Zgadzam się z kolezanka niżej..
Na szczęście o tylko sny, choć po nich ma się jakieś takie dziwne uczucie.. Czasami jakby to się naprawdę wydarzyło.. A to przecież tylko w naszej głowie..
gosiaczek0
29 grudnia 2009, 08:47
Tylko nieco brutalniej, bo budzę się między 2 a 3 w nocy... Potem już nie zasypiam. Moja mama też tak ma. Może dieta wyjątkowo nieodpowiednia? hmm...
hilary20
29 grudnia 2009, 07:56
mi też się śnią koszmary ostatnio codziennie ale z tą różnicą że wyłapują nieprzyjemne rzeczy z poprzedniego dnia i je wyolbrzymiają i budzę się gadając do tej osoby albo do siebie no masakra!! np. dziś śniła mi się kobieta z pracy która mnie wkurzyła i śniło mi się że się z nią kłócę i obudziłam się mówiąc do niej!! Hehehe właśnie się zorientowałam jakie to śmieszne:P A obudziłam się o 2 w nocy i już nie zasnęłam eh...
fajnie? eee... ;p już tyle je zapuszczałam, że jak spojrzę na te wczesniejsze zdjęcia to mi sie odechciewa krótkich fryzur ;p stwierdziłam, że nigdy więcej ;p (aktualnie mam takie jak na tym ostatnim zdjęciu tylko dużo ciemniejsze - może jutro dodam najaktualniejszą fotkę buźki;))
pisalam ze pogadalismy ale o naszym zwiazku o NAS a przez ten dlugi czas bo od wrzesnia nie rozmawialismy o MNIE bo jak maz tylko pytal czemu mi zle? czemu jestem smutna? czemu zla ? itd to ja albo zmienialam temat albo wprost mowilam ze nie chce o tym rozmawiac a on to uszanowal i dzis powiedzialam wszystko co MI lezalo na watrabie ..no teraz juz naprawde dobranoc bo ja juz zasypiam i zycze Ci kolorowych senkow...rano ma byc Ci milo i usmiech ma nieschodzic z twarzy...to byl rozkaz zeby zle sny nie nawiedzily ;)
ale ja umiem przyjac nawet krytyke i odrazu nie dobieralabym jej jako atak pozatym nie poznalam Cie dzis i wiem ze chcesz mi dobrze chcialam Ci tylko wyjasnic ze mimo ze masz racje ze trzeba zostawic przeszlosc za soba to ja potrzebowalam na to czasu...zobacz az 4 miesiace tkwilam w tym teraz zaledwie w 2 tygodnie sie pozbieralam to i tak moim zdaniem szybko...zreszta i tak najwazniejsze jest ze docenilam NAS i wrocilam do normalnosci a ile mi to zajelo to niewazne...naprawde ciesze sie ze jestes i nic nie odeebralam zle
kochana nie masz racji to nie jest taki sam wpis..poprzednie byly MOJA I TYLKO MOJA analiza i moze faktycznie wpisy byly podobne ze zaczynamy od nowa itd ale dzisiejszy jest inny poniewaz powiedzialam o wszystkim mezowi ze sie od niego oddalilam ze zabardzo zapatrzylam sie w kolezanki kolegow a zapomnialam o tym co najwazniejsze itd itd wczesniej rozmawialismy O NAS co trzeba w NASZYM zwiazku zmienic itd a dzisiaj rozmawialismy tylko o MNIE i o tym co mnie bolalo i jak ja sie czulam itd moj placz byl tak jak pisalam oczyszczajacy poczulam sie na powrot dobrze w domu poczulam sie normalna kochana atrakcyjna bezpieczna a przez 4 miesiace czulam zupelnie naodwrot ale z MOJEJ winy a nie z niego..dlatego nie masz racji ze wracamy do przeszlosci ciagle bo to chyba wazne zebym powiedziala mezowi o wszytskim jak to bylo przynajmniej ja tego potrzebowalam...sama w sobie ulozylam sobie juz wszystko