Każdego dnia mówię sobie ZACZNĘ DZIŚ ! Ale dzień mija , mijają tygodnie,miesiące i ja stoję w miejscu.Dziś obudziłam się z letargu . Po paru miesiącach niewiadomej postanowiłam przywitać się z wagą - 123,6 kg . Wiedziałam że będzie "grubo" bo i na tyle się czuję :/
Moja historia jest jak jedna z wielu - wiele diet , parę wyrzeczeń , zgubione kilogramy i potem jo-jo. Nie zawsze byłam gruba, zaczęłam tyć w okresie dojrzewania. Żałuje nie raz że nie słuchałam matki " dziecko nie jedź tyle bo będziesz płakać " . Wtedy myślałam że wbija mi szpilę,dziś wiem że była to dobra rada . Miałam wiele prób , takie najpoważniejsze , przy których myślałam że naprawdę pokonam swoją nadwagę / otyłość była jak się zakochałam . Chciałam schudnąć - dla siebie,dla niego . Ważyłam wtedy już 92 kg , schudłam do 85 kg . A potem ? Się poddałam , może dlatego że jemu podobałam się taka jaka jestem ( chodź wiem że to kosmicznie brzmi ) , ale kochał i akceptował . Drugie podejście miałam kiedy szykowałam się do ślubu. Zamiast schudnąć ....przytyłam do 88 kg . A potem ? Waga ciągle rosła.
Kiedy zaszłam w ciąże ważyłam znów 92 kg ( głupia byłam że przed planowaniem ciąży nie schudłam ! ) .W dniu porodu ważyłam już 117 kg . To było straszne . Po wypisie ze szpitala i przestrzeganiu diety wagę przez dłuższy czas utrzymywałam - 107 kg. I tak przez kilka lat.
A potem bęc - żeni się brat męża i JA , JA NAJGRUBSZA Z CAŁEJ rodziny ! To była moja motywacja - schudnąć i wyglądać pięknie. Miałam na to kilka miesięcy i udało się - osiągnęłam wagę 94 kg . Po ślubie schudłam jeszcze do 90 kg . A potem lato,grille , wakacje i ... ciągle żarcie,żarcie,żarcie a ja głupia ciągle mówiłam "Przytyłam tylko 2 kg - to nic " ...I nim się obejrzałam już ważyłam 113 kg. Załamało mnie to na kolejne lata . Wiedziałam że za każdym razem jak startuje z "dietą" to moja waga jest coraz większa .
Miałam depresję ( nie byłam u lekarza,nie leczyłam się ) ,tak uważam.Dlaczego ? Był okres w moim życiu że po prostu nie wychodziłam z domu lub robiłam to bardzo niechętnie. Cieszę się że w tamtym okresie miałam przy sobie męża i dziecko.To oni mnie wyciągnęli z tego bagna.
Więc ważę 123,6 kg .Straszne.
Ale ja chcę żyć .Chcę cieszyć się życiem.Chcę być NORMALNA .
Tak wiele przez moją otyłość straciłam - jak wcześniej wspomniałam wstydziłam się wyjść z domu , wiele znajomości przez to ucierpiało . A najbardziej mnie boli że tyle pięknych chwil mi uciekło które mogłam spędzić z dzieckiem i mężem , chociażby plaża - przecież ja tak zawsze kochałam pływać.
Pomóżcie mi !
Ja wiem że sukces to dieta i ruch.
Dajcie mi wiarę,nadzieje , rady,kopniaki....
agmir
11 lutego 2015, 10:24skąd jato znam?te wzolty i upadki....:( ale podobnie jak Ty dojrzałam do dezyzji i trwam od 7 stycznia...robie to dla siebie bo czuje sie niewidzialna...chce byc widzialana-żyć ,cieszyc sie kazda chwila z moim wspaniałym Facetem-Małżem...chce znów zobaczyc błysk w oku u siebie samej kiedy zobacze sie w lusterku...bardzo trzymam za Ciebie Moniko-dasz radę !!
