Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wyjątkowy dzień...
1 listopada 2007
Chyba co do tego to nikt nie ma wątpliwości.
Dla mnie jest to dzień pełen wspomnień i zadumy.
Lubię ciszę i oglądanie starych albumów ze zdjęciami i rozmowy z mamą, tatą...
W takim dniu zastanawiam się szczególnie nad tym co jest w życiu ważne?
Dlaczego my w ogóle żyjemy?
Czy wypada teraz wspominać o diecie?
W takim dniu jak dzisiaj myślę sobie jaka ja jestem szczęśliwa.
Mam mamę, tatę, rodzeństwo, Piotra itd - oni nadal żyją. Nie przeżyłam jeszcze tej wyjątkowej rozłąki z kimś na prawdę bliskim. Boję się. Nie chciałabym byście mnie źle zrozumiały ale czasami zazdroszczę tym, którzy już utracili kogoś wyjątkowo bliskiego sercu bo...mają to za sobą, a ja nie wiem jak ja to zniosę. Mam Przyjaciółkę, której mama odeszła nagle gdy moja Ania miała zaledwie 14 lat a jej rodzeństwo było jeszcze młodsze. Praktycznie zawsze przebywając z nią mam wyrzuty sumienia, że moja mam żyje, że mam to szczęście. Nie wiem i nikt z nas nie wie dlaczego nasze losy tak dziwnie się plączą?
Smutno tu dzisiaj u mnie.
Nie było to moim celem raczej chciałam by było refleksyjnie.
Piotr wyjechał do rodziny. Ja tym razem zostałam sama w domu bo w sobotę i niedzielę mam zjazd ( studia).
Na cmentarz nie mam daleko a później pojadę do rodziców i brata z rodziną.
Wieczorem będę się uczyć.
Wam też życzę by ten szczególny dzień był wyjątkowy.
mmMalgorzatka
2 listopada 2007, 06:27póki możesz, bo takie rozstanie, jest na prawde bardzo trudne........... ja mam za soba dwa bardzo trudne... jedne ....... mam wyrzuty, że powinnam inaczej się zachować, nie mieć tyle pretensji, opdpuścic sobie troszkę... podziękować, porozmawiać szczerze, ale teraz to juz nic nie mogę powiedzieć....... a drugie rozstanie, nie mam żalu do siebie, że czegoś nie zrobilam.... tylko jest mi strasznie smutno, ze mieliśmy tak malo czasu, że nie zdązyliśmy się poznać, że nic nie dalam z siebie, bo ........ nie mialam kiedy.......... serdecznie pozdrawiam
grubcia1980
1 listopada 2007, 21:50To miłe, że ktoś we mnie wierzy. Tobie na pewno też się uda osiągnąć zamierzony cel. Pozdrawiam
otulona
1 listopada 2007, 20:21oczyść się mentalnie po wizycie na cmentarzu! Pozdrawiam:))
kwiatuszek170466
1 listopada 2007, 19:40Tak Aniu masz rację ja na szczęście mam jeszcze rodziców,teściów i rodzeństwo.Ale boję się tego tak jak ty jak ja to przeżyję a wiem że ta chwila szybciej czy póżniej nadejdzie.Ale trzeba mieć nadzieję że kiedyś wszyscy się tam spotkamy.PA!
ssylka
1 listopada 2007, 17:15jest dla wszystkich wyjątkowy, a Twój wpis jest jak najbardziej odpiednim :)