jakis czas temu i nawet dzis pisalam jaka jestem szczesliwa ale mezowi o tym nie powiedzialam nie opowiedzialam mu nigdy jak bylo mi przez ten czas zawsze mowilam ze jest mi zle ze jestem smutna ale nie mowilam dlaczego dzis to zrobilam i czuje sie jak nowo narodzona stad zapragnelam napisac o tym w swoim pamietniku i dlaczego napisalas cos o zlosci ? nie zrozumialam troche o co ci chodzilo w tym ostatnim zdaniu) i pisalas jeszcze ze ciagle ciagle ciagle kochana to nie takie proste zaczac od nowa od nowa to mozna ugotowac zupe a przypalona wylac do wc a ja potrzebowalam to przerobic przeanalizowac przetrawic..dopiero teraz jest mi dobrze...mam nadzieje ze teraz zrozumialas jak to bylo? I dopiero teraz jak jest ze tak powiem "czysto" mozna rozmawiac o rzeczach biezacych itd ale potrzebowalam to wszystko zamknac...DObrej nocki
anila2
28 grudnia 2009, 23:21
z jeziorami, a jakże! z sielanką, z lasem, z brakiem bloków:P
anila2
28 grudnia 2009, 23:19
współczuję snów... moż jak pośpisz kilka nocy w swoim mieszkanku to Ci przejdzie. Ps. Olsztyn nie kojarzy mi się z takim widokiem ;)
może potrzeba Ci trochę ciszy, takiej wewnętrznej i jakiegoś zatrzymania? Dziękuję Słońce, buzinki.
eOsiA
28 grudnia 2009, 19:38
Mi sie kiedyś śniło ze moja mama sie paliła żywym ogniem... Na szczęscie sny albo sie nie sprawdzaja a jeśli to podobno tłumaczy sie je na odwrót. Super ten Twoj prezent :) I dziekuje za zyczenia :*
bozia13
28 grudnia 2009, 19:36
szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę że jedzenie wpływa na nasz sen, ale chyba coś w tym jest skoro tyle Was o tym pisze.
Droga Żabo:) ja myślę, że za dużo myślisz o czyś, coś Cię musi dręczyć, jeśli chodzi o śmierć bliskich Ci osób w śnie to...obdzwoń może bliskie Ci kobietki i popytaj czy któraś z nich nie jest w ciąży, mi się śniło 3 razy w moim dotychczasowym życiu śmierć kogoś bardzo mi bliskiego i za każdym razem dowiadywałam się kilka dni po tym koszmarze że moja siostrzyczka jest w ciąży albo najlepsza przyjaciółka:) mówię Ci zadzwoń do bliskich i zobaczymy;) no też się mówi że śmierć kogoś mówi że ten ktoś bedzie żył długoooo tak też słyszałam. ale tak czy tak ja sadzę że sen jest odzwierciedleniem naszego życia i jeśli śni nam się coś złego strasznego wręcz tzn wg mnie że za dużo myślisz, ja tak bynajmniej mam im więcej się czymś martwię tym większy koszmar mi się śni:/ pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie;)daj znać czy będziesz ciocią;)
mi też koszmary się śnią. Ostatnio jak mnie zabijali i robili na mnie różne tortury, a obok mnie masa trupów już zabitych. Nie jestem rannym ptaszkiem, ale po tym śnie jakoś bardzo wcześnie wstałam :P
NathalieDE
29 grudnia 2009, 09:33Zgadzam się z kolezanka niżej.. Na szczęście o tylko sny, choć po nich ma się jakieś takie dziwne uczucie.. Czasami jakby to się naprawdę wydarzyło.. A to przecież tylko w naszej głowie..
gosiaczek0
29 grudnia 2009, 08:47Tylko nieco brutalniej, bo budzę się między 2 a 3 w nocy... Potem już nie zasypiam. Moja mama też tak ma. Może dieta wyjątkowo nieodpowiednia? hmm...
