ja jestem pikopandą, nanorybą, morszczukiem vel królikiem... oto radosna twórczość mojego pana i władcy :))
volumia
21 grudnia 2009, 21:44
Muszę przyznac ze pod tym względem moj chlopak tez jest bardzo kreatywny nazywa mnie.... i tu uwaga ...siuśkiem - tylko nie pytaj dlaczego bo nie ma to nic wspolnego z tym z czym sie kojarzy:) Kiedyś byłam Willym lub indorkiem, teraz jak się zezłości to jestem wredotką
nora21
21 grudnia 2009, 20:40
a do mnie mówili teraz już mniej -gandzia :)
Detroit
21 grudnia 2009, 12:44
jakieś czs nosiłam ksywkę "śliwka" bo się komos skojarzyło z moim imieniem..... jak byłam pulchna nazywali mnie "pączkiem" mamuśka - "niunia" a eM różnorakie ale czułe aaaaa i była kiedyś taka "Sylwusia" w rozmowach w toku... więc Sylwusia niestety też za mną sie toczyła jakieś czas.... Swoją droga duuużo tego było które sobie daruje :P ciekawy wpis :)) Ty to masz pomysły :)))
NathalieDE
21 grudnia 2009, 12:44
Od imienia: Wszystko co związane z Natalia (Natala nienawidze, jak ktoś tak do mnie mówi to czuje jakby mnie nie lubił), a pozatym Ptasznik, Pampa (?) :D, Kasku (kocham motory :D) masakra :D
Aniołku Słonko Skarbie Kochanie... a z tych wyjatkowych to Bączku, Bubuś, Fiefióreczko, itd. Troszke sie tego uzbieralo ale masz racje - to nadaje zwiazkowi unikalnych cech :)
tusiaczekkk22
20 grudnia 2009, 23:11
ja na mojego M. mowie Rudojad :D A On na mnie Harcunia hehe :P No i mamy sporo takich naszych slowek :D
Alicjaap21
20 grudnia 2009, 22:32
Dużo tego jest: Alicja, Ala, Alka, Alcia,Alusia, Alunia, Lalka... Kochanie, Sloneczko,Skarbie... to wiadomo kto:) Z takich nietypowych to w formie żartów Pegi, Pelagia i od wielu lat kariere robie jako Delicja:) Kiedyś mama wołała mnie'Alicja' i taki 5 latek usłyszał Delicja i bardzo się zdziwił dlaczego ciocia mówi na Ale - Delicja:)
Ja dla swojego meza jestem Foczką, a dla rodzicow Agatą albo Kaśka ;) chociaz na imię mam Agnieszka ;) Pozdrawiam
haanyz
20 grudnia 2009, 19:57
Z piernkami nie tak latwo, poprzednia partie planowalam ozdobic, ale za szybko dzieciaki je zjadly, dzisiejsza czeka na przyzdobienie - perelki i gwiazdki kupione, ale juz widze, jak czesto dzieciaki biegaja do kuchni - moze sie zdarzyc, ze nie uda sie...;-))))
Brzoskwinkaa
20 grudnia 2009, 19:42
Ja kiedyś dla M. byłam Brzoskwinką... Teraz to raczej jestem Kochaniem :)
a na mnie wołają KOZA :) ( taka z łąkii oczywiście ;) ) od nazwiska. Nieraz brzmi dla mnie dziwnie jak ktoś bliski powie po imieniu (Dominika) :) a jak ktos dzwoni na domowy to pyta - Dzień dobry zastałem KOZĘ ? heheh :)
kamila19851
20 grudnia 2009, 19:20
jakoś specjalnie nie wołali. Nawet Mąż. Nieraz tam jakieś Słonka czy inne (standardowe) się pojawiały, ale przezwiska nie miałam. Najczęściej, jak coś, to mam odmieniane imię. Często na uczelni znajomi zdrabniają moje imię na Kamilka (i jakieś tam odmiany). Za to my w domu na Lenę różnie wołamy. Oczywiście, obok standardowego zmiękczania na Lenusia, Lenunia itp. wołamy na Nią Ala, Alusia, wcześniej było APA (od tego, że na początku gdy machała PAPA, wołała APA zamiast PAPA), a Igorek woła na Nią jeszcze LALA :)
wicherr
20 grudnia 2009, 19:16
Gabryś(znajoma w pracy)a w domu kiedyć Gabcio a mój siostrzeniec jak był maly i nie móg wypowiedzieć jeszcze dobrze imie Gabi to mój tata podpwiedział Babi i wtedy mały tak mówił,aż nauczył się poprwnie wymawiać.Bo mam na imię Gabriela a propo))).Twoje ksywki są fajne,a Joanna to świetne imię. Mam chcrześniaczkę o tym imieniu.
