Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
hajjj


hejcia wszystkim którzy jeszcze czasem do mnie zaglądają. Papiery na studia mgr złożone więc pozostało czekać na wyniki rekrutacji choć ona na bank bedzie pozytywna. Diety brak, dopiero odpuścił mi okres, pozwoliłam sobie na wiele pyszności i nie żałuje - na wage nie staje ale czuje się dobrze. Musze troche poluzować z tym wszystkim bo oszaleć można od ciągłego myślenia o swoich niedoskonałościach, kcal, cm itp.
Mój misiek kochany cieszy się za to z każdego kilograma który mam na plus hehhe. Chyba woli jak mam okrąglejsze co nie co :P
Nasza znajomość robi się baaardzoooo powazna a mianowicie zaproponował mi wspólne zamieszkanie :) Jesteśmy na etapie remontu góry w domu jego rodziców, bo zanim nie skończe studiów albo chociaż nie spłace ich do końca to nie zamieszkamy  gdzieś całkiem sami. Nie martwie się tym za bardzo bo wszystko tam bedziemy mieć czego nam potrzeba do samodzielnej egzystencji tj kuchnia łazienka salon sypialnia.. może nawet jakaś mała garderoba :D pracy jest w tym momencie multum, tysiące rzeczy do wybrania, ale jestem mega szczęśliwa.
  • Paulina18letnia

    Paulina18letnia

    22 lipca 2013, 20:28

    ale super! własne mieszkanko, rewelacja, teraz wynajem drogi, kupić to tragedia! super :) a kg się nie przejmuj, pomyśl co ja mam powiedzieć :p Ty to szczuplutka jesteś :p

  • ju.lia

    ju.lia

    22 lipca 2013, 19:23

    kochający mężczyzna robi lepiej niż 5 kg mniej na wadze ;)

  • pocahontazzz1985

    pocahontazzz1985

    22 lipca 2013, 12:17

    oj od wspólnego zamieszkania do pierscionka drogo moze byc krótka:)A tak na serio,fajnie jak sie komuś dobrze dzieje.Ja mieszkam z tesciami i tylko kuchnie mamy wspólna.Czasmi narzekam na to bo jednak plątamy sie po domu domu,no ale nie jest zle.Na pewenym etapie zycia to wystarcza:)Grunt to wlasna łazienka:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.