Może później coś jeszcze dopiszę....
Na wadze 84,7 kg. Masakra jakaś, jeszcze 2 tygodnie temu bylo 82! A teraz od przeszło tygodnia policzylam pcm, cpm, liczyłam kcal w Fitatu. I taka dupa.
Co robić? Już sama nie wiem, co robię źle. Co robić, co robić....
Edytuje po komentarzu o węglowodanach.
Bardzo możliwe, że masz racje. Przejrzałam w fitatu poprzednie dni. I choć rozklad B/T/W mam istawiony domyślny, to chyba jest taki jak powinien średnio być. To rzeczywiście przewaznie węglowodany mam przekroczone... Czyli nie liczy się tylko ilość jedzenia, ale i jakość. No tak. Naiwnie myślałam, że starczy ograniczyć ilość.
dzanulka
11 lutego 2022, 17:44Pamiętasz kiedyś tam dyskusje o tym, czy można cieszyć się z dnia, że jest bez słodyczy, kiedy główny posiłek był jedną wielką bomba kaloryczna zlozona z naleśnika z baaaardzo bogatym wsadem.... Myślę, że wtedy dość merytorycznie pogadalysmy. Bo jakby nie patrzeć, to jakość posiłków ma ogromne znaczenie.. Jesteśmy tym, co jemy :)
88Motylek
11 lutego 2022, 18:25Tak, pamiętam. Chyba bardzo powoli i opornie do mojej świadomości jednak docierają pewne rzeczy...
dzanulka
11 lutego 2022, 19:34Każdy z nas musi przejść przez pewne etapy, żeby osiągnąć pewna dojrzalosc..
eszaa
11 lutego 2022, 09:30ogranicz węglowodany