UlaSB
11 lutego 2015, 10:23Echhh, wiem po sobie jak ciężko jest zacząć. Ale najważniejsze, że zrobiłaś pierwszy krok. Tutaj naprawdę często można liczyć na porządne wsparcie. Masz przed sobą długą drogę, jak każda z nas. Wiadomo, nawyki trzeba zmienić na całe życie. Nie doradzę Ci, żebyś zmniejszała porcje czy ograniczyła to i owo - to już Ty sama muszisz wiedzieć. Jeśli nagle zachce Ci się czekolady, to moim zdaniem lepiej zjeść kostkę i mieć spokój, niż się powstrzymywać, powstrzymywać... i po dwóch dniach zjeść 3 tabliczki na raz :) Ale co do aktywności to mam radę - zacznij od spacerów, oczywiście o ile pogoda na to pozwoli. Ja też tak zaczynałam, a schodziłam z nieco niższej wagi i leciało aż miło :) a poza tym człowiek od razu lepiej się czuje, bo coś dla siebie zrobił :) Trzymam kciuki i wierzę, że Ci sie uda!
ttusia10017
11 lutego 2015, 09:47jak to mowia i pisza - jemy zeby życ a nie żyjemy żeby jeść,i od tego trzeba zaczac, wiekszosc z nas za bardzo skupia sie na tym cholernym jedzeniu;/ ja tez na tym sie lapie.Mma w ciagu dnia godziny o ktorych jem, narazie nie pracuje szukam pewnie sie to zmieni jak znajde prace, ale sa godziny o ktorych jem posilki i przekaski co 3 mniej wiecej.Nauczylam sie na wieczor nie objadac, jestem glodna robie kromke chleba z jajkiem i kroje korniszony papryke do chrupania, jem zeby zabic glod nie dlatego ze mam ochote i to podstawa.A jak juz najdzie mnie ochota na cos poza moim menu to jem ostre rzeczy szybko chamuja glod sa to wlasnie korniczony na ostro, papryka,pomidor dobrze doprawione,sprobuj po paru dniach zoladek sie skurczy zobaczysz male spadki i to Cie zmotywuje tylko nie waz sie codziennie tak co 3 dni starczy|:)Glowa do gory wyeliminuj tluste ciezkostrawne rzeczy a bedzie ok:)
fiterka
11 lutego 2015, 09:35kochana najważniejsza jest motywacja!jest wiele dróg ,metod to jaki sposób wybierzesz,jaki będzie dla Ciebie najlepszy to zależy tylko od ciebie,chcieć to móc!3 lata temu ważyła 126 kg ,stałam w tym samym miejscu w którym Ty jesteś ,dzis waże 70 kg jestem żywym dowodem na to ,żę naprawde można wygra z otyłością!!!!
MREZU
11 lutego 2015, 09:05Wszystkie zmiany na początku powstają w głowie więc sądzę, ze jak już "dorosłaś" do zmian to reszta również przyjdzie :) życzę powodzenia i trzymam kciuki za wytrwałość :)
Zagubiona_w_Wielkim_Swiecie
11 lutego 2015, 08:33Trzymam za Ciebie mocno kciuki! Masz dla kogo się odchudzać, nie tylko żeby wyglądać lepiej, ale przede wszystkim dla zdrowia! Nic się samo nie zrobi, ale wszystko zależy od Ciebie ;). Ja trzymam mocno kciuki!
prawdziwakobieta
11 lutego 2015, 08:27mi tez byo ciezko sie zebrac jednak podjelam ta walke ,i nic tak na mnie nie zadzialalo jak dieta liczenia kcal ,musisz obliczyc swoje zapotrzebowanie na kcal PPM i CPM i jesc powyzej PPM jak sie przyzwyczaisz do diety potem mozesz lekko zredukowac kcal ale nigdy ponizej PPM ja potrzebowalam na to 2 tygodnie zanim organizm sie przyzwyczail wiec potrzeban ci tylko wiara i silna wola a dasz rade napisz do mnie prywatna wiadomosc a podesle ci kilka przepisow na diete 2000 kcal bo sadze ze od takiej powinnas zaczac , nie nastawiaj sie na szybkie efekty wazne aby skutecznie na poczatku moze nawet ze 2 kg ci poleci w tygodniu potem 1 kg czas bedzie upluwal a ty bedziesz zdrowsza i ladniejsza wiec trzymam kciuki !
