Witam serdecznie Wszystkich w sobotnie popołudnie...
O czym dzisiejszy wpis? Wołający o pomoc ? Sama nie wiem od czego mam zacząć. Już od jakiegoś czasu zauważyłam,że córka Mojego partnera zlewa co mówię, o co proszę...Wiem okres dojrzewania rządzi się swoimi prawami, ale... Hmmm wczoraj zapytałam dlaczego mnie nie słucha a gdy ojciec zadzwoni to każde Jego polecenie w podskokach wykonuje. Odpowiedź? Nie, nie padła, młoda powiedziała,że nie wie!!! Powiedziałam Jej otwarcie,że nawet słowa przepraszam od Niej nie usłyszałam. Moja córka bywa wredna ale za każdym razem umie przyjść i przeprosić. A córka M ? Nawet nie przeprosiła w chwili gdy kłamała prosto w oczy ojcu !!! Powiedziałam,że jest mi przykro, bo poświęciłam dla Niej więcej niż rodzona matka,ma jedzenie pod nos podstawione, ma wyprane itp. Brak wdzięczności.....brak szacunku...Ona za każdym razem na zadane pytanie odpowiada '' nie wiem ''. Zapytałam również czy nie pasuje jej to,że tata jest ze mną, czy by chciała abyśmy się rozeszli, czy wtedy by była szczęśliwsza ? odpowiedź " nie wiem " Wszystko rozgrywało się przy Moim partnerze. Sam zadał Jej pytanie ale Ona nie umiała powiedzieć. Powiedziałam nawet swojemu partnerowi,że jestem gotowa odejść jeśli młoda tego chce. Co On na to ? Właściwie nie było czasu nawet aby o tym na spokojnie porozmawiać, bo musiał wyjść.
Szczerze jestem rozbita, nie wiem co dalej. Bo cholernie mi zależy na M, a z drugiej strony dziecko które daje popalić ? Moje serce ledwo pika ;( od wczoraj nie jestem w stanie wziąć pełnego wdechu. Nie wiem co robić, mam kompletną pustkę w głowie :( a może to natłok myśli ?! Nie wiem :( Cos mi się wydaje,że jutro jak M pojedzie rano w trasę, spakuję rzeczy i pojedziemy do Moich rodziców. Chociaż nie wiem czy to dobry pomysł. Niczego już nie jestem pewna. Przypomniało mi się....była taka chwila w której M zapytał mnie " Kochanie czy Ty na prawdę chcesz mnie zostawić ? " Powiedziałam,że jesli się nic nie poprawi to tak, ale w tym momencie musiał wyjść ;( i właśnie rozmowa nie została dokończona :( Wczoraj przepłakałam pół nocy, bijąc się z myślami. Boję się właśnie,że gdy pojadę do rodziców Moja Mama od razu rozszyfruje,że coś jest nie tak. A nie chcę Jej dostarczać problemów.
Dietetycznie dziś troszkę na bakier, łapię co popadnie :( nerwy, stres, złość i ból serca. Za Waszą radą kupiłam magnez z wit.b6 i b.12 :) Ciekawe czy to coś da ? Czy może prędzej znajdę się po drugiej stronie świata ;( Jedyne co, to pije wodę i dobrze mi idzie. Aktywności dziś nie będzie z racji tego,że nie mogę zrobić tego wdechu i wydechu pełnego i się boję :( Mam nadzieję,że Wasz dzień mija zdecydowanie lepiej ;)
Spokojnego wieczoru życzę ;) Pozdrawiam
tracy261
11 listopada 2017, 17:45Współczuję sytuacji i braku jednoznacznego wsparcia ze strony partnera. Weź coś na uspokojenie, bo takie nerwobóle mogą być niebezpieczne dla zdrowia. Niestety w takich sytuacjach dawanie rad jest bardzo trudne, mam nadzieję, że jednak się ułoży.
aska1277
11 listopada 2017, 17:47Wiem bo te nerwobóle mam coraz częściej i są z każdym razem silniejsze :( i własnie tego się boję, bo nie chciałabym aby Moje dziecko zostało sierotą .
Greta35
11 listopada 2017, 17:10Trudna sytuacja, ale wiem jedno ze nalezy traktowac dzieci jednakowo...jak jednej dasz kare to drugiej tez za podobne przewinienie...nawet jak roznie sie zachowaja.Moj syn teraz ma taki czas, czesto mowi nie wiem i nie wie jak sie zaczowac...czasem trzeba przypomniec...urazilas mnie powinnas przeprosic itp Badz silna i tak bardzo nie przezywaj.
aska1277
11 listopada 2017, 17:18Tak obie dostaja podobne kary. Nie pobłażam żadnej z Nich czy to Moja córka czy Jego. Mam nadzieję,że Jego córka jednak nie rozbije Naszego związku albo może inaczej....mam nadzieje,że M nie będzie ślepo ufał dziecku. Z tym przezywaniem hmmm ciężko :(
Anika2101
11 listopada 2017, 17:00Sama nie wiem dziwna sytuacja. Moim zdaniem nie powinnaś zadawać dziecku pytania czy chce abyś była z M to nie jest jej sprawa. Takie rozmowy powinny być tylko między wami dorosłymi. Dorośli są odpowiedzialni za dzieci, jest to dziwne, że twój M wierzy tak córce, ona to wyczuła i gra Ci na nerwach takie jest moje zdanie. Pogadaj z nim konkretnie bez emocji a jej wyznacz kary za kłamstwo i złe zachowanie. Powodzenia
aska1277
11 listopada 2017, 17:03Tzn M juz właśnie nie wierzy tak młodej. Wie,że często Ona kłamie. Pomyslę nad tymi karami, dziś już miała zakaz telefonu to zaczęła płakać,że dlaczego moja córka może a Ona nie ;) Ale szczerze nie wzruszył mnie jej płacz
Anika2101
11 listopada 2017, 17:08Wychowanie nie jest łatwe,dziwię się tylko, że on wierzył jej bardziej Niż tobie. Przecież zostawia dziecko z osobą którą kocha i ufa, a dziecko zawsze wykorzystuje sytuację aby postawić na swoje.Tu wykorzystuje twoją miłość, i staje pomiędzy wami. Nie dopuść do tego, im szycbciej ona zrozumie, że Ty masz władzę i M jest po twojej stronie to szybciej ustąpi.
aska1277
11 listopada 2017, 17:14Długo wierzył córce to prawda, ale do chwili kiedy Mu udowodniłam jak kłamie. I teraz nie ufa już jak wcześniej. Zresztą ja juz przestałam młodą kryć przed ojcem. Koniec tego dobrego, teraz mam odwdzięk.