Jakiś dół mnie dopadł ehh nic mi się nie chce, ani ćwiczyć ani spacerować. Wkuuurfia mnie wszystko. Na okres zwalić nie mogę bo jestem na anty ale czuje się kiepsko. Mam też ogromnego pryszcza pod okiem ehh życie...chociaż diete trzymam ale waga też w miejscu...to nie mój dzień
śniadanie: jajko na miękko, kromka ig z kruchą szynka, kawa z mlekiem i miodem
obiad: panini z kurczakiem i warzywami
podwieczorek: serek wiejski lekki 3% tłuszczu z oliwkami i marynowanymmi pieczarkami
kolacja: koktajl ze śliwek z cynamonem.
Jutro męża urodziny więc piątkowe pomiary pewnie nic nowego nie wniosą.
Pixi18182
30 marca 2017, 11:01Jejjjj widzę, że nie tylko ja mam takie dni ostatnio ... Oby wiosna przyszła na dobre, to może powieje optymizmem i energią ;)
aniapa78
29 marca 2017, 14:55Też mam wahania nastroju. Oby jutro było lepiej.
Laydee87
29 marca 2017, 14:29Nie poddawaj się i trzymaj swojego planu, na pewno wkrótce będzie spadek :) pamiętaj że organizm co jakiś czas musi się zatrzymać bo się przyzwyczaja do nowego trybu odżywiania, a później znów zaczyna gubić kg :) cierpliwości!