Na dziś waga, po moich skutecznych objadaniach zatrzymała się na 2 kilogramach więcej niż w czasie diety. Ważę 81,4 kg. Zatrzymały mnie dwie rzeczy. Pierwsze - to, że zapisałam się na kolejny kurs odchudzania. Drugie - to, że z niemałym zaskoczeniem i absolutnym zdziwieniem stwierdziłam, że w czasie diety czułam się lepiej niż w czasie objadania.
Tym razem to kurs w oparciu o medycynę chińską. Ma być całościowy, tj. od zmiany przekonań przez dietę i ćwiczenia, aż po spektakularny efekt. Informacyjnie - to ja (z podziwu godnym uporem) praktykuję magiczne myślenie dziecka.
Kurs jest do samodzielnego stosowania, nie ma tam pani, która by się mnie zapytała "co pani robi?" lub coś w tym rodzaju. Są same nagrania na platformie kursowej; trwa 7 tygodni.
Bo ja niby wiem, że to jest szansa na trwałą zmianę, ale nie mam już tej determinacji, co w lutym, nie mam tego wewnętrznego napędu - że chce mi się odchudzać.
Rozumiem i doceniam założenia kursu, ale nie jestem pewna jak będzie z moim wzięciem odpowiedzialności za moje zdrowie - i to w tak szerokim zakresie. Dotychczas zdrowie nigdy nie było moim priorytetem.
Na dzisiaj mam tylko nadzieję, że nie będę sobie udowadniać, że nie potrafię.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Letys
1 września 2024, 21:38Trzymam za panią kciuki! Da pani radę schudnąć, musi się udać! Warto zadbać o codzienną gimnastykę i ruch, czy pani spaceruje, gimnastykuje się regularnie?
Berchen
1 września 2024, 19:44Gratuluje, 15kg to ogrom, powodzenia.
61HaKa
1 września 2024, 20:21Dziękuję bardzo :)
alinan1
1 września 2024, 08:34Gratuluję schudnięcia! Bardzo pięknie to zrobiłaś. A mogłabyś podać namiary na ten kurs ?
61HaKa
1 września 2024, 10:09Anna Stoitsi, kurs nazywa się Program powrotu do zdrowej wagi z Anią Stoitsi, strona na FB Anna Stoitsi Przywracanie zdrowia, mail kontakt@aniastoitsi.pl Kurs zaczyna się 2.09.24. Pani Anna ma dość dziwny sposób kontaktowania się z oglądającymi ją - tzn. przez maile do tych co byli chociaż na jednym wykładzie (chyba), tak że informacji o kursie może nie być na jej stronie, ale spróbuj przez maila. Ona bardziej działa na Instagramie, którego ja nie mam. Spróbuj się jakoś skontaktować z jej zespołem, bo chyba ona sama nie odbiera maili. Nie wiem. Życzę powodzenia.
alinan1
1 września 2024, 10:36Dziękuję bardzo. To już jutro się zaczyna.
61HaKa
1 września 2024, 10:54Tak, właśnie. Teoretycznie ma być powtarzany zimą, ale myślę, że teraz jest lepsza pora na niego.
alinan1
1 września 2024, 10:54Zapisałam się na II edycję programu. Na tę pierwszą już nie można. Ciekawa jestem Twoich wrażeń.
61HaKa
1 września 2024, 11:00Już teraz się zapisałaś? Ale chyba nie płaciłaś? Ja sama jestem ciekawa swoich wrażeń i tego ile wytrzymam na nim :) Mam zamiar cały kurs!
alinan1
1 września 2024, 12:24Nie, nic nie płaciłam. Już teraz, bo na messengera przyszła mi wiadomość z linkiem do zapisów. A ile kosztuje ten kurs, jeśli możesz podać?
61HaKa
1 września 2024, 14:43Rzeczywiście jest lista oczekujących na drugą edycję. Kurs jest w dwóch wersjach: do samodzielnego stosowania 492 zł i z indywidualną opieką A. Stoitsi i coacha chyba 2300 zł, tu nie jestem pewna, ale coś koło tego. Kurs w wersji ze wsparciem jest dla osób, które wiele razy próbowały i im się nie udaje schudnąć, gdy są jakieś problemy itp.
alinan1
1 września 2024, 16:03Dzięki. To tanie to nie jest … Ani jedno, ani drugie. Zwłaszcza, że to trochę takie kupowanie kota w worku, bo nie bardzo wiadomo „ z czym to się je” i co to jest…
61HaKa
1 września 2024, 20:25Były wcześniej takie webinary o kursie, pewno przed kolejną edycją też będą. W moim odczuciu ten kurs zawiera dużo za dużo niż bym ja chciała, No cóż, zobaczę.