hilary20
29 grudnia 2009, 07:56mi też się śnią koszmary ostatnio codziennie ale z tą różnicą że wyłapują nieprzyjemne rzeczy z poprzedniego dnia i je wyolbrzymiają i budzę się gadając do tej osoby albo do siebie no masakra!! np. dziś śniła mi się kobieta z pracy która mnie wkurzyła i śniło mi się że się z nią kłócę i obudziłam się mówiąc do niej!! Hehehe właśnie się zorientowałam jakie to śmieszne:P A obudziłam się o 2 w nocy i już nie zasnęłam eh...
funnynickname
29 grudnia 2009, 04:21wczoraj mi sie snily ryby. W akwariach porozstawianych na szafkach - w jednym akwarium jedna duza ryba. Byla tez ryba z czarnym futerkiem.
asiulaa.rzeszow
29 grudnia 2009, 00:06fajne prezenty dostalas-zwlaszcza ta bizuteria mi sie podoba:)) ojj ja tez lubie snieg ale nie jak jest mroz bo stopy mi zamieniaja sie w lod:D
akitaa
28 grudnia 2009, 23:47fajnie? eee... ;p już tyle je zapuszczałam, że jak spojrzę na te wczesniejsze zdjęcia to mi sie odechciewa krótkich fryzur ;p stwierdziłam, że nigdy więcej ;p (aktualnie mam takie jak na tym ostatnim zdjęciu tylko dużo ciemniejsze - może jutro dodam najaktualniejszą fotkę buźki;))
20dziestka
28 grudnia 2009, 23:45pisalam ze pogadalismy ale o naszym zwiazku o NAS a przez ten dlugi czas bo od wrzesnia nie rozmawialismy o MNIE bo jak maz tylko pytal czemu mi zle? czemu jestem smutna? czemu zla ? itd to ja albo zmienialam temat albo wprost mowilam ze nie chce o tym rozmawiac a on to uszanowal i dzis powiedzialam wszystko co MI lezalo na watrabie ..no teraz juz naprawde dobranoc bo ja juz zasypiam i zycze Ci kolorowych senkow...rano ma byc Ci milo i usmiech ma nieschodzic z twarzy...to byl rozkaz zeby zle sny nie nawiedzily ;)
20dziestka
28 grudnia 2009, 23:33ale ja umiem przyjac nawet krytyke i odrazu nie dobieralabym jej jako atak pozatym nie poznalam Cie dzis i wiem ze chcesz mi dobrze chcialam Ci tylko wyjasnic ze mimo ze masz racje ze trzeba zostawic przeszlosc za soba to ja potrzebowalam na to czasu...zobacz az 4 miesiace tkwilam w tym teraz zaledwie w 2 tygodnie sie pozbieralam to i tak moim zdaniem szybko...zreszta i tak najwazniejsze jest ze docenilam NAS i wrocilam do normalnosci a ile mi to zajelo to niewazne...naprawde ciesze sie ze jestes i nic nie odeebralam zle
20dziestka
28 grudnia 2009, 23:29kochana nie masz racji to nie jest taki sam wpis..poprzednie byly MOJA I TYLKO MOJA analiza i moze faktycznie wpisy byly podobne ze zaczynamy od nowa itd ale dzisiejszy jest inny poniewaz powiedzialam o wszystkim mezowi ze sie od niego oddalilam ze zabardzo zapatrzylam sie w kolezanki kolegow a zapomnialam o tym co najwazniejsze itd itd wczesniej rozmawialismy O NAS co trzeba w NASZYM zwiazku zmienic itd a dzisiaj rozmawialismy tylko o MNIE i o tym co mnie bolalo i jak ja sie czulam itd moj placz byl tak jak pisalam oczyszczajacy poczulam sie na powrot dobrze w domu poczulam sie normalna kochana atrakcyjna bezpieczna a przez 4 miesiace czulam zupelnie naodwrot ale z MOJEJ winy a nie z niego..dlatego nie masz racji ze wracamy do przeszlosci ciagle bo to chyba wazne zebym powiedziala mezowi o wszytskim jak to bylo przynajmniej ja tego potrzebowalam...sama w sobie ulozylam sobie juz wszystko