Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Prosze przeczytajcie i błagam o pomoc


ostatnie podejście
Dzień 1
16.10.2012

Dziś kolejny dzień startu z dieta i cwiczeniami. Codziennie to robie rano mam zapał, a wieczorem zjadam, a to ciasto, a to cukiereczki, kopytka z sosem itd. Gdzie znikneła moja motywacja?
Dzis chce pójść na basen, ale się wstydze, że jestem gruba, a kiedyś nawet jak wazyłam 63 kg to chodziłam bez żadnego ale. Co się dzieje z moja psychiką?
Boje się, że osiagne wage znowu 60 kg dziś waga wskazała 57,5 kg jak ona galopuje do przodu było tak ładnie w marcu 52,5kg. Już się czuje fatalnie w swojej skórze, ale sie nie ograniczam. Myśle sobie, ze jak juz jeden dzień nie ćwicze to jest źle. Kiedys potrafiłam kogos mobilizować, a teraz sama szukam pomocy i kopniaka.
po co to pisze i tak nikt mi nie pomaga kurde
  • Chuda.na.gwalt

    Chuda.na.gwalt

    16 października 2012, 17:39

    Dasz radę. WALCZ!!! :) :) :)

  • kamila.k

    kamila.k

    16 października 2012, 15:05

    Miałam ten sam problem,ale musiałam znależć sobie jakieś zajęcie na wieczór aby nie myśleć o jedzeniu.O 18 jem kolację a póżniej robię to co lubię aby zabić czas.Ja czytam książki albo oglądam filmy. Dodam że nienawidzę ćwiczyć i tego nie robię a waga idzie w dół.W między czasie piję dużo herbat aby zapełnić żołądek.Ale wydaje mi się że bez konkretnej motywacji ciężko zrzucić wagę.Wszystko układa się w głowie.Powodzenia!

  • 53szprotka

    53szprotka

    16 października 2012, 14:56

    Postanowione ide dziś na basen

  • LillAnn1

    LillAnn1

    16 października 2012, 14:53

    Chcesz kopa to masz...tylko wystaw dupsko;) Chcesz być szczupła?Chcesz czuć sie dobrze we własnym ciele?Przecież chcesz-nic samo sie nie zrobi...nie mozna narzekać i dalej siedzieć i jeśc,zajadać smutki...trzeba ubrać dupsko,iść na basen,czy pobiegać,choćby samo rowerek w domu lub na siłownie iść,co lubisz ale rusz sie wreszcie bo przecież chcesz być piękna...pamiętaj,że lata lecą i potem już corazgorzej będzie gubić kilogramy,wiem co mówię...Do dzieła:)

  • dyrdum

    dyrdum

    16 października 2012, 14:46

    hmmm też mam takie momenty kiedy walnęłabym to wszystko,ale wiem że za 2 dni będę skomleć że jestem gruba i jak mi to bardzo źle(nie jednokrotnie tak było). Nikt za nas tego nie zrobi trzeba wziąć się w garść i nad sobą pracować. Ruch,ruch,ruch,i jeszcze raz ruch mniej żreć a wszystko jakoś poleci. Pomyśl o tym że jak się postarasz to spokojnie na wiosnę będziesz mogła zwalić te wstrętne zimowe kufaje i obnosić się swoją nową sylwetką! (Ja mam taki plan :P) Orbitrek to dobra sprawa na tłuszczyk też na nim ćwiczę więc nie rezygnuj!. Do tego ćwicze jeszcze po swojemu i lubie zestawy ćwiczeń z Mel B,takie na brzuch,pośladki,cardio...jest tego sporo.

  • PaniCzekolada

    PaniCzekolada

    16 października 2012, 14:41

    Skądś to znam, rano wielki zapał i mega motywacja a wieczorem szturm na lodówkę! Dlatego bujam się z tym moim odchudzaniem już parę lat :( Ale warto próbować i pracować nad sobą. Życzę Ci powodzenia i trzymam kciuki :)

  • Kasia19835

    Kasia19835

    16 października 2012, 14:31

    Ważne ze próbujesz ,dupę w kupę i do przodu jak teraz byłam chora nie miałam sił ćwiczyć,to nękały mnie wyrzuty sumienia ,najgorzej zacząć ćwiczyć potem jakoś idzie:)

  • Agata0911

    Agata0911

    16 października 2012, 14:26

    Bierz się za siebie i nie marudź, nikt za ciebie nie będzie ćwiczył!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.