorii, spadek będzie super na początku, a potem pach! metabolizm jak u zwłok, energii tyle samo, a waga w górę. Nie ma co sobie pozwalać na takie rzeczy. Posłuchaj "starszej stażem" koleżanki.

    • Adalberto

      Adalberto

      17 października 2014, 08:46

      spoko spoko potworku. Zjadam 2100 kal dziennie.

  • Magga74

    Magga74

    16 października 2014, 10:42

    Jesteś na dobrej drodze, gratuluję :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.