jakis czas temu i nawet dzis pisalam jaka jestem szczesliwa ale mezowi o tym nie powiedzialam nie opowiedzialam mu nigdy jak bylo mi przez ten czas zawsze mowilam ze jest mi zle ze jestem smutna ale nie mowilam dlaczego dzis to zrobilam i czuje sie jak nowo narodzona stad zapragnelam napisac o tym w swoim pamietniku i dlaczego napisalas cos o zlosci ? nie zrozumialam troche o co ci chodzilo w tym ostatnim zdaniu) i pisalas jeszcze ze ciagle ciagle ciagle kochana to nie takie proste zaczac od nowa od nowa to mozna ugotowac zupe a przypalona wylac do wc a ja potrzebowalam to przerobic przeanalizowac przetrawic..dopiero teraz jest mi dobrze...mam nadzieje ze teraz zrozumialas jak to bylo? I dopiero teraz jak jest ze tak powiem "czysto" mozna rozmawiac o rzeczach biezacych itd ale potrzebowalam to wszystko zamknac...DObrej nocki
anila2
28 grudnia 2009, 23:21z jeziorami, a jakże! z sielanką, z lasem, z brakiem bloków:P
anila2
28 grudnia 2009, 23:19współczuję snów... moż jak pośpisz kilka nocy w swoim mieszkanku to Ci przejdzie. Ps. Olsztyn nie kojarzy mi się z takim widokiem ;)
akitaa
28 grudnia 2009, 23:18dzięki Kochana;)
trinity801
28 grudnia 2009, 22:48Też nie mogę spać, tylko z zupełnie innego powodu... a ten dzień to chyba wszędzie dziś taki, przynajmniej wieczór... nijaki...
Slonko1987
28 grudnia 2009, 22:48mogą znaczyć te sny, bo mi ostatnio się śniło wiele nie dobrych rzeczy i się sprawdziło.
akitaa
28 grudnia 2009, 21:57zapraszam. tylko mi sie nie przestrasz :P
paniBaleronowa
28 grudnia 2009, 20:57może potrzeba Ci trochę ciszy, takiej wewnętrznej i jakiegoś zatrzymania? Dziękuję Słońce, buzinki.
eOsiA
28 grudnia 2009, 19:38Mi sie kiedyś śniło ze moja mama sie paliła żywym ogniem... Na szczęscie sny albo sie nie sprawdzaja a jeśli to podobno tłumaczy sie je na odwrót. Super ten Twoj prezent :) I dziekuje za zyczenia :*
bozia13
28 grudnia 2009, 19:36szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę że jedzenie wpływa na nasz sen, ale chyba coś w tym jest skoro tyle Was o tym pisze. Droga Żabo:) ja myślę, że za dużo myślisz o czyś, coś Cię musi dręczyć, jeśli chodzi o śmierć bliskich Ci osób w śnie to...obdzwoń może bliskie Ci kobietki i popytaj czy któraś z nich nie jest w ciąży, mi się śniło 3 razy w moim dotychczasowym życiu śmierć kogoś bardzo mi bliskiego i za każdym razem dowiadywałam się kilka dni po tym koszmarze że moja siostrzyczka jest w ciąży albo najlepsza przyjaciółka:) mówię Ci zadzwoń do bliskich i zobaczymy;) no też się mówi że śmierć kogoś mówi że ten ktoś bedzie żył długoooo tak też słyszałam. ale tak czy tak ja sadzę że sen jest odzwierciedleniem naszego życia i jeśli śni nam się coś złego strasznego wręcz tzn wg mnie że za dużo myślisz, ja tak bynajmniej mam im więcej się czymś martwię tym większy koszmar mi się śni:/ pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie;)daj znać czy będziesz ciocią;)
remini
28 grudnia 2009, 17:44Bo też tam mieszkałam :)
kaoru.93
28 grudnia 2009, 17:28mi też koszmary się śnią. Ostatnio jak mnie zabijali i robili na mnie różne tortury, a obok mnie masa trupów już zabitych. Nie jestem rannym ptaszkiem, ale po tym śnie jakoś bardzo wcześnie wstałam :P