Cześć Kochani! Ja dziś krótko bardzo- wybaczcie. Co do pieska - jest źle (oprócz raka sutków, przepukliny, wypadniętego jelita, powiększonego serca), ma też cukrzycę i coś z wątrobą (to wyszło w badaniach krwi), lekarz może operować ale nadziei ani gwarancji nie daje...Atmosfera w domu... szkoda gadać... Ja ją sama osobiście wybrałam, "kulkę" na rękach do domu w kapelusiku swoim przywiozłam... to mój telefon i ładowarkę pierwszą pogryzła, to na nas czekając wskakiwała na stół w kuchni ( w poprzednim domu) i obszczekiwała przez okno pół ulicy... Poza tym nikt tak nie sikał na nasz widok z radości jak ona... A jak przywiozłam Antosia do domu po porodzie, to najpierw warknęła, a potem pierwsza była przy łóżeczku/wózku jak tylko zapłakał już zawsze... I nie wiem czemu nagle tyle plag na nią spadło...
Co do urodzin, to było bardzo miło, długo jechaliśmy tam i z powrotem(wróciliśmy około 21ej), do tego z duszą na ramieniu (piesek bez nas z teściową, nawiasem mówiąc teściowa też zdążyła się do niej przywiązać...), Jasiek jakoś tę podróż zniósł... Na miejscu cudownie się bawił, Antoś też, było dużo dzieci:-) Wpadły mi dziś niezdrowe rzeczy, ale trudno nie zjeść tortu na 1 urodzinach chrześniaka:-) Na prezent kupiłam ten sam jeździk co Jasiowi, do tego zestaw płyt CD z muzyką dla dzieci i książeczka:-)
Takie były babeczki,ale ich nie jadłam;-)
Może dobrze że mieliśmy odskocznię od domowego psiego dramatu, bo naprawdę trudno spojrzeć kochanej istocie w oczy wiedząc że cierpi... Jeju, jak ona kochała jeść... Kiedyś Sylwestra spędziliśmy w lecznicy weterynaryjnej jak pożarła w całości koreczek razem z wykałaczką... wariatka... potrafiła zjeść nawet surową cebulę...jak spadła mi podczas krojenia... uwielbiała liście białej kapusty... a jak kroiłam mięso z kurczaka to warowała pomiędzy moimi nogami-zawsze...zresztą miała fazę że stała pod lodówką jak tylko ją otwieraliśmy...
Tona wspomnień...
Także Kochani dziś bez diety, nie to żebym jadła za trzech, ale nie robiłam zdjęć, a śniadanie i kolacja kanapkowe bez szału...
Jutro mam nadzieję, już się poprawić dietetycznie...
buziaki i miłego tygodnia
Ania
Anika2101
7 marca 2016, 00:10Oh kochana wspólczuję :(( udanego tygodnia ściskam mocno dobranoc xxx
Anulka_81
7 marca 2016, 12:06Dzięku xxx
BeYou86
7 marca 2016, 00:04spokojnego tygodnia mimo wszystko:-*
Anulka_81
7 marca 2016, 12:06Dzięki
doloress1988
6 marca 2016, 23:45;(
Anulka_81
7 marca 2016, 12:06;-(