w ramach mojego lenistwa , nie podlewałam moich kwiatków z 10 dni. Ponieważ już wszystko zrobiłam i zaczęłam się nudzić, stwierdziłam , że miast ...tradycyjnie w niedzielę, podleje kwiaty dzisiaj. Idąc zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara podeszłam , nie nie do płota, a do pierwszego z dwóch parapetów w " saloonie" i ....mało nie runęłam. Pisnęłam z radości niczym dziecko. No tego się nie spodziwałam. Lata temu znajomy przysłał mi " coś żywego" , był to maleńki kaktusik. Dzisiaj moim oczom objawiło się takie ...cudo.
Będę go codziennie fotogratowała....żeby dokumentować jego piękno. Utwierdzam się przy okazji w przekonaniu iż ...należy się lenić....mądrze i dość często .Nie przesadzać z pracą
zobaczcie jaki kawalarz...teraz wygląda tak.. śpi?
kasperito
22 czerwca 2017, 11:47oj oj oj cudny ten kaktusik! :-)
Beata465
22 czerwca 2017, 11:48Tfu tfu na suki urok....do głowy by mi nigdy nie przyszło że mi sprawi taką niespodziankę, to mój jedyny kaktus , bo nie lubię kaktusów, tego pielesiłam ze względu na sentyment, a tu takie cudo.