Aronek okazał się cudownym kotem. Wczoraj przyszedl do mnie i zaczął ugniatać, a później przytulił się do mnie i rozkosznie mruczał. Później mnie lizał...:) Dla takich chwil warto żyć...
A dziś trochę o moim skromnym życiu, bo niektóre osoby tu zarzucaja mi, że żyję biednie. Tak nie uważam, bo dochody mamy wyższe niż prog biedy i to o wiele. Mamy tez trochę oszczędności i mamy udziały w mieszkaniu w Warszawie, ktore możemy spieniężyć i trochę lasu w okolicy Ryk. Ja po prostu skromne życie lubię i Krzysiek też. Takie mamy potrzeby a one wynikają z natury. Żyję na takim poziomie jak żyłam gdy byłam młoda, jak żyli moi przodkowie. Jak przywykłam. Nie mam, juz nie mam, tylko domu na wsi, bo sprzedaliśmy i nie mam samochodu, bo nie mamy kierowcy. Fakt dom teraz wygląda nieco biednie, ale tylko w porownaniu z okoicznymi, a ja się z innymi nie równam. Nic się jednak nie sypie, bo remonty robię na bieżąco i mnie stać. Nie jest malowany i nie ma okładzin z piaskowca, tarasów i nie mam kutej bramy, ani kostki na podjeździe. Nie mam zamiaru w to inwestować skoro teraz jest mi wygodnie. Dla mnie ważna jest tylko wygoda no i mam inny gust i to on jest ważny a nie moda. Nie wyjeżdżam na wczasy tym bardziej za granicę, bo nie lubię. Nie mam luksusowych wnętrz, bo mam to w nosie. Teraz jest wygodnie, a na wszelkie mody jestem odporna. Mnie się podobaja wnętrza rodem z lat 80 ubiegłego wieku, gdy były boazerie i takie wnętrza mam. Nawet te remontowane. Tyko meble nowe, ale nie te uznawane za modne, bo część to meble z poczatku ubiegłego wieku. Boazerię drewnianą np. robiłam kika lat temu. Nie kupuję dużo zwłaszcza nowych ubrań, bo nie potrzebuję. Kupuję co tańsze, bo takie są moje przekonania. Nie wymieniam ciągle elektroniki, bo po co? Nie wymieniam mebli skoro stare dobre. Kupuję wszystko, no prawie co tanie i nie czuję się przez to gorsza. Nie uważam sie za patologie tylko dlatego, że buty mam za 100 zł, a nie za 400. Skoro takie produkują to znaczy, ze ludzie noszą. Nie jadam na mieście, ale wcale nie jem taniej niż większość tutaj. Nie po drodze mi z luksusem i nie musi być. Gości nie przyjmuję, bo nie lubię i nikogo nie chcę olśnić. Co więcej do snobizmu po prostu podchodzę niejako z politowaniem. Mam na co potrzebuję - książki, zwierzęta w tym wsparcie charytatywne, materiały plastyczne, wydawanie książek, dokształcanie i tu nie skąpię. To kwestia priorytetów. Wcale nie żyję bardziej biednie niż przeciętne osoby ze średnim wykształceniem z mojego pokolenia, a lepiej żyć nie muszę. No i to by było tyle na ten temat...Chyba...
Za kilka dni chyba znajomy zrobi mi koło grobow. Grobów mam kilka/ 3 podwojne, 3 pojedyńcze/ i tylko my z mama sie nimi opiekujemy. To gróby dziadkow, pradziadków, cioci i wujka i drugiej cioci, taty i mojego chłopaka, który popełnił samobójstwo ponad 30 lat temu. Wszystkie osoby są mi w jakiś sposób bliskie choć nie wszystkie znałam. Pradziadkowie np. wybudowali mi dom, który mi ułatwił zycie i jestem im za to wdzięczna. Ciocie i dziadkowie żyli w tym samym domu i ich kochałam. Mama raczej do tej pracy się nie dołoży. Uważa, że skoro ona plewiła trawę to i my mozemy. Ja tam wolę zwirek. Groby są oczywiście skromne z lastryko. Marmurom jestem przeciwna jak wszystkiemu co luksusowe. Gdy zrobię żwirek, to chyba jeszcze kupię donice i posadzę w nich odporne rośliny. To będą jedyne ozdoby. Na cmentarzu bywamy rzadko. Gdy były w domu samochody bywaliśmy częściej.
Dziś muszę wyjść z domu i iść do sąsiadki, bo trzeba wpłacić pieniądze na kwiaty do grobu Jezusa. Daję czasem drobne kwoty, bo Krzysiek w kościele bywa. Ja też nie jestem wrogiem kościola. Czasem nawet bywam. Gdyby nie ezoteryka toby mi było po drodze z kościołem. Niestety musiabym sie jej wyrzec, a tego nie zrobię. Nie uważam, że tarot czy Reiki to wynalazek szatana i nie żałuję, że sie tym zajmuję. Nie podoba mi sie też podejście Kościoła do kobiet i zwierząt. Teraz będę w Kościele, bo pójdę poświęcić jajka. Dziś muszę też na chwilę iść do koleżanki. Nie lubię wychodzić...
Sprzedałam kolejny obraz. To juz trzeci w tym miesiacu. Nadal sobie nie ufam i nie wszystkie obrazy mi się podobają. Te sprzedane też nie wszystkie. Chyba czas poczytać o perfekcjoniźmie. Znalazam taką książkę...
beutyheart
19 marca 2021, 11:56Gdzie wystawiasz obrazy na sprzedaż? Galerie, grupy fb, allegro,...?
araksol
19 marca 2021, 12:01te poszły z allegro