ale jestem zła, wszystko mi się przez to wczorajsze popołudnie pokręciło. Basenu niet,po tej hydroksyzynie spałam jak zabita aż do teraz. Było mi potwornie zimno aż małż bez marudzenia dostawił mi grzejnik elektryczny, zresztą grzejnik to od razu przyniósł , jak zadzwoniłam że się bardzo źle czuję i żeby przyjeżdżał ( razem z pogotowiem). Jestem okropnie zbulwersowana i bardzo współczuję wszystkim, którzy muszą mieć kontakt ze służbą zdrowia. Lekarz na izbie bardzo miły, podobnie jak ratownicy którzy w domu robili EKG i takie tam, ale pielęgniarki....ooooo ....sorry ale to krowy i do tego bez serca. Młode pindy...tlenione, pazury 4 cm, jak mi pobierała krew na badanie, to krew lała się po ręce aż do nadgarstka , no do cholery, porównując jej działania do działań sióstr ze stacji krwiodawstwa to....brakuje słów. Bolało mnie i nie miałam siły ( trudno mi było oddychać) powiedzieć jej co myślę o jej zachowaniu. Po badaniu prawie trzy godziny czekałam na krzesełku na wyniki, korytarz straszny, smutny, odrapany. Ludzie zmęczeni czekaniem , pani neurolog...jak ją szlag trafił to pacjenci kręcili się zdezorientowani , nie wiedzieli gdzie ona jest , wogóle nikt nie wiedział, a już w jęzor się ugryzłam, jak się łaskawie pojawiła w gabinecie, pani która na nią czekała podbiegła do gabinetu i pyta " czy pani doktor neurolog" " tak ale i tak musi pani czekać" - moment posiedziała w gabinecie potem znowu polazła, kobiecina wróciłam jak zbity pies na krzesełko . Potem się okazało ( długo potem), że osoba z którą przyjechała została odesłana do innego szpitala, nie mówiła (chyba udar albo wylew) , podobnie zachowywała się pani z rentgena , więcej jej nie było niż była, wrzeszczała na pacjentów, przeważnie starszych ludzi....no masakra, masakra, a naprawdę nie było tam wczoraj upierdliwców. No ale koniec refleksji ( niestety smutnych) w finale okazało się , że serducho pracuje jak należy, trochę podwyższony potas ale to minimalnie. Pan doktor spytał czy przepisać przeciwbólowe, podziękowałam i powiedziałam że skoro serce zdrowe to z nerwobólami sobie poradzę. O i tak pechowo zaczyna mi się ten rok " o roku ów kto ciebie widział w naszym kraju....." Waga znowu pokazuje mniej :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Kropka1970
4 stycznia 2016, 10:15też mam nie miłe wspomnienia z obsługi pielęgniarek, ale nie powiem, bo tez trafiłam na sympatyczne i pomocne. Gratuluję spadku i dbaj o siebie Kobieto :)
Beata465
4 stycznia 2016, 10:26toć ja miałam też doczynienia z super babeczkami niestety te wczoraj nieudane a szkoda ...bo to " pierwszokontaktowe" z pacjentem :D
EwaFit
4 stycznia 2016, 10:01Super że waga pokazuje mniej....Dobrze też, że z sercem wszystko dobrze.
Beata465
4 stycznia 2016, 10:25też się cieszę :D:D
andzia.28.05.
4 stycznia 2016, 09:49Hmm, a ja w poprzednim roku zaliczyłam dwa pobyty w szpitalu i wszystkie pielęgniarki były miłe :) a krew i zastrzyki robiły tak, że nie e było nic czuć :) może miałam szczęście? Zdrowia życzę na nowy rok :) i samych sympatycznych ludzi po drodze :)
Beata465
4 stycznia 2016, 09:51no te na izbie wyjątkowo gadowate ale wiem ...że to wyjątki :D dziękuję
Annanadiecie
4 stycznia 2016, 09:13Oj, oj, coś Cię ten kochanek arabski wymęczyć musiał, skoro serducho zastrajkowało. Uważaj na siebie - i z daleka od szpitali, bo tam jest niprzyjemnie.....
Beata465
4 stycznia 2016, 09:29na szczęście to nie serducho :D