Witam Was dziewczynki:)
Jak Wam leci dzionek? W końcu pogoda się polepszyła! oby tak dalej:) Ehh co u mnie? Generalnie robie wpis raczej na szybko bo jutro i pojutrze 2 ciężkie egzaminy za zakończenie sesji:( Mam nadzieje że przeżyje te dni.
A teraz konkrety- mam dylemat dziewczyny, mianowicie od kilku już lat (chyba od początku liceum) pracuje w wakacje w pewnym miejscu...jest to praca bardzo ciężka, fizyczna (noszenie ciężarów, ciągłe sprzątanie itd.) Wynagrodzenie niecałe 6zł/h....no i fakt- nie mam pieniędzy...nie kupuje ciuchów od klkiu miesięcy, od 6mies. nie byłam u fryzjera.....mam swoje oszczędności + kilka zł które mama da mi np. na jakieś opłaty i coś mi zostanie- to zbieram i tym gospodaruje (mówimy tu o kwesti kilku zł niestety...;/)
Ale powiedziałam sobie że w te wakacje chce odpocząć....bo moje życie wyglądało do tej pory tak że najpierw szkoła/uczelnia- dzień w dzień, potem egzaminy/zaliczenia, następnie dzień w którym wszystko zdaje i sprawe szkoły mam zamkniętą i od nastepnego dnia praca- trwająca 3 misiące czyli do końca września, czasem nawet dłużej (bo zdarzało się tak że pracowałam przez cały semestr zimowy itd.) czyli generlanie albo szkoła a w wakacje praca, albo jednoczesnie szkoła i praca...non stop, zero wakacji/odpoczynku/wolnego..
Powiedziałam sobie że nawet w te wakacje nie pójde się w to miejsce dowiedzieć, czy byłaby mozliwość pracy bo nie chce tam pracować, nie chce sie tak męczyc od rana do wieczora, za marne groszę, przy tak ciężkiej pracy- nie mając wolnego dnia...noo może jedynie niedziela..;/
A tu taki traf że sami do mnie zadzwonili..zaproponowali...no i nie wiem co zrobić...Z jednej strony nie mam kasy, ale z drugiej....Boże przeciez wszystkie młode lata przelecą mi na pracy w tej zapyziałej dziurze....a potem co? wyjde za maż będe miała dzieci i znowu szara rzeczywistość... Nie mam pojęcia co robić, a jutro musze podjąc decyzję...No i jeszcze dochodzi moja paranoja czyli "jak rozłoże posiłki, jak będe ćwiczyć jeśli nie bede miała czasu..."nie wiem ci robić kompletnie
A jeszcze szybka relacja z serialu pt. "Ja i mój znienawidzony ojciec..". Od chyba roku czasu jem moje śniadanka miseczkowe przeważnie w jednej takiej zielonej miseczce ( dowód macie na wieelu zdjęciach z pamiętnika), więc wziełam moje oszczędności i pojechałam do PEPCO- bardzo fajny sklep i własnie jest tam dużo taki miseczek, kubeczków. Kupilam 2 miseczki, i jeden kubek....tak sie cieszyłam- wróciłam do domu pokazałam mamie...ojciec przylazł, zaczął drzeć morde że wydaje pieniądze na bzdety, na niepotrzebne skorupy.....Pomijam fakt kiedy on jakieś 3 miesiące temu kupił w Tesco ochydne biale kubki z których ani razu się nie napił....ale wtedy to nie były zbędne skorupy...zresztą płacila moja mama no to wiecie....
Wspominałam juz że nienawidze tego czlowieka?!
Nawet sie już nie ciesze z tych miseczek....tak ta franca potrafi wszystko obrzydzić...zawsze podetnie skrzydła, zmiesza z blotem....
Powiedziałam mu tylko że nie on mi na to daje więc gówno mu do tego na co wydaje własne pieniądze....Dobra koniec opowieści o chorych psychicznie...;/ teraz nacieszcie oczka zdjęciami:)
Na początek śniadaniowe wariacje- czyli manna/owsianko-manna na milion sposobów:)
Kluseczki lane
Obiadki
Ok, a teraz biegne do nauki:) Paa:*
meganka1980
7 stycznia 2014, 00:01a jak Ty robisz te swoje manno-owsianki:)???
olaimagda
17 czerwca 2013, 20:10Każdy tatuś chyba tak ma, nie przejmuj się nim mocno, tylko skup się na sobie. Ja zawsze tak robię. Ma jakiś problem - jego nie mój. Niech się wykrzyczy jak mu się chce. :)
Piczku
17 czerwca 2013, 12:29och bosko te Twoje owsianki wygladają musze w końcu ruszyć d... i nauczyć się robić dobrą owsianke!
Sihir
16 czerwca 2013, 21:32Ooo tak, owsianko-manny, piękno w czystej postaci :3
Mousye
16 czerwca 2013, 19:10Właśnie to jest paskudny problem, studia, praca, staże, praktyki, wiadomo, niezbędne żeby się ustatkować i zapewnić sobie jako taką stabilną przyszłość. Ale kiedy cieszyć się młodością, szaleć? Po studiach praca, ewentualna rodzina.. Ja właśnie stoję przed trudnym wyborem, jako że jestem tuż po maturze. :) Pięękne jedzonko, ja mogłabym pochłaniać owsianki, mannę i tego typu mleczne dania ze dwa razy dziennie :D
liliputek91
16 czerwca 2013, 18:16W sumie nie wiem, co Ci poradzić- ja też nie mam wolnych wakacji- w tamtym roku praktyki obowiązkowe, teraz 3 miesiące stażu, ale na stażu zarobię. Może zgódź się na połowę wakacji (do pracy)? Ps. Powodzenia na egzaminie!!!
MysiaPysia000
16 czerwca 2013, 17:30Ja też mam bzika na punkcie owsianek! Twoje wyglądają mega pysznie! :)) Odpocząć musisz koniecznie, bo to można się wykończyć fizycznie i psychika też cierpi. Trzymaj się :**