Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
166 dzień diety, Piesek w końcu w
domu:-)))!!!!!!!!!!!


Cześć Kochani, dziś miałam fajny dzień:-):) Można powiedzieć, że ostatni dzień "wolności domowej";(. Jutro wracam do pracy.  Oj łatwo nie będzie, ale trzeba przez to przejść. Cieszę się, że Jaś choć bardzo maleńki jeszcze, ma zaraz 15 miesięcy, czyli w sumie sporo. Cieszę się, że zostanie w domku z babcią, że ma starszego brata, który też zawsze mu pomoże, i że tata często będzie w domu przed mamą;-) czyli chyba nie będzie tak źle:-) Staram się myśleć tylko pozytywnie, inaczej będę gryzła futrynę razem z Jasiem na pożegnanie jutro... 

Jasiek jeszcze do tego dalej przeziębiony, ma mocny katar i kaszel. Leczymy się lekami, dodatkowo podaję mu syrop z cebuli:-) I oczywiście się nebulizujemy:-) Inhalacje robię tylko jak śpi (inaczej wierzga jak dzikie zwierzę...:PP)Dobre i to:-)))

Co do zwierząt to LENA WRÓCIŁA DO DOMU:-))) Cała (tzn. zostało z niej 1/3 jej wagi, same kości i skóra...),ale wesoła, z apetytem (w końcu, jamnik bez apetytu to jak stół bez nóg...), polująca (upolowała biedną żabkę w ogrodzie dziś już;)). Wyczytałam w karcie jej pobytu że dawali jej oprócz antybiotyków (przez pompę) morfinę, tramal, i inne "cuda". Nadal jest na lekach. Weterynarz powiedział, że te 10 dni będzie decydująca. Ale moim zdaniem ona już jest z nami:-)))))))))))))))))))))

Taką focię jej machnęłam:

Poza tym jeśli chodzi o mnie to dieta na 100% :-))) Nie wiem jak będzie jutro, gdyż najpierw mam badania, które zajmą mi sporo czasu, a potem będę lecieć na drugą część naszej kochanej stolicy do job. I nie wiem jak będzie z jedzeniem, tzn. mam przygotowane, wezmę ze sobą obiadek i II śniadanie, ale nie wiem gdzie to zjem... Choć na pewno zjem... 

Dziś mam koejny dzień bez słodyczy (Boziu, da się, da!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!(puchar)(balon);)).

Aktywność:

130 różnorakich brzuszków,

20 pompek (normalnych, sama jestem w szoku:D)

32 minuty rowerka

2 minuty planka :-)

A jadłam tak (plus dwie mandarynki):

robiłam obiad dla reszty, dla mnie wyszło na szybko to:-) (jaja, cukinia, pęczak)

na kolację obiad :-) marchew pieczona, kurczak pieczony w ziołach, mniam:-)

Także jadam dziś spoko:-))) Najważniejsze, że bez słodkości:-)))

A, i przyszedł bezrękawnik, jaki na Allegro kupiłam:-))) Rozmiar XL, ale  nie za luźny, jak schudnę jeszcze troszkę to będzie fajnie leżał, na razie na brzuszku "opięty"... Ale ogólnie świetny i jestem bardzo zadowolona;-) Do ogródka, na spacer, na rower w sam raz:-)

To tyle:-)

Miłego wtorku życzę i trzymajcie za mnie kciuki jutro:-)

buziaki serdeczne!

Ania(kwiatek)

  • Agulla2015

    Agulla2015

    4 kwietnia 2016, 23:42

    Kurczak w ziołach z marchewką obłędny. Powodzenia jutro w pracy. Pamiętaj, że jesteśmy z Tobą i trzymaj się diety. Buziaki

    • Anulka_81

      Anulka_81

      4 kwietnia 2016, 23:45

      Dzięki Kochana bardzo bardzo :-)))***

  • Maya27kc

    Maya27kc

    4 kwietnia 2016, 23:39

    Twój psiak to jamniczek!!! :D U mnei w domu też takie psiaki od zawsze były! :D Teraz na szybko przed snem więc będzie komentarz krótki, szybki i chaotyczny! Cieszę się z powrotu psiaka do domu! Wiem jaka to ulga gdy wierzak jest już w domu zdrowy, no... zdrowszy! :) Oby całkiem się wykurowała :* z resztą.. po mordce widać że Lena szczęśliwa ! :D Za dietę dostajesz 6kę ! Rewelacyjne menu, nawet jeśli robione na szybko! ;) Co do powrotu do pracy.... no cóż, potraktuj go jak taki gorszy poniedziałek ;) W kolejny będzie już lepiej ;)

    • Anulka_81

      Anulka_81

      4 kwietnia 2016, 23:45

      :-))) dzięki Kochana,buziaki:-)))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.