Wczoraj wieczorem zrobiłam mały eksperyment.
Wiecie, że od końca czerwca stosuję Metodę Motignaca i nie mogę wyjść z podziwu, że przestałam się tym samym objadać wieczorami. Nie ciągnie mnie w ogóle do jedzenia.
Więc zrobiłam tak. Zjadłam podwójną porcję na kolację mimo, że mi się nie chciało.
I po chwili się zaczęło.
Zrobiłam się ospała i zaczęło mnie kusić by coś zjeść. I przypomniały mi się nie tak dawne czasy.
I uświadomiłam sobie, że to prawda, że jest ze mną dokładnie tak jak pisze w swojej książce Montignac.
Gdy jemy potrawy o wysokim ineksie glikemicznym to podnosi się nam cukier we krwi. Trzustka wydziela zbyt wiele insuliny by opniżyć poziom cukru we krwi.
Poziom cukru spada zbyt nisko i zaczynam mieć hipoglikemię. Zaczynam się czuć gorzej i organizm zaczyna domagać się pożywienia by podnieść poziom cukru we krwi.
I tak bez końca. Góra. Dołek. Góra. Dołek...
Teraz gdy jadam posiłki o niskich indeksach glikemicznych czuję się bardzo dobrze. Mimo, że jem mniejsze posiłki w zupełności mi wystarczają. Zaczynam odczuwać sytość i coraz częściej nie zjadam do końca tego co sobie przygotowałam. Jak żyje te 37 lat na tym świecie nie pamiętam takiej choćby jednej sytuacji. Teraz wiem, że schudnę odżywiając się zdrowo.
Nie wiem jaką wagę osiągnę ale nie będę robić nic wbrew swojemu organizmowi. Będę przestrzegać tylko zasad Metody Monignaca. Zobaczymy jak będzie. W jakim czasie będę gubić kolejne kilogramy. Sama jestem ciekawa. I jestem szczęśliwa z każdego mniej.
I jeszcze jedno.
Postaram się nie namawiać nikogo do stosowania Metody Monignaca.
Jeśli kogoś to zainteresuje - to proszę bardzo.
Jeśli nie - trudno.
Dzisiaj w pracy podekscytowana mówiłam koleżance o tej diecie, a ona ptraktowała mnie jak jakąś nawiedzoną.
OK.
Koniec.
Nic już jej nie powiem.
Niech patrzy na mnie i wyciąga wnioski.
Sama waży zdecydowanie więcej niż ja i ma problemy zdrowotne.
Decyzja należy do niej, tak, jak do każdego z Was.
Do mnie kiedyś też nie docierało gdy mówiono mi o tej metodzie - szkoda.
Już nie będę się odwracać za siebie.
Tym razem wiem, że będzie inaczej.
Trzymajcie się Kochani!
P.S.
Pytacie więc podam Wam mój przykładowy jadłospis:
7,00 - szklanka wody z 1/2 wyciśniętej cytryny,
7,15- 1 szt kiwi,
8,30 - 2 kromki chleba z pełnego przemiału z dżemem.
Od tej pory jestem bardzo syta i nawet nie myślę o jedzeniu.
12-13,30 - sałatka ( najczęściej w niej pojawiają się ogórek i pomidor, a reszta to kwestia na co mam akurat ochotę i tak np; sałata, kapusta pekińska,jajko na twardo, ser biały lub żółty,papryka, pieczarka itd. Dodaję jogurt naturalny albo kilka kropel oleju+przyprawa np. koperkowo ziołowa.
To o której jem ten posiłek zależy od sygnału z żołątka.
No i został nam ostatni posiłek, który może być bardzo podobny do sałatki, ale możemy dodać piersi z kurczaka wcześniej upieczone lub ugotowane i pokrojone. Mogą to być szaszłyki + sałatka.
Jeśli nie mam ochoty to zjadam brzoskwinię albo kilka truskawek.
Ten ostatni posiłek zjadam najpóźniej do godziny 19,00.
W ciagu dnia piję wodę mineralną i kawę z cykorią.
Uwaga!
Ja też ciągle się uczę Metody Montignaca.
Koniecznie trzeba przeczytać książkę!
Trzeba tę metodę zrozumieć.
Same przepisy to zbyt mało.
Staram się zmieniać przepisy zgodnie z zasadami i jeść to na co ma ochotę mój organizm.
Wybieram z tego co zaleca Metoda Monitgnaca.
Nie wolno rezygnować z tych trzech głównych posiłków.
Ostatni posiłek zjadam z trudem bo najczęściej nie mam na niego ochoty.
Powiem krótko - NIEWIARYGODNE!