p.s. pamietnik swietny:)))
eldonai
22 grudnia 2009, 22:50GRZECHOTEK :D
pannakwiatuszek
22 grudnia 2009, 14:35a na mnie moj A. woła bebok, zdrobniale beboczek...i standardowo słońce, żabcia, kochanie, robaczek i wiele wiele innych :) hahaha :)
sayonara
22 grudnia 2009, 13:54aaaa a mój tata mówi do mnie dziobaku/dziobaczku... skąd mu się to wzięło? nie mam pojęcia :)
sayonara
22 grudnia 2009, 13:51ja jestem pikopandą, nanorybą, morszczukiem vel królikiem... oto radosna twórczość mojego pana i władcy :))
volumia
21 grudnia 2009, 21:44Muszę przyznac ze pod tym względem moj chlopak tez jest bardzo kreatywny nazywa mnie.... i tu uwaga ...siuśkiem - tylko nie pytaj dlaczego bo nie ma to nic wspolnego z tym z czym sie kojarzy:) Kiedyś byłam Willym lub indorkiem, teraz jak się zezłości to jestem wredotką
nora21
21 grudnia 2009, 20:40a do mnie mówili teraz już mniej -gandzia :)
Detroit
21 grudnia 2009, 12:44jakieś czs nosiłam ksywkę "śliwka" bo się komos skojarzyło z moim imieniem..... jak byłam pulchna nazywali mnie "pączkiem" mamuśka - "niunia" a eM różnorakie ale czułe aaaaa i była kiedyś taka "Sylwusia" w rozmowach w toku... więc Sylwusia niestety też za mną sie toczyła jakieś czas.... Swoją droga duuużo tego było które sobie daruje :P ciekawy wpis :)) Ty to masz pomysły :)))
NathalieDE
21 grudnia 2009, 12:44Od imienia: Wszystko co związane z Natalia (Natala nienawidze, jak ktoś tak do mnie mówi to czuje jakby mnie nie lubił), a pozatym Ptasznik, Pampa (?) :D, Kasku (kocham motory :D) masakra :D
agilka2387
21 grudnia 2009, 10:13agusia, aga, sojego czasu sloneczko tylko tyle ;(
fawnn
21 grudnia 2009, 09:14Aniołku Słonko Skarbie Kochanie... a z tych wyjatkowych to Bączku, Bubuś, Fiefióreczko, itd. Troszke sie tego uzbieralo ale masz racje - to nadaje zwiazkowi unikalnych cech :)
tusiaczekkk22
20 grudnia 2009, 23:11ja na mojego M. mowie Rudojad :D A On na mnie Harcunia hehe :P No i mamy sporo takich naszych slowek :D
Alicjaap21
20 grudnia 2009, 22:32Dużo tego jest: Alicja, Ala, Alka, Alcia,Alusia, Alunia, Lalka... Kochanie, Sloneczko,Skarbie... to wiadomo kto:) Z takich nietypowych to w formie żartów Pegi, Pelagia i od wielu lat kariere robie jako Delicja:) Kiedyś mama wołała mnie'Alicja' i taki 5 latek usłyszał Delicja i bardzo się zdziwił dlaczego ciocia mówi na Ale - Delicja:)
kapsell
20 grudnia 2009, 21:32Mnie nazywaja tradycyjnie: skarbie, kochanie :))) dziekuje ja rowniez zycze cudownych swiat
agaja29
20 grudnia 2009, 21:17Ja dla swojego meza jestem Foczką, a dla rodzicow Agatą albo Kaśka ;) chociaz na imię mam Agnieszka ;) Pozdrawiam
haanyz
20 grudnia 2009, 19:57Z piernkami nie tak latwo, poprzednia partie planowalam ozdobic, ale za szybko dzieciaki je zjadly, dzisiejsza czeka na przyzdobienie - perelki i gwiazdki kupione, ale juz widze, jak czesto dzieciaki biegaja do kuchni - moze sie zdarzyc, ze nie uda sie...;-))))
Brzoskwinkaa
20 grudnia 2009, 19:42Ja kiedyś dla M. byłam Brzoskwinką... Teraz to raczej jestem Kochaniem :)
monikac030185
20 grudnia 2009, 19:39no to masz wirtualnego kulfona :-) buziaki
Dominiczka007
20 grudnia 2009, 19:33a na mnie wołają KOZA :) ( taka z łąkii oczywiście ;) ) od nazwiska. Nieraz brzmi dla mnie dziwnie jak ktoś bliski powie po imieniu (Dominika) :) a jak ktos dzwoni na domowy to pyta - Dzień dobry zastałem KOZĘ ? heheh :)
kamila19851
20 grudnia 2009, 19:20jakoś specjalnie nie wołali. Nawet Mąż. Nieraz tam jakieś Słonka czy inne (standardowe) się pojawiały, ale przezwiska nie miałam. Najczęściej, jak coś, to mam odmieniane imię. Często na uczelni znajomi zdrabniają moje imię na Kamilka (i jakieś tam odmiany). Za to my w domu na Lenę różnie wołamy. Oczywiście, obok standardowego zmiękczania na Lenusia, Lenunia itp. wołamy na Nią Ala, Alusia, wcześniej było APA (od tego, że na początku gdy machała PAPA, wołała APA zamiast PAPA), a Igorek woła na Nią jeszcze LALA :)
wicherr
20 grudnia 2009, 19:16Gabryś(znajoma w pracy)a w domu kiedyć Gabcio a mój siostrzeniec jak był maly i nie móg wypowiedzieć jeszcze dobrze imie Gabi to mój tata podpwiedział Babi i wtedy mały tak mówił,aż nauczył się poprwnie wymawiać.Bo mam na imię Gabriela a propo))).Twoje ksywki są fajne,a Joanna to świetne imię. Mam chcrześniaczkę o tym imieniu. p.s. pamietnik swietny:)))