Maratha
11 lutego 2015, 08:11nie wazne czy masz 20 kilo nadwagi czy 50 - tak samo trudno jest sie zebrac i wytrwac... Wiem po sobie, ale trzeba zdac sobie sprawe z problemu - czyli pierwszy krok juz za Toba, i zaczac cos z tym robic... Spiac poslady, nie rzucac sie na glupie glodowki... Dietetyk, albo tutejsza dieta, spacery z dzieckiem, na poczatek proste cwiczenia - bo z taka waga kondycja bedzie mniej niz zerowa na poczatku, ale z czasem sie poprawi. No i trzeba uzbroic sie w cierpliwosc. Prowadzenie pamietnika pomaga. Dasz rade, tylko musisz chciec i uzbroic sie w cierpliwosc. Powodzenia i trzymam kciuki :*
angelmisiek
11 lutego 2015, 07:36Musimy dać radę. Zdalam sobie jedną abbsurdalną rzecz. Ja od kilku lat codziennie siedzę na vitalii (nie udzielam się, tylko czytam) taki mój nałóg.Ale zamiast wziąć tyłek i go ruszyć przez ten czas to mi się nie chciało.A moglabym teraz być super laska. Twoja historia to po części moja. Ja od dwoch tygodni wzielam sie za siebie. Jem umiarkowanie, ćwiczę, jestem w ruchu, zrezygnowałam ze slodkiego, pije duuuuużo wody, ale co? Kg na złość nie spadają (a nawet rosną) ale za to cm lecą i to jest motywacja. Może i Ty staniesz sie moją motywacją bo czuję potrzebę taką samą jak Ty, czyli mobilizacji drugiej osoby!!!
graham
11 lutego 2015, 07:03Swoim wpisem pokazałaś i moje problemy. Będę Ci bardzo kibicowała, pomyśl, jak będziesz z siebie dumna po każdym fajnym, mądrze spędzonym dniu :) To moja metoda właśnie. I najwazniejsze, to się nie poddawać, zanim nadejdą efekty wizualne, potrzeba cierpliwości i wytrwałości. I tego Ci życzę :)pozdr
Monika123kg
11 lutego 2015, 07:18Dziękuję - będę walczyć :)
Joleczka83
11 lutego 2015, 00:47witaj:) mamy podobne problemy, ja też straciłam wiele przez swoją otyłośc . W szkole policealnej miałam swietną paczkę przyjaciół. Ważyłam wtedy ok. 70 -75 kilo. Po latach wszyscy się rozjechali po kraju a całkiem niedawno znów nawiązaliśmy kontakt. Moi przyjaciele spotykają się co jakiś czas, oczywiście mnie też zapraszają a ja ciągle się wymiguję ....a to chorym dzieckiem a to zepsutym autem. A prawda jest taka że przeraż a mnie myśl że mieliby mnie zobaczyć z tak olbrzymią otyłością....wiem co czujesz,ja też mam dziecko i sama na siebie jestem zła że tak niewiele zdjęć z synkiem bo nie moge na siebie patrzeć. będę ci kibicować z całych sił:)) pozdrawiam.
Monika123kg
11 lutego 2015, 07:17Szkoda że tak wiele jest ludzi jak ja . To co ? -walczymy o lepsze jutro :)
Joleczka83
12 lutego 2015, 02:21no ba!! wiadomo że walczymy:D
Gruba-ska.Aneta
10 lutego 2015, 22:11Przeczytałam Twój wpis i ........... to jakby o mnie.Ja również straciłam już w życiu tyle fajnych momentów przez to, że jestem gruba, ale skutecznie próbuję to zmieniać.Od połowy października 2014 schudłam 13 kg i nadal walczę o lepsze życie dla siebie i mojej rodzinki :))) Bardzo wierze, że uda się Tobie osiągnąć cel Kochana !!! Bardzo trzymam kciuki za Ciebie ;)))
Monika123kg
11 lutego 2015, 07:17Gratuluje - 13 kg piękny wynik i na pewno odniesiesz sukces . Dziękuję kochana !
pyzia1980 (moderator Vitalia.pl)
10 lutego 2015, 21:23A i jeszcze jedno - poszukaj na forum tematy z osobami z podobną wagą lub grupy - czasami takie pisanie z kimś kto startuje z taką samą wagą bardzo pomaga.
pyzia1980 (moderator Vitalia.pl)
10 lutego 2015, 21:21Trzymam kciuki za Ciebie :) Będziesz walczyć - będziesz wygrywać. Pamiętaj że jeśli będziesz potrzebować wsparcia - pisz , na pewno nie jedna Tobie pomoże. Mi się udało - Tobie też się uda.
katy-waity
10 lutego 2015, 20:20również jestem 'ofiara" zbyt wielu diet, złych diet, które doprowadziły mnie do 94 kg (aktualnie już 86:)), wiem jak smakuje stan depresyjny, dobicie do 'dna', i ten trud by się podnieść, poszukać odpowiedniej drogi, która znowu nie okaże się 'ślepą uliczką"..Jeśli nie masz żadnego sensownego planu na odchudzanie mogę Ci polecić dietę Vitalii (smacznie dopasowaną) , ja jestem z niej bardzo zadowolona..