61HaKa
15 października 2024, 23:50Ponieważ zbliża się druga edycja, a jeśli się nadal wybierasz to kilka słów o kursie. Jeżeli jesteś osobą, która potrafi utrzymać dyscyplinę i nie boi się zmian to dasz radę. Ja nie skorzystałam bo nie działałam zgodnie z zaleceniami. Dziewczyny albo są gdzieś po drodze albo idą zgodnie z planem. Te drugie mają efekty, te pierwsze mają zamiar mieć.
alinan1
16 października 2024, 12:46Dzięki bardzo za informację. Nie wiem jeszcze czy skorzystam. Polubiłam ją na fb i wysłałam to zgłoszenie mailem, więc teraz mnie „ atakuje” różnymi ( na razie) darmowymi treściami . Obejrzałam jakiś jeden webinar na temat akupresury i powiem szczerze, że mnie rozczarował. Mało treści merytorycznych, a dużo „ pitolenia” , już nawet nie pamiętam o czym. Poza tym ja to taki trochę niedowiarek jestem. Jakby to takie proste wszystko było, że wystarczy uciskać jakieś punkty na ciele żeby być „ młodym, pięknym i zdrowym”, to … każdy by był. Teraz chyba się zapisałam na jakieś kolejne darmowe webinary w październiku. Zobaczę. Jeszcze mam czas do podjęcia decyzji. A jak Ci idzie dalsze chudnięcie? Masz wyniki?
61HaKa
16 października 2024, 21:37W czasie kursu najpierw przytyłam ponad kilogram ze strachu przed zmianą, później połowę z tego schudłam, ale ja nie stosowałam się do wymagań. Starałam się, ale nie wychodziło mi to codziennie robić wizualizacje, różne w różnych tygodniach i akceptację ciała. o wiele za mało. Dla przykładu to wkleję to co powinnam robić w ostatnich dwóch tygodniach. Wcześniej jest sukcesywnie mniej. To by było tyle: Lista zadań z kursu-programu A. Stoitsi 1. Przeczytałam kartę „MOJE DLACZEGO”. 2. Zrobiłam poranną rozgrzewkę. 3. Zrobiłam wizualizację. 4. Byłam na spacerze, (min. 5000 kroków). 5. Zrobiłam praktykę akceptacji ciała. 6. Zrobiłam praktykę uwalniania emocji oraz kasowanie przekonań. 7. Zrobiłam praktykę akupresurową. 8. Wprowadziłam plan posiłków, uwzględniając wnioski z dziennika jedzenia. 9. Wprowadziłam wskazówki dotyczące nawyków żywieniowych tj. planuj posiłki, jedz regularnie, nie podjadaj, jedz białkowe śniadania. 10. Ograniczyłam spożycie cukru. 11. Ograniczyłam spożycie glutenu. 12. Ograniczyłam spożycie mleka i jego przetworów. 13. Ograniczyłam spożycie przetworzonego jedzenia 14. Wprowadziłam suplementy i zioła. 15. Świętowałam sukces. Liczyłam, że kurs mnie pociągnie, ale ... Poprzedni kurs działał bo ja działałam, a w tym nie działałam i efektów brak.
alinan1
17 października 2024, 09:32Kilo w tę czy w drugą, to nie przytycie , moim zdaniem , tylko wahania wagi. Pięknie się trzymasz w schudnięciu. Brawo. To rzeczywiście nic innego się nie robi, tylko cały dzień soędza na wizualizacjach, planowaniu , jedzeniu i spacerach. Ciężka sprawa dla mnie. Nie wiem jak ludzie to robią. Dziękuję bardzo za opisanie szczegółowe tego kursu. Nie kupię go. No i powodzenia na dalszej drodze. Tobie i sobie. 😊
61HaKa
17 października 2024, 09:44Ja nie jestem dobrym przykładem do decyzji. Są na grupie na FB takie co dają radę. Jak się tego przypilnuje to wychodzi mi dieta z wizualizacjami. No i jakaś gimnastyka i spacery. Naprawdę jest do zrobienia, tak mi się przynajmniej wydaje. Załączam fragment takiej wypowiedzi Dzień bardzo dobry🥰 U mnie -4 kg 🥳 i jestem w połowie drogi 😊 czuję się znakomicie 😍 Podsyłam Wam parę narzędzi „z mojej narzędziowni” 🥰 👉Stosuję post przerywany (16/8) już od dawna, ale od kiedy jestem w programie bardzo pilnuję czasu i godzin posiłków: 10:00, 14:00 i 18:00 👉Moja dieta jest niskowęglowodanowa 🧐 👉Zauważyłam, że podjadanie między posiłkami u mnie działo się automatycznie, coś leżało w zasięgu „ręka sama” po to sięgała. Wyeliminowałam wszelkie pokusy wokół mnie i pilnuję się żeby nawet marchewki