Zostawiam sobie tutaj ten wpis ku przestrodze. Osiągnęłam właśnie najwyższą wagę w życiu - okrągłe 77 kg. Jako, że jestem niska, to jest to na prawdę dużo. Mam co prawda właśnie @, ale rekord też jest. Wiem jak na niego zapracowałam:
- przestałam chodzić na fitness - od razu +1kg
- zaczęłam podjadać słodycze +1kg
- mniej ćwiczyłam w domu +1kg
- żyłam w stresie6
- chodziłam tylko ok 10 000 kroków dziennie - to u mnie nie wpływa na zmianę wagi w którąkolwiek stronę
A co teraz? Wakacje :) Zwiększę aktywność fizyczną, postaram się jeść o regularnych porach najpóźniej do 19 jak mnie uczyła dietetyczka, będę nadal pić dużo wody, dużo spać i będę się cieszyć życiem i szukać szczęścia w małych rzeczach.
Pozdrawiam Czytających!
moniaf15
24 czerwca 2024, 08:26I to jest prawidlowe podejscie :) nie ma co panikowac tylko wyciagnac wnioski, nabrac sil i wrocic na dobre tory :) powodzenia!
Mirin
24 czerwca 2024, 13:14Dziękuję. Tobie też najlepszego.