Cześć Kochani, na wstępie SERDECZNE ŻYCZENIA DLA WSZYSTKICH PAŃ, niech nam kilogramy lecą tylko w tę właściwą stronę, a życie przebiega bez problemów:-))) Serdeczności:-)))
Mój dzień kobiet dziś był bardzo intensywny jeśli chodzi o grafik... Rano przyjechało Tesco, i full rzeczy do rozpakowania przy akompaniamencie Jasia. Potem trzeba było Lenę zawieźć bidulę na operację, potem ja do ortopedy, potem Antek na dodatkowe zajęcia, w międzyczasie robiłam obiad (namieliłam mięska na klopsiki w sosie pomidorowym; duży gar, jutro troszkę zamrożę, bo prawie z 2 kg mięsa; to nie zjemy szybko ), wieczorem miałam już pierwszą rehabilitację (aż 1,5 godz)... I potem jeszcze koło 20:30 po Lenkę...uuuuuuuuuuuuuuuuu...
Z aktywności (ale generalnie to i tak przecież nie leżałam...) tylko 45 minut spacer na powietrzu, biegania za śmigającym Decybelarzem:-) i ćwiczenia z rehabilitantką plus świetny masaż;-))) Oj wszystko musi dotknąć, nie postoi nawet przez sekundę, chyba że ma jakiś cel w tym np. zjeść jakąś gałązkę...:-))) Z miłych rzeczy: wybił nam w ogródku pierwszy krokus, żółty:-) Jutro zrobię focię:-)
Co do Lenki, to miała aż 2 godzinną (!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!) operację, ma szew na całym podwoziu (!!!!!!!!!!!!!!!!), okazało się że to macica jej wpadła do przepukliny (myśleliśmy że jelito); Nasza starowinka chyba w ubiegły czwartek zeskoczyła z kanapy w salonie przez oparcie (na dźwięk lodówki) i musiała wtedy rozerwać tę przepukliną. Generalnie nie pozwalaliśmy jej nawet na kanapę wskakiwać, ale pupila ciężko upilnować, zwłaszcza tak upartego;-)))) Poza tym wycięli jej kilka sutków (tych z rakiem) ale nie wszystkie. Jest ryzyko uzłośliwienia się jak jej tego do końca nie usuną, ale na wszystko lekarze nie mieli czasu. I tak cud, że ona to przeżyła. Jest już w domu, taka jeszcze całkiem biedna. Jutro i dla niej będę kurczaka gotować, bo musi dostać lekkostrawne jedzenie bardzo... Poza tym przez 3 dni będziemy jeździć na opatrunki, kroplówki, kontrole, potem dostanie jeszcze nowe leki...
A wygląda obecnie tak:
Śliczna prawda?;-))))
A ja jadłam tak:
owsianka kakaowa (pycha), 50 gram płatków owsianych, łyżka kakao, łyżeczka miodu, szklanka mleka (ja płatki zalewam wrzątkiem, potem dodaję kakao, i ciepłe mleko:-) )
na drugie ciacho owsiano-batatowe:-)
na obiad kasza owsiana (monotematyczna z tym owsem jestem, ale jem co mam gotowego) plus warzywa też z wczoraj;-)
na podwieczorek znowu ciacho (musiałam coś na szybko zjeść)
kolacja za to zdrowa, sałatka z sałaty lodowej z ogórkiem kiszonym, pomidorkiem, dużą ilością szalotki, papryką;-) polana olejem lnianym (który mi nie smakuje... kupiłam nierafinowy, BIO, i smakuje mi tranem lub rybą.. :-( )
plus jeden mały klopsik (wieprzowo-drobiowy, bez sosu, gotowany)
Także taki to miałam dzień, teraz często będę miała rehabilitację (na 10 dni dostałam), następny ortopeda za tydzień...O kręgosłup trzeba dbać, ale jest też rodzina, która "dbania" wymaga bardzo :-) I kółko się zamyka ;-))))
Jeszcze raz wszystkiego NAJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
pozdrawiam
Ania
roogirl
8 marca 2016, 23:31Ojejuniu jaki biedaczysko. Suczka mamy też ma lekką przepuklinę, która czasem wychodzi, a czasem się chowa, ale nie zdecydowaliśmy się jeszcze na zabieg, nie strasz, że takie komplikacje to powoduje :/ Jak ty to wszystko ogarniasz to nie wiem, podzielność uwagi level 100 normalnie. Życzenia już chyba składałam? A jak nie to jeszcze raz wszystkiego najlepszego.
Anulka_81
9 marca 2016, 12:10Dzięki kochana! Przepukliny trzeba niestety pilnować,u nas byłoby ok,gdyby nie jej skok z kanapy (z oparcia czyli z wysoka),bez opoeracji by jej nie było.okropnie wymiotowała i sikała krwią:-( teraz jest o niebo lepiej.oby się zagoiło;-) buziaki
BeYou86
8 marca 2016, 23:22Cieszę się, ze z Lenka lepiej!! A jakie pysznosci u Ciebie mmmm!!!:D Jutro chyba zrobie na śniadanie mleko + kakao + płatki - taką mi ochotę narobiłas! :)):D
Anulka_81
9 marca 2016, 12:07Poweiem ci że te płatki z kskaem są super;-))) substytu na słodkości;-) buziaki
doloress1988
8 marca 2016, 23:19Ojj jaka bidulka ;(( zdrówka dla piesi! Wszystkiego Naj dla Ciebie ;) mój Antek uwielbia na dworze wygrzebywać z ziemi wbite kapsle po piwie ;p pozdrówki!
Anulka_81
9 marca 2016, 12:06O raju!!!ale maluchy tak mają;-) buziaki