No to prawie połowa diety.
Na wadze równe 103,00 kg czyli po 9 dniach spadek o 4,90 kg.
Średnio dziennie ubywa mi 0,50 kg.
Z jednej strony to bardzo dużo.
Ale wiecie jak to jest.
Chciałybyśmy wieczorem połknąć magiczną tabletkę a rono obudzić się szczupli.
Ale nie ma tak dobrze.
Na wagę pracowałam latami więc nie ma tak, że pstryk i nie ma.
Skóra na ciele zaczyna mnie swędzić.
Pewnie coś dzieje się z tkanką tłuszczową i skóra się zaczyna obkurczać.
Bo tempo zawrotne.
Zrobię sobie wieczorem peeling kawowo-cynamonowy. Rozmasuję skórę i wetrę balsam. Będzie super!
Dzisiaj czuję się dobrze.
Wczoraj znowu przegapiłam porę karmienia i zjadałam tylko dwie zupki.
To strasznie mało kalorii. Za mało jak dla dorosłego człowieka.
Ale raz na jakis czas można potraktować to jako oczyszczanie organizmu.
Wesele.
Goście dzwonią i potwierdzają przybycie.
Gorzej z gośćmi Piotra.
Musieli by jechać 250 km a to dla niektórych problem.
Mimo, że załatwiliśmy noclegi i to na pobliskim zamku.
Przykro ale trudno.
Przymierzyłam kolię do sukienki i wyglądało super ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu.
Poczekam na taką w złocie bo gorset od sukienki przetykany jest złotą nitką.
Mają mieć dostawę po 20 sierpnia.
Pończychy już kupiłam ale zamówiłam jeszcze rajstopy.
Nigdy nie chodziłam w pończochach więc mogę czuć się mało komfortowo.
Więc wolę mieć wybór.
No to na tyle.
A teraz do pracy bo papierzyska się piętrzą.
Trzymam mocno za Was kciuki!
9:45
Muszę Wam to napisać. Mam dzisiaj z każdą chwilą niesamowity przypływ energii. Fanastyczny humor! Normalnie mogę góry przenosić!
Trudno mi usiedzieć w miejscu. Cały czas ćwiczę mięśnie brzucha. To zaciskając to rozluźniając. I mam ogromną ochotę potrzeć się ostrą gąbką lub szczotką. Pamiętam to uczucie. Za kilka dni polecą mi obwody. Całe ciało aż prosi o ruch i masowanie. A muszę się Wam przyznać, że nie ćwiczę bo nie miałam na to ochoty, a teraz proszę bardzo czemy nie. No i myślę, że mogę się dzisiaj wybrać na kolejny seans w solaruim. Postaram się dzisiaj o tubę i koniecznie muszę ukryć włosy i twarz. Bo tu opalanie mi nie potrzebne.
Kochane Jesteście!
Bardzo mnie mobilizujecie.
I zauważyłam, że wyjątkowo dużo osób ostatnio zaczęło odwiedzać mój pamiętnik.
To bardzo miłe.
Dziękuję.
Zastanawiam się co Was u mnie tak zainteresowało?
Jak działa dieta Cambridge na mnie?
A może przygotowania do ślubu?
A może jeszcze coś?
Każda osoba, która tu zagląda bardzo mobilizuje choć nie zostawia wpisu.
Rozumiem, że czasami brakuje nam czasu.
Więc serdecznie pozdrawiam te wszystkie osoby, które do mnie zagladają.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
grubasek25
15 sierpnia 2008, 18:09swietnie ci idzie z ta dietka oby tak dalej niew podawaj sie i jak bys mogla to przeslij mi troche tej silnej woli bo umnie narazie kiepsko
Desperatka75
14 sierpnia 2008, 22:47...zostałam ;-).Buziaki`!
Rheaa
14 sierpnia 2008, 19:53Ja wpadam codziennie, bo chcę sprawdzić jak Ci idzie i jak tam postępy :)
kwiatuszek170466
14 sierpnia 2008, 17:53Jak miło czytać twój wpis bardzo się cieszę że w tobie tyle energii bo u mnie coś mniej jest jej.Ale póki co walczę ile mam sił.Prawie 5 kilo super gratuluję.Życzę miłego weekendu.
joanna1996
14 sierpnia 2008, 13:28aż tu czuję tę energię od Ciebie!Super!
izabelka1976
14 sierpnia 2008, 08:48to odchudzanie. Mój Boże 0,5 kg dziennie mniej! Inni musza pracować na taki wynik tydzień! Życzę Ci dalszych sukcesów :o) A odnośnie biżuterii do sukienki ślubnej. Ja wybrałabym w kolorze złotym (skoro sukienka jest przeplatana złotą nitką). Jednak to tylko moja sugestia (nie lubię mieszaknia srebra ze złotem). Pozdrowionka!
calineczkazbajki
14 sierpnia 2008, 08:45powinnaś bardzo dbać teraz o skórę , bo szybko chudniesz . 0.5 kg dziennie to jest wg mnie dużo , bo to wychodzi 15 kg na miesiąc. Życzę miłych przygotowań, a gośćmi nie przebytymi się nie przejmuj , bo to oni tracą świetną zabawę . Poza tym , dla wielu gości ślub to może być zbyt duży wydatek
marlak
14 sierpnia 2008, 08:38Fajnie brzmią te twoje przygotowani ado tej wyjątkowej chwili.... aż z tęsknotą wspomniałam swoje.... 10 lat temu....:(.....i AZ i TYLKO :) Pozdróweczka