Masaż zaliczony, do przyjemnych nie należał, wycierpiałam się strasznie ale dałam radę i efekty odczuwam natychmiast. Jednak dobry fizjoterapeuta to skarb. A oto moje plecy na dowód:
Warto pocierpieć bo na 6 miesięcy problem bólów kręgosłupa znika.
Z kiepskich wieści to mąż utopił w pracy telefon a więc nieszczęść ciąg dalszy. Mam nadzieję że już limit wykorzystaliśmy i wyjdzie w końcu dla nas słońce.
Z rana zrobię sałatkę i polecę z małym po ciasto (mąż ma urodziny) i po wszystko do święconki. Zrobię święconke też dla teściowej bo ona teraz nie ma głowy do takich rzeczy. Planuję nie roztyć się przez święta ale zobaczymy co mi z tego wyjdzie.
Z teściem już lepiej, tzn krwiak z 5mm ma 1mm, wyniki lepsze ale lekarz powiedział że ze wzgledu na złamania będą utrzymywać śpiączkę przez 3 tygodnie. Wygląda na to że dziadek będzie dostępny dla świata dopiero w połowie kwietnia i raczej będzie to bolesne przebudzenie.
RapsberryAnn
4 kwietnia 2018, 22:39jak dla mnie to jest przesada