Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
podsumowanie 6 miesięcy :)


Witam kochane :) 

Miałam zrobić podsumowanie czerwca ale dziś pyknęło mi pół roku od kiedy wróciłam na prosta . to mój największy sukces , wygrałam ze swoją głowa, Raczej zawsze miałam silną psyche i wiele bardzo złych życiowo wydarzeń nigdy jej nie łamało ale przyznam że rok 2020 był bardzo ciężki i do tego ta cała pandemia która dodała oliwy do ognia . Pierwszy rok po urodzeniu dziecka , po spędzeniu w szpitalu 3 miesięcy, w tym 6 tyg z dzieckiem przy inkubatorze walcząc z chorobą , rozwalonym organizmem , nadwagą , uszkodzonym lędźwiowym i zamknięciu z trójka dzieci na 40 m było dla mnie dość mocno stresujący i w efekcie popłynęłam z wszystkim ... Młodej strzelił rok , przyszły święta i moje urodziny , zaproszona nas w gości a ja zwyczajnie nie miałam co na siebie ubrać, nawet kurtka mnie obciskała z przed ciąży . Wkurzyłam się na siebie , pocisnęłam sama sobie przed lustrem 😁 i stwierdziłam że koniec zabawy , wyniki badań mnie tylko utwierdziły ze trzeba ruszyć dupę i coś zrobić bo inaczej będę za rok ryczeć jak bóbr .

Moje nastawienie do ciała zawsze było dość luźne, nie robię dramy ze swoich mankamentów . Nie narzekam że mam małe cycki lub duze łydki , jakoś nie miałam nigdy takich akcji . To jest moje ciało i takie już jest ,z takim się urodziłam i nie mam wpływu na długość nóg czy szerokość barków , nauczyłam sie postrzegać zalety tam gdzie inni widza wady . Jedyne co mogę to się z nim przyjaźnić i zrobić dla niego wszystko aby było zdrowe , a co za tym idzie pracować nad tym na co mam wpływ np.waga .

I tak to 2 .01 wstałam z nastawieniem na dietę i trening , który sobie rozpisałam . Dziewczyny które czytały moje raporty co tydzień wiedzą jak szło więc nie będę tutaj juz tego znowu opisywać . szybko wskoczyłam w rytm , byłam wysportowana już wcześniej więc pamieć mięśniowa zrobiła swoje . 

aktywność z pół roku i na końcu czerwiec :

 Kondycja o niebo lepsza niż w styczniu , wydolność 45mg  , wyniki badań teraz miodzio i samopoczucie przed i po treningu -bezcenne :) 

Sylwetka w liczbach :

79 kg -62,2 kg

tłuszcz 35% - 21 %

talia 88 cm - 74 cm

brzuch 98 cm-83 cm

biodra 106 cm - 95 cm 

udo 62 cm-50 cm 

To było dobre pół roku , mimo że od dwóch miesięcy sa minimalne spadki w obwodach jestem bardzo z siebie zadowolona . Rozpoczynam od jutra kolejne 90 dni moich treningów i nie wątpię ze będzie równie mocno jak do tej pory bo aktywne życie to nie dieta i odchudzanie tylko styl życia. 

Plan na lato zrobić 10 tygodniowe wyzwanie Agaty Zając , przebiec 400 km , przepłynąć 20 km  jeśli chodzi o aktywność i zrobić porządek w odżywianiu bo za dużo słodyczy wpada i muszę sobie postawić jakieś małe ograniczenia lub zacząć znowu robić domowe a nie kupować . 

Wczoraj sobie odpoczęłam od wszystkiego , leżałam i patrzyłam na serial . Zrobiłam sobie dzień totalnej regeneracji , bez treningów i z lodami o smaku słonego karmelu , zasłużyłam :) Dziś już powrót na matę i ścieżki biegowe :) 

Życzę Wam udanego i aktywnego lata :) 

Nigdy nie myśl że Tobie się nie uda , wszystko sie uda jak zdejmiesz z siebie presje i zaakceptujesz siebie :) 

Pozdrawiam :) 

  • zakrecona_zona

    zakrecona_zona

    2 lipca 2021, 13:12

    No kobieto wymiatasz ! Jeszcze zbieram szczękę z podłogi. Super przemiana. Jesteś moją inspiracja. Do takiej sylwetki dążę ;) pozdrawiam

    • Nocka23

      Nocka23

      2 lipca 2021, 13:18

      Dziekuje i trzymam kciuki za Ciebie :)

  • Mirin

    Mirin

    2 lipca 2021, 13:12

    Rewelacyjna przemiana. Gratulacje!

    • Nocka23

      Nocka23

      2 lipca 2021, 13:18

      Dziekuje :)

  • BlushingBerry

    BlushingBerry

    2 lipca 2021, 12:46

    Wow 😍 imponujesz i motywujesz. Super przemiana!

    • Nocka23

      Nocka23

      2 lipca 2021, 12:58

      dziękuje bardzo :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.