Jeszcze mam problemy z chodzeniem i ruszanie w ogóle - tak dostałam w kość na siłowni.
Nigdy nie miałam takich zakwasów.
Trenerka mnie ostrzegała ale ja udawałam twardziela no to mam.
W domu ratuję się rowerkiem stacjonarnym.
Dopadła mnie też @...ech ...kobiety;)
Za parę dni będzie już po więc ponownie będę mogła ruszyć z treningami.
Z dieta przez ostatnie dni było marnie.
Jakoś nie mogę sobie poradzić.
Walczę...upadam...podnoszę się i idę dalej.
aniaczeresnia
15 grudnia 2016, 15:21Haha, masz nauczke twardzielko ;-)
radosnamartaa
13 grudnia 2016, 19:40Rozumiem Cie. Miewam tak samo :) Ale.zobaczysz przyjdzie jeszcze ten Power :))) daj sobie czas ;)
aska1277
13 grudnia 2016, 18:28Super,że nie stoisz w miejscu tylko idziesz dalej przed siebie :) walczymy dalej :) pozdrawiam
annaewasedlak
13 grudnia 2016, 14:53Walczymy razem aby do przodu pozdrawiam