Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Straty odrobine i walczę o swoje...
5 listopada 2007
...a właściwie pracuję nad uzyskaniem magicznej "8" na koniec tego miesiąca.
Ot przyłączam się do jednej z Vitalijek (mmMałgorzatka)- uwaga! - ma dobry plan.
Dzisiaj byłam też na aerobiku - pierwszy raz od wielu lat.
Było ok.
Pół godziny coś na kształt tańca i to podoba mi się najbardzej, a drugie pół godziny to ćwiczenia na podłodze - tych nie lubię i zauważyłam ( choć zawsze miałam z tym problemy - żadna nowość), że mam bardzo słabe nogi a mięśni brzucha to nie mam wcale.
Będę jednak nad tym pracować.
Zajęcia odbywaja się w poniedziałki i środy i co bym się nie rozmyśliła już zapłaciłam za cały miesiąc.
Będę musiała też znaleźć jakiś rodzaj systematycznego ruchu w domu. Z tym będzie gorzej bo nie lubię ćwiczyć.
Szkoda, że u mnie nie ma kursu tańca ( bo uwielbiam tańczyć) lub basenu.
Nie będę szukać przeszkód lecz sposobów.
Głównym jednak sposobem dojścia do celu będzie dieta i to dośc prosta.
1. Podstawa to śniadanie i z niego nie zrezygnuję nigdy!
2. Picie i jeszcze raz picie wody i zielonej herbaty.
3. Do godziny 16.00 zjadanie małych porcji posiłków około czterch.
4. Warzywa, owoce, surówki-domowe ( ale warzywa zawsze na pierwszym miejscu).
5. Żadnych słodkich, tłustych, smażonych!
6. Ruch i radośc z życia, i żadnego myślenia o diecie!
Wiecie co Kochani... idę spać bo padam z nóg.
W sobotę i niedzielę byłam na wykładach i jestem starsznie zmęczona. Mój Boże jak radzą sobie te kobiety, które mają dzieci - podziwiam i chylę nisko czoło!
P.S. Jest tak wiele rzeczy, które duszę w sobie i mam ochotę przelać je na ten pamiętnik. Nie mogę tego jednak zrobić z prostego powodu.
Obawiam się, że ten pamiętnik moga czytać osoby z mojego otoczenia i mogłby mnie źle zrozumieć. Zastanawiam się czy Wy też macie takie dylematy?
kitek96
7 listopada 2007, 10:55<img src="http://img230.imageshack.us/img230/8045/71qh3.th.jpg" border="0" alt="Free Image Hosting at www.ImageShack.us" /> Dzięki za odwiedzinki.U mnie już lepiej jeśli idzie o dietkę! Tak, powoli wracam na dietkową ścieżkę. Pozdrawiam i życzę miłego dnia!
mmMalgorzatka
7 listopada 2007, 08:22ja bede dalej drażyc ten temat.... bo czuje, że musze wprowadzić pewne zmiany dla dobra siebie i swojej rodziny.... serdecznie pozdrawiam
jolakuncewicz
6 listopada 2007, 23:24no i dobrze, że się pośmiałaś. Ja też.Czasami zdarzają się takie sytuacje i chętnie bym je spisała, ale po co to komu.Walcz, walcz, ja tez zaczynam...brać się do roboty! Pozdrawiam,pa.
Sirithre
6 listopada 2007, 23:09<img src=http://img219.imageshack.us/img219/4291/31429942gw0.gif>
Milena1234
6 listopada 2007, 19:08widzę za założyłaś sobie plan - fajnie - podoba mi sie on, będę trzymać kciuki za jego realizacje, widzę ze do tego doszedł aerobik, no kochana jestem pełna podziwu hm i jeszcze chcesz basen bądź tance już nie wiem co mam napisać - tylko brawo!!! a co do do tego ze dusisz pewne rzeczy może chcesz porozmawiać na gg chętnie podam - całuski
wiesinka
6 listopada 2007, 18:28Jesteśmy prawie jak bliźniaczki. Mamy po równo.....he he he he.....
Inga2
6 listopada 2007, 11:56Co do ostatniego akapitu to bardzo dobrze Cię rozumiem, też mam ten problem. Czasem bym chciała sobie popisać, ale nie chcę, żeby moi znajomi to czytali. No jeszcze znajomi jak znajomi, ale jakby poczytali to moi uczniowie to by dopiero mieli polewkę ze mnie :)
kwiatuszek170466
6 listopada 2007, 10:20Cześc Aniu no widzę że pięknie już nadrobiłaś swoje wpadki teraz już z górki ci pójdzie.Wiesz że właśnie ja też uwielbiam takie ćwiczenia podobne do tańca chyba stepowanie to się nazywa.Nie lubię takich na podłodze bo nie mogę się ani podniesć ani obrucić w drugą stronę.A jeśli chodzi o problemy które chcemy się wyżalić tutaj to ma sporo z nas ja czasami też mam ochotę się wyżalić ale nie mogę bo nie chcę tego na forum pisać.Bo nie wiem jak mogło by to się skończyć.Tak jest bo wiemy że zawsze tutaj uzyskamy pomoc i podtrzymanie na duchu.No to działaj Aniu plan odchudzania masz dokładnie taki jak ja więc będzie dobrze.Pozdrawiam
Motyl77
6 listopada 2007, 10:00Bardzo dobrze Cię rozumię. Dzisiaj miałam w pracy sytuacje, która mi się nie podoba i pomyślałam o pamiętniku aby się wygadać. Ale nie mogę bo też się boje, że mogę zostać źle zrozumiana. A tak od razu było by mi lżej. No cóż mam nadzieje, że się wszystko jakoś rozwiąże. Pozdrawiam z bardzo mokrej i deszczowej Wschowy. Gabriela.
dominusia50
6 listopada 2007, 09:08Dobry sposób na mobilizację wymyśliłaś - zapłacić za cały miesiąc. Ja też tak robiłam, a jak miałam więej forsy, to płaciłąm za dwa! Jak ja żałuję, że nie mam czasu chodzić gdzieś na ćwiczenia:( Walczę sama w domu, ale różnie to wygląda. Pozdrawiam:))
mmMalgorzatka
6 listopada 2007, 07:28ta 8 jest w zasięgu wzroku.... jak mocno wyteże wzrok.. to juz ja widze.... tam za zakretem... wystaje jej koniuszek..... trzeba tylko dojśc do tego zakretu..... ale co to, dla nas było... my jesteśmy dlugodystansowce... a to taki krótki spacerek.... razem sie nam uda...... serdecznie pozdrawiam
stanpis1
6 listopada 2007, 06:30też boje sie tu pisać rózne rzeczy, bo to jednak miejsce publiczne i ogólnodostepne. Czasem myslę o załozeniu tradycyjnego pamietnika tak dla siebie i chyba to zrobię.
Sirithre
5 listopada 2007, 23:46Plan super:) I fajnie ze chodzisz na aerobik, tez bym chciala:) To nie to samo co cwiczenie w domu. Wiesza motywacja:) A co do wpisow to tez mam czasami dylemat czy napisac cos czy nie. Ale przewaznie pisze to co chce. Jak ktos ma problem to jego sprawa i problem:))) Pozdrawiam:)
kitek96
5 listopada 2007, 23:08Bardzo dobre założenia. Trzymam kciuki! Pozdrawiam!
ako5
5 listopada 2007, 22:51Ja jak cos pisze to tez się czesto zastanawiam, co by byo, gdyby ktos to przeczytał niepowołany....
agulek99
5 listopada 2007, 22:47Bardzo dobry plan :)