Mikołaj był i był na bogato. Dostałam biografię Anny Przybylskiej i jestem happy, mąż dostał kosmetyczkę z kosmetykami dove bo poprzednią miał z loreala i w podróż nigdy nie mógł się spakować tak jak chciał a w tą już nie powinien mieć problemów. Malutki dostał komplet narciarski kurteczka i spodnie z coccodrillo więc też spoko. No i najlepszy punkt tego dnia MĄŻ ODEBRAŁ PRAWO JAZDY!!! :) zachwycony i od razu się przydało bo odwiózł mnie do bratowej a potem odebrał więc lux :D ojcu powiedział już co i jak i pomimo tego że już prawko zrobił ojciec i tak powiedział że połowe kasy mu sprezentuje :D
Na diete nie mam weny, zupełnie...choć powinnam trochę pocisnąć ehh... zimno na dworzu i chce się jeść baa rzeczy raczej kaloryczne, placki smażone, mięsiwa i ciacha z kremem. no ale cóż najwyżej będzie postanowienie noworoczne itp :P
Bombki nadal tworzę, pół rodziny obdarowałam i wszyscy zachwyceni więc jest git. Nadal nie mam pomysłów na prezenty dla babci, dziadka i mamuśki ale może rossmana nawiedzę i się coś wyjaśni. Lecę czytać - najlepszego dla was chudzinki na mikołajki :D
theSnorkMaiden
7 grudnia 2017, 00:45Na bogatooo :)
agetes
6 grudnia 2017, 17:17wrzuc placki do piekarnika i tez usatysfakcjonuja, a sumienie czyste :P mily ten Mikolaj u Ciebie :)