Monika123kg
10 lutego 2015, 21:10Gratuluje że idziesz do przodu :) Mam prośbę - czy mogę dowiedzieć się jak wygląda 1 dzień na takiej diecie ?
vanessa198812
10 lutego 2015, 20:18napewno zleci tylko się nie głódz bo naprawdę to jest głupota najwieksza jaka może być przerabiałam 100 razy rzucisz sie na jedzenie i pochloniesz 1000000 kcal zmiejsz porcje na na tydzień lub 2 nie smaż ograniczaj tłuszcze mała kolacja troche ruchu i jestem w 100% pewna ,że zacznie spadac
Monika123kg
10 lutego 2015, 21:09Dokładnie tak ! - wiele już pokombinowałam w swoim życiu,teraz czas na stabilizację :)
malinkaa1988
10 lutego 2015, 20:18Hej :) "zimny prysznic" chyba jest najlepsza metodą w Twoim przypadku ;) Najpierw zapytaj samą siebie czy tego naprawdę chcesz, stań w prawdzie przed sobą musisz wiedzieć, że robisz to dla siebie nie dla innych, po to żebyś to Ty się lepiej czuła, a wtedy będziesz mogła cieszyć się życiem ze swoją wspaniałą rodziną :) Co najważniejsze musisz ułożyć sobie plan, nawet przyklej go na lodówce, to jak on będzie wyglądał zależy tylko od Ciebie :0 ważne żebyś trzymła się planu, a jak się potkniesz (bo każdemyu sie zdarza jestesmy tylko ludzmi) to nie przerywaj i idź dalej przed siebie postępując dobrze :) Obowiązkowo zrób sobie zdjęcia a to najgorsze też przyczep na lodówkę, mierz się ale narazie nie waż dopiero tak po dwoch miesiącach pracy nad sobą, bo po miesiącu często nie ma szału i się zniechęcamy...Jeśli tylko chcesz to codziennie mogę Cie odwiedzać tu w pamiętniku i motywować pytać jak idzie:) wtedy też jest dobrze jak sie ma taka osobe i nie chodzi tylko o to zeby się chwalić osiągnięciami ale też odważnie mówić o swoich porażkach bo to takie "oczyszczające" :) pozdrawiam i czekam na odpowiedź :) Ty też mnie tym samym będziesz motywować bo też mam wiele słabości ale staram się każdego dnia :)
Monika123kg
10 lutego 2015, 21:08Odwiedzaj - pomagaj - a jak trzeba dam mi w cztery literki :) Od siebie również postaram się wiele dać. Dziękuję :)
JedenastyMarca93
10 lutego 2015, 20:15Wpisuj codziennie swoje postepy, menu, a dziewczyny Cie zmotywuja:)
Krasnalia
10 lutego 2015, 20:10Hej, dobrze,że tutaj trafiłaś, dziewczyny pomogą Ci i będą wspierać :) Życzę Ci dużo wytrwałości, bo sama wiem ile to kosztuje, ja startowałam z wagą 105kg.. Głowa do góry, uda się, trzeba tylko zacząć działać! :)
Monika123kg
10 lutego 2015, 20:16Mam nadzieję że też mi się uda :)
Krasnalia
10 lutego 2015, 20:24Spróbuj na początek dostosować się do tych rad co do diety,które dają Ci dziewczyny, dieta to 70% sukcesu, na start na pewno pomoże i waga pójdzie w dół :) Później dołączysz albo jak chcesz od razu jakieś marsze codziennie lub polecam na oswojenie się z tematem ćwiczenia z Leslie Sansone https://www.youtube.com/watch?v=DYuw4f1c4xs Sama od tego zaczynałam i waga pięknie spadała :) Będzie dobrze :)
vanessa198812
10 lutego 2015, 20:09spróbuj się ograniczać jedz wszystko tylko o połowę mniejsze masz (przepraszam ,że to mówię ) duża wagę i przy nie wielkim wysiłku samo poleci i to szybciutko trzymam kciuki I nie ty jedna próbujesz schudnąć po raz 10000:) ja tez:) pozdrawiam trzymam kciuki za ciebie
Monika123kg
10 lutego 2015, 20:16Dziękuję za komentarz . Tak sobie pomyślałam żeby najpierw zmniejszyć porcje.