No cóż, życie boli. Nie miałam czasu tu zaglądać i zapisywać swich wyczynów kulinarnych.
Byłam grzeczna, jadłam tylko to co wolno. Dzisiaj jest czwartek, czyli ścisły protal. W poniedziałek i środę zaliczyłam aerobik. W te same dni produkty skrobiowe (makaron i kuskus). Atrakcja to uczta z wtoruku - kebab + cały słoik małej nuteli (na spółkę z mamą). Czekam na jutrzejsze ważenie. Z niecierpliwością!
zuzia191
28 października 2011, 07:44daj znać jak na wadze
monika19722
27 października 2011, 17:54Przeczytałam Twój pamiętnik jednym tchem, i muszę powiedzieć GRATULUJĘ. Zaczęłam prawie od tej samej wagi i myślę że też pomyślnie przejdę przez wszystkie etapy. Pozdrawiam