Bardzo boję się o zdrowie i życie mojego Męża.
Jest obecnie w szpitalu i robione są mu różne badania.
Ma bardzo silną anemię i złe wyniki.
Bardzo schudł.
Około 30 kg w ostatnich miesiącach.
Nieustannie suszyłam mu głowę by poszedł do lekarza ale nie chciał.
Twierdził, że nic mu nie jest.
A ja widziałam jak słabnie z każdym dniem.
To teściowa go zmusiła by zbadał sobie krew i zrobił to dla jej świętego spokoju.
I natychmiast wylądował w szpitalu.
A ja nie mogę dojść do siebie.
Muszę być silna dla niego.
Bardzo się boję.
Nie chcę go stracić.
Nie dam rady bez Niego.
Jest dla mnie wszystkim...
Nie mogę powstrzymać łez.
Bolą mnie oczy.
Doskwiera mi czarnowidztwo.
Dlaczego nie mogę myśleć inaczej.
Jeszcze wszystko może być.
Muszę się położyć i spróbować zasnąć.
Nie umiem sobie z tym poradzić.
Jestem całkowicie załamana.
Boże nie pozwól mi Go odebrać!
kasaig
12 lutego 2011, 14:55trzymaj się,wiara czyni cuda.
lukrecja7
9 lutego 2011, 20:32bądź silna na pewno wszystko będzie dobrze - trzymaj się cieplutko!!!
calineczkazbajki
9 lutego 2011, 17:45bedzei dobrze , musi :)
wiosna1956
9 lutego 2011, 16:48trzymaj się !!!!!!!
kwiatuszek170466
9 lutego 2011, 13:45Aniu wiem że żadne słowa Cię nie pocieszą ale teraz medycyna jest tak rozwinięta że na pewno sobie poradzą i będzie dobrze.Aniu będzie dobrze .
fiodorowicz
9 lutego 2011, 11:06Trzymaj się musisz być silna dla Niego! Będzie dobrze jest pod opieką lekarzy !
stelza
9 lutego 2011, 10:12myśl pozytwywnie to połowa suksesu, wszystko bedzie dobrze,trzymajcie się :)
linda.ewa
9 lutego 2011, 09:56Staraj się myśleć pozytywnie choć wiem jakie to trudne! Jestem z Tobą myślami!
mmMalgorzatka
9 lutego 2011, 09:26myśl pozutywnie, pomodlę się za Was... bedzoe dobrze.....
agape81
9 lutego 2011, 08:58Trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze się skończyło. Pozdrawiam!
Kaisa82
9 lutego 2011, 07:52Musi być. Wspieraj go teraz, bądz silna. Mężczyźni nie potrafią chorować więc to my musimy być pozytywnie nastawione i dodawać sił. Czarnowidztwem tylko wpędzamy ich w gorszy nastrój i brak chęci do walki z chorobą. A więc głowa do góry. Mam nadzieję, że mąż szybko wyzdrowieje.
bloondia
9 lutego 2011, 05:10Trzymaj się kochana, będzie dobrze, musi być dobrze a Tobie nie wolno myśleć źle! wierzę, że wszystko się wyjaśni i nic Twojemu mężowi nie będzie... Trzymaj się i spróbuj zasnąć...
kalifornia26
9 lutego 2011, 01:18jezu,kochana,niewiem co powiedziec!trzymam kciuki za chlopa,coby szybko doszedl do siebie,zeby to nic groznego niebylo i lekarze dobra kuracje dobrali.a te czarne mysli, niemasz prawa nawet tak myslec !!!wiem ze teraz to prawie niemozliwe,ale badz dobrej mysli.przerabialam to z moja mama,noce nieprzespane,oczy wyplakane,prosby do boga,i udalo sie!!jest caly czas z nami,mowi ze dostala drugie zycie!czasami mam tylko wyrzuty sumienia ze spedzam z nia zamalo czasu,ze ja tu,a ona w pl,ale dajemy rade!!i u ciebie ma byc tak samo!!myslami bede z toba!!buziale wielkie dla ciebie i dla meza w szczegolnosci!!
kamila.wagrowiec1980
9 lutego 2011, 01:06bardzo mi smutno po przeczytaniu tego co napisałaś.Prosze się nie załamywać i nie poddawać , napewno będzie dobrze .Trzeba być dobrej myśli i proszę już więcej nie płakac .Caluski na dobranoc, jutro będzie lepszy dzień.W sumie boli mnie teraz ,że mamy takie głupie problemy - jak byc szczupłym, atrakcyjnym a często zapominamy o zdrowiu.A przecież z tego najbardziej powinniśmy się cieszyć i doceniać to co mamy.
SweetChocolatee
9 lutego 2011, 01:04Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Nie trać nadziei.