Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kochane Vitalijki!!!



Kochane Moje...dziękuję za wszystkie słowa wsparcia...

Trzymam się, ale to za dużo powiedziane.

Przestrzeganie diety i treningi dają mi dużo radości.

Wręcz delektuję się czasem danym mi teraz.

To, że chudnę to jedno.

To, że robię się sprawniejsza to drugie.

Ale jestem szczęśliwa i to jest najważniejsze.

Tak...dziwię się...

I chyba nie rozumiem, co się stało ze mną...z moim podejściem do życia w ogóle.

Czy jestem innym człowiekiem od tego roku?

Oczywiście, że nie.

Kocham ten czas, który jest mi dany teraz, aktualnie.

Nie zależy mi by był już koniec roku, bo będę ważyła znacznie mniej, jeśli oczywiście wytrwam w postanowieniach.

Kiedyś chciałam by czas odchudzania przeminął jak najszybciej.

Teraz jest inaczej.

Dostrzegam jak cudowna jest przyroda.

Obserwowanie nadchodzącej wiosny jest bezcenne, ale ja lubię każdą porę roku.

Nie mogę się doczekać by dni były dłuższe, bo chcę jak najwięcej czasu spędzać na dworze i wdychać powietrze, i patrzeć na świat.

Jestem wolna i mogę robić, co chcę.

Nie dostrzegałam tego kiedyś.

Nie rozmyślam nad przeszłością, bo nie mam już na nią wpływu.

Przyszłość jest nieznana.

Ale jestem tu i teraz, i to liczy się najbardziej.

Nie wiem, co będzie za rok.

Pewnie schudnę i będzie mi lżej, ale nie wiem czy nie pojawią się jakieś utrapienia związane ze zdrowiem moim, czy bliskich mi osób.

Więc nie odliczam czasu.

Jestem tu i teraz, i z tego się cieszę, z każdej danej mi sekundy życia.

Nie jestem bogata, ani szczególnie urodziwa i co z tego?

By chodzić do lasu i przytulać się do drzew nie potrzebuję pieniędzy.

Czasami sami stajemy się niewolnikami pieniędzy, bo musimy coś koniecznie mieć, ale czy to jest nam naprawdę potrzebne?

Czy to nas uszczęśliwi?

Widzieliście lub słyszeliście o bogatym człowieku i równie szczęśliwym?

Oczywiście są rachunki, które wszyscy musimy płacić itd., ale nie o takich sprawach myślałam.

Dwa lata temu sama miałam problem związać koniec z końcem.

Na szczęście teraz jest lepiej.

 

Muszę mieć dobrze dobraną dietę, bo jestem najedzona i nie czuję głodu tak jak kiedyś.

To zasługa mojej dietetyczki, która stała się wręcz moją przyjaciółką.

Mogę tę dietę w miarę rozsądku modyfikować a tym samym być na niej do końca życia.

I pewnie, dlatego jestem spokojniejsza i nie odliczam czasu, kiedy przestanę ją stosować.

Zresztą powrót do starych nawyków skończyłby, się powrotem kilogramów i ogólnym pogorszeniem stanu zdrowia, i braku energii do czegokolwiek.

Za nic na świecie nie wrócę do tego, co było.

Kiedyś walczyłam o każą minutę, godzinę, dzień by wytrwać na diecie.

To było straszne i kiedyś musiałam odpuścić.

Nie dawałam rady.

Kiedy czytam Wasze pamiętniki jak walczycie o utratę kilogramów każdego dnia, to doskonale Was rozumiem.

 

Stosuję tęż treningi.

Tak szczerze to sama wybrałam, co chciałabym robić i skonsultowałam to z osobistym trenerem fitness.

Tak...mam szczęście, że go mam, zważywszy, że to mój kolega z pracy.

Dużo mi wytłumaczył.

Teraz już wiem, że można się namęczyć ćwicząc i nie mieć efektów.

Można przestrzegać diety, która absolutnie nie jest dla nas i strasznie cierpieć.

Czy w takiej sytuacji można trwale schudnąć i być szczęśliwym?

Ja wiem, że to męka, bo sama przez to przechodziłam przez wiele lat.

Oby to nigdy nie wróciło.

Zmieniamy się i to naturalne...i oby na lepsze.

Rozumiemy coraz więcej.

Mam nadzieję, że znalazłam dietę i trening, czyli to coś dla siebie.

Z czym jest mi dobrze.

Co mnie uszczęśliwia.

I przynosi efekty.

 

Nie wiem, co będzie dalej.

Zobaczymy.

 

Kochani... pamiętajcie, że każdy z nas jest inny.

Nie oceniajmy ludzi... to ich życie, dajmy im prawo wyboru.

To, co jest dobre i skuteczne dla mnie nie musi być dla drugiej osoby.

Kocham Was z całego serca i wspieram w każdych postanowieniach.

Rozejrzyjcie się dookoła – życie może być piękne.

Trzeba to tylko dostrzec, ale czasami potrzebujemy na to czasu...dużo czasu...

  • Silviett

    Silviett

    6 marca 2013, 17:15

    super wpis :) trzymam kciuki :)

  • JOLENDA

    JOLENDA

    5 marca 2013, 15:36

    Czekam w takim razie, zawsze mądre podpowiedzi są dobre, a mówią, żeby uczyć się ciągle.

  • Katdes

    Katdes

    5 marca 2013, 12:54

    Cudowny wpis, podziwiam Twoje podejście do życia. Ja wciąż szukam w sobie radości, wierzę że przyjdzie ta wewnętrzna radość :)

  • Katdes

    Katdes

    5 marca 2013, 12:54

    Cudowny wpis, podziwiam Twoje podejście do życia. Ja wciąż szukam w sobie radości, wierzę że przyjdzie ta wewnętrzna radość :)

  • Katdes

    Katdes

    5 marca 2013, 12:54

    Cudowny wpis, podziwiam Twoje podejście do życia. Ja wciąż szukam w sobie radości, wierzę że przyjdzie ta wewnętrzna radość :)

  • JOLENDA

    JOLENDA

    4 marca 2013, 12:46

    Kochana pisz mi tu proszę co jesz i jakie podpowiedzi dal ci kolega, podziel się z nami. może napisz kilka dni jak układasz sobie menu-proszę. Jak weszłam to sie ,,nastrachałam" taki długi wpis, ale z przyjemnościa go przeczytałam. Serdecznie cię pozdrawiam i cieszę się, ze tak optymistycznie jesteś nastawiona.tak trzymaj.Całuje.

  • Mrs.Seal

    Mrs.Seal

    2 marca 2013, 17:54

    cudnie, że masz takie optymistyczne nastawienie

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    2 marca 2013, 14:36

    Świetny , optymistyczny wpis. Miło się czytało !! Pozdrawiam i życzę oby dalej tak świetnie Ci szło!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.