:)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
livebox
12 stycznia 2010, 15:38Super babka z Ciebie!Super pomysł!
ajwony
12 stycznia 2010, 15:23to wykombinowalas gratuluje 5
atena28
12 stycznia 2010, 14:55Hej, zaimponowałaś mi soim zachowaniem , gratuluję , ja też jestem takim typem że zawsze spada wszystko na mnie, ale na taki pomysł bym nie wpadłą , gartuluję
pannanikt00
12 stycznia 2010, 14:54No niestety u mnie też tak jest - to ja jestem zwykle ta co robi wszytko za wszytkich:/
Caramel89
12 stycznia 2010, 14:50Johnny jest zajebisty.... trzeba przyznać. Mmmmmmm... :D a co do koleżanki: zwykła z niej flądra i małpa, wysysaczka cudzej energii i wiedzy. Miałam też taką w grupie referatowej w poprzednim roku. Małpiszon tak był tępy, że nie masz pojęcia. Miała za zadanie przeczytać kilka zdań których autorką nawet nie była a jąkała się że pół grupy chichotało. Powód? Nie raczyła nawet NAUCZYĆ SIĘ CZYTAĆ tego fragmentu:) na szczęście nie zaliczyła roku:D Twojej koleżance życzę bardzo wrednie tego samego;)
megggi
12 stycznia 2010, 14:29Kiedy się uczyłam to też dosyć często spotykałam się z takimi sytuacjami, kiedy trzeba było pracować w grupach, no więc Megggi wszystko zrobi a ny sobie posiedzimy!!! A że ja głupia zawsze chciałam mieć jak najlepiej zrobione prace, to robiłam głupia, a reszta zbierała laury. Ty poradziłaś sobie doskonale!!! Tamta przynajmniej nauczkę dostała.
remini
12 stycznia 2010, 14:25Ja też nie lubię takich pasożytów!
lenka23de
12 stycznia 2010, 14:05No bravo,bravo! Alez jestem dumna z Ciebie:) Swietnie zrobiłam,dyplomatycznie wybrnełas z sytuacji:) 5gratuluje i oby tak dalej:):) A Johnny jest "so hot"!!! Całuje:)
korasek
12 stycznia 2010, 14:05Super to załatwiłaś! Sama bym lepiej tego nie załatwiła :) gratulacje za kreatywnośc w działaniu!
akitaa
12 stycznia 2010, 14:00no i racja Kochana, ja tez mam dosyc takich leserów ;/ tyłka nie ruszy do roboty, a potem tylko żerować będzie. ojj znam to doskonale z autopsji. I fajnie, ze tak postapiłaś, a co! sama sobie zasłuzyła na to krowa jedna;)
antelao
12 stycznia 2010, 13:37trzeba nie dawać się wykorzystywać leserom. Może się panna nauczy że kaszka z nieba nie spada. Brawo za inteligentne uybrnięcie z tego tak żeby nie kablować na leniwca, teraz jej problem jak załatwi swoją część. Tylko że jak znam życie znajdzie bardziej naiwną ofiarę i prześlizgnie się po raz kolejny. Gratuluję 5-tki :)
xxaggaxx
12 stycznia 2010, 13:28Powiem ci szczerze, że ja nie znoszę prac grupowych, często robię wszystko sama, nawet jak mamy zrobić to w 6 osób;/ ambicja mi nie pozwala na to żeby nie oddać zad w ogóle, ostatnio zrobiłam cały projekt sama, koleżankę poprosiłam jedy nie o wydrukowanie tematu, wydrukowała owszem, ale źle tzn połowe tematu;/ bo źle odczytała sms na dodatek stwierdzila, że ja sama jej tak napisalam, ale mialam dowód - nie usunęłam tej wiadomości. heh ale się rozpisałam, ale przypomniała mi się ta historia.
AaAaAaG7
12 stycznia 2010, 13:27miąłaś jeszcze szczęście, że trafiłaś na dobrego wykłądowcę....bo w tej sytuacji wszystko od niego zależało...
Bruniaaa
12 stycznia 2010, 13:23Bardzo dobrze zrobiłaś.. swoją pracę zrobiłaś.. a co Cię ona skoro nie była uczciwa w stosunku do ciebie.. :)
betmi
12 stycznia 2010, 13:14...strzał w 10.... Pani Johnn'owa Depp ;-) .. gratuluję oceny i załatwienia sprawy.... czasem tak trzeba... ;-) ...pozdrawiam ... ;-)
nanuska6778
12 stycznia 2010, 13:13Super, boska jestes:-))) I Johny tez...;-) Pozdrowionka:-)
Dorty1980
12 stycznia 2010, 12:55ludzka bezczelność przekracza czasem wszelkie granice!!! Na szczęście Ty super z tego wybrnęłaś :) Gratuluję asertywności i pomysłowości :)
kamila19851
12 stycznia 2010, 12:53Gratuluję 5 - ładnie wybrnęłaś z problemu ;) Ja dzisiaj też robię zadania na zaliczenie lab. i wykładów z jednego przedmiotu. Jedno na kompie, jedno odręcznie. Na szczęście nie w grupie, tylko indywidualnie ;) Coś czuję, że trochę nad tym posiedzę, co oznacza, że dzieciaki będą obok mnie latać, a ja będe tylko Ich doglądać, aby się nie pozabijały ;) Ale już czuję, że wieczorem będzie niezły bajzel, bo zajęta szkołą nie będę wstanie na bieżąco kontrolować ilości rozwalonych zabawek :)
aglex25
12 stycznia 2010, 12:50Bardzo dobrze wybrnęłaś z tej sytuacji:) Gratuluję pomysłowości:)
serithorn
12 stycznia 2010, 12:41he he no to nieźle ją musiałaś zaskoczyć, ale zasłużyła sobie. Też takie osoby miałam na roku i wiecznie trzeba było za nie robotę odwalać i to już bynajmniej o 5 nie chodziło tylko wogóle o zaliczenie.