nie skubnąć przy gotowaniu. Długie przerwy między posiłkami bardzo poprawiły moje samopoczucie i pracę układu pokarmowego 😊 👉Jeśli mam ochotę coś zjeść „poza planem” piję szklankę ciepłej wody zamiast 😃 👉Odżywka białkowa to moje super odkrycie, zastępuję nią jeden posiłek w dni robocze, świetnie się sprawdza, również w momentach, kiedy potrzebuję coś zjeść na szybko 👍 👉Już dawno wyrzuciłam z diety nabiał (mam nietolerancję laktozy i kazeiny) i pszenicę. Chleb piekę sama, żytni na zakwasie, jem maks 2 kromki dziennie, często nie jem chleba wcale. Testuję teraz różne chleby keto. Zdarza się, że sięgam po twaróg w niewielkiej ilości, czy np. fetę. 👉W moim jadłospisie królują zupy, bulion kolagenowy (w zeszłym tygodniu pierwszy raz ugotowałam sama). Zabieram je do pracy, ale niestety nie mam innej możliwości jak podgrzewać w mikrofali, a nie uważam tego za zdrowe ...🫣Termos, który kupiłam nie trzyma temperatury. Może macie jakiś do polecenia?? Moim odkryciem są zupy z pieczonych warzyw, petarda – pyszne i mega szybkie, czasem nie blenduję „na gładko” i mam z tego sos 👌 👉
61HaKa
19 października 2024, 13:09Jeszcze dwa fragmenty Ci podsyłam. U Mnie także spadek - 4 kg, idę dalej I to jest piękne. Głowa jest otwarta I nie myślę aby wracać do starych nawyków. W sklepie jest tak jak w wizualizacji wybieram, a właśnie nareszcie jestem wolna od poczucia że coś tracę wręcz przeciwnie wybór teraz jest świadomy . I drugi: Chciałbym wyrazić wdzięczność za ten program, dla mnie osobiście jest super. Zmieniłam swoje myślenie i nastawienie, przechodzę obok słodyczy bez większych emocji, a kiedyś to jadłam oczami 🙃 słodkie codziennie. Teraz wiem, że tego nie potrzebuje choć pozwalam sobie czasami. U mnie minus prawie 7 kg i szczerze to nie wiem jaki to się stało ale czuję się wspaniale. Wszystkim nam życzę wytrwałości bo tylko na początku jest trudniej a potem się dzieje
hanka10
31 sierpnia 2024, 20:15Życzę powodzenia :) jestem ciekawa jakie zasady stosuje medycyna chińska w odchudzaniu
61HaKa
1 września 2024, 10:14Dziękuję za życzenia. Ja nie mam zielonego pojęcia o medycynie chińskiej ani nie jestem jej fanką. Po prostu taki kurs przyszedł do mnie. Prawdę powiedziawszy to boję się go, a raczej tego, że sobie z nim nie poradzę. O czy dokładnie jest kurs - to dam znać jak materiały będą dostępne.
dorotamala02
31 sierpnia 2024, 18:58Świetnie że te kursy tak Cię motywują. Zdobędziesz wiedzę i zdrowie. Gratuluję spadku wagi, bardzo dobrze sobie radzisz:)))
61HaKa
1 września 2024, 10:34To nie do końca tak jest. Ja uważam, że wcale sobie nie radzę z tym odchudzaniem moim. Gdybym sobie radziła, to po zakończeniu dwóch pierwszych kursów, (w czasie pokrywających się ze sobą), powinnam umieć zorganizować sobie dietę, jeść to co mi służy, a nie wręcz przeciwnie. Kurs się kończy, a ja momentalnie zapominam wszystko co wiedziałam i z radością wracam do "hulaj dusza". Odrabiam sprawy niedojedzone, na to - czego nie jadłam teraz rzucam się z zachłannością i tracę to co wypracowałam. Pory posiłków mi się zupełnie rozjechały, jem kiedy chcę, a lepiej by było o regularnych porach. Wracam do kompensacji w jedzeniu braku wolności poprzez jem to co chcę, kiedy chcę i ile chcę. Na zdrowy rozum to obecnie nie muszę sobie kompensować żadnego braku wolności, ale nałóg idzie z dzieciństwa, ja zaczęłam tyć mając 2 lata, wcześniej byłam szczuplutka. Obecnie ten kurs robi mi jako bat - ostatni środek dyscypliny, a raczej przymusu. Na razie odganiam myśl, że kurs się skończy, a ja stanę wobec tego samego problemu - jak to sobie ułożyć w codziennym życiu bez kursu? Bo jak bumerang wraca mi obraz znany z całego życia, że przytyję. Na następny kurs już nie będę się zapisywać, ten i tak jest na siłę.