Desperatka75
10 lipca 2009, 14:35<img src="http://gify.city24h.pl/data/media/34/0012kulinaria(gify.city24h).gif"> Buziak!
kwiatuszek170466
10 lipca 2009, 14:19Witaj.Dziękuję Ci Aniu za podpowiedź i życzę aby Tobie się udało.Pa
agbo1971
10 lipca 2009, 13:02Slonecznego lipca zycze i do uslyszenia w sierpniu. Pozdrawiam . Aga
wiosna1956
10 lipca 2009, 12:33ja z reguły piekę w folii w nagrzanym piekarniky wcześniej rybkę doprawiam cytrynką ziołami lub koperkiem .... to zależy co mam pomidorka można włożyc skrapiam oliwą i do nagrzanego piekarnika nie zadługo piękę -- jest to dobra metoda bo niepryska mi tłuszcz mało kalorii i wcześniej sobie przygotowuję jeśli masz jakieś pytania to pisz ja teraz mam zamiar kupic sobie garnek rzymski zobaczę co to i dam znac pozdrawiam -Iwa-
calineczkazbajki
10 lipca 2009, 11:44i delektuje sie delikatna ryba :) ja taka lubie... ps. gusta sie z czasem zmieniają :)
calineczkazbajki
10 lipca 2009, 10:30ja czesto gotuje je na parze + warzywa = kolacja :))
calineczkazbajki
10 lipca 2009, 10:26używaj z dobrej firmy...ale jezeli nie mozesz to wybierz cos innego :<br> <br>Olej/oliwa - w I fazie dodajemy jedynie do tłuszczowych posiłków. <br>Dozwolone rodzaje: <br>- oliwa z oliwek <br>- oliwa z pestek winogron <br>- oliwa arachidowa <br>- olej rzepakowy oraz słonecznikowy z pierwszego tłoczenia <br>- olej lniany. <br>Dozwolone są jeszcze zdrowe oleje, tłoczone na zimno. <br>Olej palmowy -zabroniony. M.Montignac pisze wręcz, że olej palmowy to trucizna.
calineczkazbajki
10 lipca 2009, 10:19łosoś, makrela, sardynka, śledź, okoń, wątłusz, czerniak, rdzawiec, sola, limanda, miętus, merlan, dorsz, sandacz, kurek czerwony, pstrąg ogólnie wszystkie ryby morskie i rzeczne<br> Wykluczone ryba panierowana<br> w tym linku ponizej jest 7 stron przepisów na ryby zzgodne z MM <b>dania rybne <br>http://forum.montignac.com.pl/dania-rybne-vt2097,90.htm#1556807
magda0504
10 lipca 2009, 09:20dzięki za zaproszenie:) przyłącz się do nas na forum "diety"..... :)) dzielimy się tam właśnie swoimi spostrzeżeniami z Montiego...... mam podobne wrażenia, jak i Ty - syta aż zapominam o posiłkach:)))))
calineczkazbajki
10 lipca 2009, 09:20i schudłam !!!!! ps. jesz ryby ? bo one sa najlepsze na kolacje :)
kwiatuszek170466
9 lipca 2009, 22:19Aniu tak czytam i wiesz co ?Zaciekawiła mnie ta dieta i nie wiem co w niej jest złego.Sama mam ochotę jej spróbować tylko muszę trochę poczytać i pouczyć się jej.Ciekawa jestem jakie Ty posiłki jadasz że nie czujesz głodu.Bo ja ciągle jestem głodna a zwłaszcza wieczorami.Jutro moze będę miała więcej czasu to sobie poczytam.Pa
bejbi3
9 lipca 2009, 22:15z pewnością się uda i kilogramy polecą w dół. Pozdrawiam :)
orea1
9 lipca 2009, 22:05Z takim samozaparciem Ci sie uda ja mialam takie same problemy az do pewnego momentu i teraz jest super.3mam kciuki za powodzenie.
DronningQueen
9 lipca 2009, 22:01Gdzieś o tym czytałam, ale sama sie do tego nie stosowałam. W każdym razie, powodzenia ci życzę1
gosiuniaaa
9 lipca 2009, 20:31ostatnio zaczelam sie interesowac zasadami montignaca ale ciagle nie wiem co i kiedy jesc wiec gdybys podawala nam swoj codzienny jadłospis byłoby mi łatwiej:)moze skorzystam z niektorych rad i posiłkow:)
cczarna
9 lipca 2009, 20:25do mnie wlasnie przemawiaja czekoladki o smaku kapucino i pierniczek serduszko ale jeszcze jestem silna...jeszcze....
Pigletek
9 lipca 2009, 20:14Z tym cukrem to i u mnie tak jest. Powiedziała mi o tym lata temu pewna fajna endokrynolog. Mówiła, że mam nie dopuszczać to dużego spacku cukru (czyli mam jeść regularnie, nie dopuszczać do "wygłodzenia"), a jak już cukier spadnie, to mam nie uzupełniać go szybko jakimś czekoladowym batonikiem, tylko lepiej cukierkiem. Czekolada za szybko podniesie cukier do wysokiego poziomu i koło się zamknie... Nu. Muszę sobie poczytać o tej diecie.... Koniecznie. A Tobie życzę, żebyś się nadal tak dobrze czuła. <img src="http://www.manywallpapers.com/files/ybKYkvqu.jpg">
basia1234.zabrze
9 lipca 2009, 19:43W życiu czasem bywa źle, lecz Ty nie poddawaj się. I pamiętaj, że masz Mnie, i na dobre i na złe. Trzymam kciuki powodzenia