Dzisiaj miałam strasznia zalatany dzień, ciagle na nogach, najpierw zakupy, potem prasowanie, sprzatanie i tak zeszło, dlatego wyszły mi 4 posiłki. Ha wczoraj zaszalałam z ćwiczeniami, do brzuszków i hula hop dodałam 8min legs, a dzisiaj może jeszcze sie porozciagam trochę-zobaczymy. Codziennie towarzyszy mi nieodparta chęć rzucenia się na jedzenie, oczywiście wszystko przez to że ostatnio ciągle jestem w domu sama, bo reszta domowników pracuje. Dzisiaj juz trzymałam w ręku wielkiego rogalika z zamiarem pochłonięcia go z mlekiem, ale naszczęście opamiętałam się po pierwszym dość małym kęsie. Ta chęc rzucenia się na zarcie chodzi za mną od poczatku diety, ale powiem Wam że po takim dniu jestem z siebie dumna że nie uległam i miałam silna wolę, to mnie nakręca pozytywnie na nastepny dzień. Robiłam dzisiaj na obiad naleśniki i musze przyznać że musze jeszcze dojść do wprawy bo nie wychodzą mi za dobrze, nie umiem tak zgrabnie przerzucic ich na drugą stronę i rozwalaja się. Jutro ide na imprezę i zastanawiam sie jak rozłożyć sobie kcal w ciagu dnia. Pewne jest że zjem mniej jutro, tylko nie wiem czy ucinac kcal z każdego posiłku, czy np. jeść normalnie śniadanie, II śniadanie, obiad, podwieczorek i poprostu opuścić ostatni posiłek. Jeszcze nad tym pomysle ale chcę zrobic tak żeby mieć w zapasie przynajmniej 300kcal, bo wiadomo jak impreza to napewno jakies% będą, jestem w stanie nic nie jeśc na imprezie, ale myśle że akurat %mnie nie ominą, bo moi znajomi sa tacy, że jeśli tylko by sie dowiedzieli że sie odchudzam to zaraz zaczeły by sie teksty typu "no co ty, glupia jesteś, przecież dobrze wyglądasz......"itd, także fakt że się odchudzam wolę zachowac w tajemnicy przed nimi;D
śniadanie- jogurt + musli FITELLA truskawkowe(50g)-320kcal
II śniadanie-grahamka, 2 plasterki polędwicy drobiowej, mały pomidor (+ podjedzone- 1 krakers, kęs rogalika, kawałek ogórka)-310kcal
obiad- 2 naleśniki z jogurtem truskawkowym-360kcal
kolacja-serek wiejski, 4ogórki małosolne, pomidor-205kcal
(+ mleko do kawy-30kcal)
RAZEM- 1225kcal
Ćwiczenia:
-34min hula hop
-200 brzuszków
-8min legs
monitaaaaa
21 sierpnia 2010, 00:08Naleśniki uwielbiam ale na razie omijam je szerokim łukiem bo u mnie na dwóch by się nie skończyło :) Moje odchudzanie też jest tajemnicą bo było by to samo co u Ciebie :)