Hej :)
Jest dobrze - @ odchodzi w siną dal i nie mogłam się powstrzymać przed wejściem na wagę - 101,8kg więc nie jest źle :D Bardzo blisko paskowej :))
Wczoraj trampolina zaliczona :D Było MEGA!
Dzisiaj powtórka z rozrywki :) dzień przerwy i w sb i w ndz ponownie, tylko, że w niedziele maraton <3 chyba się uzależniłam od tej trampoliny :)
W poniedziałek wizyta u dietetyczki - oby jej waga pokazała jeszcze mniej niż moja ;)
Pewnie do dwucyfrówki na bank nie dojdę - nie wiem co musiałoby się stać, jaki cud, żeby do poniedziałku zeszło mi min 2 kg ;) A że ja w cuda nie wierzę - pójdę z tym co mam - a jest z czym :D coś mi się wydaje, że cm też będą dla mnie łaskawe :)
Dzisiejsze menu:
ś: grahamka z jajecznicą
II ś: pomarańcza, jogurt naturalny z żurawiną
o: zapiekanka makaronowa z kurczakiem
p: 3 kiwi
k: sałatka z brokuła :)
OnceAgain
5 marca 2015, 09:08Hm... jakbyś chciała ciut oszukać wagę to idź w niedziele wieczorem na saunę. Wypocisz trochę wody i waga będzie mniejsza. No i poniedziałek bez śniadania idź na pomiary :)
zagrubabuba
5 marca 2015, 09:27Nie no nie chcę oszukiwać ;) bo później pewnie mi wszystko powróci ;) ale dobry pomysł z tą sauną :) muszę się w koncu wybrać :)