Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dziś musi być nieco bardziej optymistycznie :)
8 lipca 2012
Waga stoi w miejscu, ale to dobrze, mogłaby przecież rosnąć ;) 70,7 kg przy wzroście 178cm. Jak źle może być? Nie tak źle, prawda?
Co więcej dobrego: zmieściłam się w spodenki, z których miesiąc temu wystawały mi boczki w mega obrzydliwy sposób. To znaczy, że jednak się zmniejszam, powoli, ale konsekwentnie.
Kupiłam przedwczoraj sukienkę, spódnicę i białą bluzeczkę, to moja nagroda za usilne starania "schuścia" :D
A jutro idę w górki :)))))) Niestety sama, nie mam w pobliżu nikogo, kto podzielałby moje hobby.. Samotne wypady nie są takie złe, można się skoncentrować na celu podróży ("jeszcze troszkę, jeszcze troszkę i na pewno mi się uda dotrzeć na szczyt") lub pomyśleć trochę o tym i owym, zdystansować się, odpocząć psychicznie. Gorzej, jeśli nie ma się po prostu alternatywy. Samodzielny wyjazd albo nici z wyjazdu..
I tak się cieszę :) Oby pogoda dopisała!
Będą fotki ;)
julka945
9 lipca 2012, 13:34oj waga jest dobra ;) zazdroszcze Ci spaceru po górach :p
wikieliwero
9 lipca 2012, 07:19Gratulacje z okazji zakupów :D i zmieszczenia się w spodenki. To humor dopisywał :D zawsze chciałam mieć tyle wzrostu co Ty albo chociaż 170 a tu nici :(
violkalive
8 lipca 2012, 22:33gratulacje ;))) masz piekny okazaly wzrost-ja do ciebie to krasnal hihi;)
Orbitrekowka
8 lipca 2012, 19:46I pięknie :):) mnie do Twojej wagi brakuje jeszcze 4kg! Czyli całe miesiąca pracy, jak nie więcej i wiesz jak wtedy będę się cieszyła? Uhuhu :). Czekam na fotki! :).
Maarzenaaa
8 lipca 2012, 15:30...ale pięknie zakończyłaś wpis, już się cieszę na kolejny. Samotny wypad może okazać się cenniejszy niż inne ;-). A co do wagi to genialnie Ci idzie, gratuluję z serca :-***