To jest - (w pewien sposób) - forma ćwiczenia silnej woli :)
Mój mąż jest wielkim łasuchem i uwielbia słodkości - i - domowe wypieki, a ja lubię go w ten sposób rozpieszczać i eksperymentować. Niektórzy mogą pomyśleć: no tak, piecze to pewnie wcina, a potem żali się, że przytyła. NIC Z TEGO !!!! Kocham słodkie jednak nic a nic nie zjadlam. Upiekłam 2 placki i nawet nie liznęłam łopatki :). W ten sposób ćwiczę swoją silną wolę :).
Jeden to szarlotka - pierwszy raz robiłam ją w ten sposób - kocham to ciasto :) i go nie zjem :( :); a drugi to ciemny biszkopt, czekoladowa masa budyniowa i galaretka z wiśniami :) - pyszny i również nie dla mnie.
Jutro jak co niedzielę cała nasza rodzina ( prababcie, babcie z dziadkiem, my czyli rodzice i najmłodsi - wnuki ) usiądzie przy jednym stole, przy kawce i plackach i będą jedli i będą zachwalać, a ja ???? jak zwykle butla mineralnej obok siebie i jabłko jak będzie pora posiłku. I znowu będę się tłumaczyła dlaczego nie jem :).
No cóż..... odpowiedź jest oczywosta :)
reiven
23 września 2012, 09:35za te z galaretką dałabym się pokroić!
martini18
23 września 2012, 07:47Wyglada pysznie. Też dzisiaj robie szarlotke i nie bede jadla, przez Ząb bolący
princesa116
23 września 2012, 04:14oj mniam , mniam aż mi się chce ałć i jak tutaj chudnąć , od samego patrzenia człowiek tyje :)
Endzi1989
23 września 2012, 01:13zaśliniłam klawiaturę, wyglądają bosko... to nie jest trening silnej woli, to jakieś tortury :D
flowerfairy
23 września 2012, 00:05Fajne ciacha :)
333kociaczek333
22 września 2012, 22:26ja też dziewczyny :) ale nie zjem :( za to inni się ucieszą :)
alex156
22 września 2012, 22:25ja też bym zjadła :D smacznie wygląda :D
AniaG.
22 września 2012, 22:19ale bym zjadła sobie takiego placka ... ;)