U mnie mała przerwa, a no bo o czym tu pisać...o tym że delektowałam się czekoladowymi andrutami, kluseczkami śląskimi w sosie koperkowym, roladami śląskimi nadziewanymi boczkiem, ogórkiem, cebulką, naleśniki z kremem karmelowym? No wstyd przecież. Nie wiem co na to waga, bo mam przed nią ogromnego stracha. Dziś już jako tako na prostej. Ale opornie mi to idzie , mówię Wam opornie. Gdzieś zabłądziłam po tych świętach, wybiłam się z rytmu jasna cholera. Magdalenka ja pamiętam, że mamy układ, no pamiętam kurna chata Mam półtora miesiąca by zabłysnąć. Czemu półtora miesiąca? Bo wtedy kolejna wizyta u endokrynolog i wstyd będzie świecić oczami kiedy nie będzie się czym chwalić. A ostatnio była ze mnie taka dumna, że się tak fajnie prowadzę co na wyniki ładnie się przełożyło. Dobra sratatata muszę znów się spionizować.
Pogoda u mnie fatalna, śnieg sypie jakby ktoś mąkę przez sito przesiewał, trza z łopatą latać i odśnieżać.
Siostra już w domu, wczoraj ją wypisali.
A teraz pokażę Wam jaka zgraja kolędników u nas co roku chodzi po wsi, są to Panie z naszego Wiejskiego koła Gospodyń, chłopaki z Ochotniczej Staży Pożarnej z sołtysem naszej wioski na czele.
A tu dzisiejsze foto menu:
Śniadanie: 2 kromki z wędliną i papryką
II śniadanie: jabłko pieczone z cynamonem i rodzynkami
Obiad: kopiaty talerz gotowanych warzyw
Podwieczorek: 4 mandarynki
Kolacja: 2 kromki z makrelą
Wody wypitej tyle co kot napłakał
madeline83
6 stycznia 2015, 09:04chyba dobre menu:)
PicoBella
6 stycznia 2015, 09:04Kochana chyba każda tak ma po świętach :(:( Ja też jak wpadłam w ciąg żarcia to dopiero od paru dni zaczynam zaś już po raz kolejny zdrowo i dietetycznie się odżywiać. A głodna jestem jak piorun ;(;( Ale cóż trzeba wziąć dupę w garść i nie dopuścić do kolejnego kilograma na plusie !!! Więc uszy do góry i tak zaś zaczynamy razem walkę o bycie lżejszą :):):)
pau000
6 stycznia 2015, 08:53u nas w tym roku coś nie było kolędników...przyszli tylko dwaj chłopcy - śmiali się i jeszcze zapomnieli słów kolędy...więc nie było co słuchać i oglądać
Cindy1111
6 stycznia 2015, 08:05Kochana ja po świętach dostałam załamki jak zobaczyłam wagę i uwierz zjadłam 1 kawałek ciasta, na wszystko co jadłam uważałam, zero wędlin, zero sałatek, tylko galaretki drobiowe, pieczone mięso bez tłuszczu a i tak to nic nie dało.Tak ma być, żeby powstać trzeba upaść:).A to menu bardzo ładne, dietetyczne.
tdro13
6 stycznia 2015, 07:53każda z nas tak ma po świętach :-))) ogarnąć się proszę szybko !! mamy cele które są ważniejsze od jedzenia
angelisia69
6 stycznia 2015, 07:24no to czas znowu powrocic na dobre tory,zebys sobie wstydu przed doktorka nie zrobila!!Tak dobrze ci szlo,i znow chcesz to zaprzepascic?Co ten obiadek taki bezmiesny??
Grubaska.Aneta
6 stycznia 2015, 11:44Bo przez święta non stop szlo miesiowo aż się przejadlo.
Tiger13
6 stycznia 2015, 07:22Święta to minęly dwa tygodnie temu, nie ma co się nimi tłumaczyć;) trzeba brać się od nowa do roboty, przecież juz tak dobrze Ci szło! Ja już dawno sie po świętach ogarnęłam, przede mną znowu badania krwi i cukru, więc tez mam motywację i to silną;)
Grubaska.Aneta
6 stycznia 2015, 11:45Jak to dwa tygodnie temu jeszcze dziś mamy świątecznie :)
spelnioneMarzenie
6 stycznia 2015, 06:06jedzonko pyszniutkie :))
justagg
5 stycznia 2015, 23:30Kolędnicy genialni! I proszę ładnie ogarnij się, lubię Twoje spadki i sukcesy!
Ahnijaa
5 stycznia 2015, 23:10Do roboty Kochana, ogarniaj się dietetycznie, bo czas się skurczy i wyników u endo nie będzie. Ja od dzisiaj walczę, nie powiem, bardzo łatwo nie jest. Człowiek się przyzwyczaił do podjadania :-(
akitaa
5 stycznia 2015, 22:54A ja Ci powiem, ze ja po Swietach i Sylwestrze tez jakos nie potrafie wkoczyc na dobry tor z powrotem:/ menu u Ciebie dzis ladne:)
majka2007
5 stycznia 2015, 22:53Dasz radę!! Trzymam kciuki
marii1955
5 stycznia 2015, 22:53Parę razy już nawet zaglądałam do Ciebie , bo nie wierzyłam , że NIC nie piszesz - hehe . Fajni są Ci WASI kolędnicy - pięknie , że podtrzymują tradycję , bo jest to świetna tradycja ... U nas też chodzili , ale skład 3 chłopców - ot tak , aby troszkę pieniążków zarobić i to dopiero po godz.19 w I dniu Świąt ... szkoooda , bo był przecież Antoś i zobaczył by ich - a oni pojechali pół godz. wcześniej i kicha ... Ja nawet jestem już "w pionie" poświątecznym , lecz dzisiaj - w tej chwili - piekę sernik , ten co podała BeataSylwestrzak i próbowanie będzie , ale jutro dopiero - święto przecież , prawda? hehe . Fajnie , że siostra już w domciu , a jak czuje się Tata? Buziaki :)))
Grubaska.Aneta
6 stycznia 2015, 11:46Ja mam jeszcze sernik i w zamrażarce od świąt. Tata okey potlukl się trochę ale na szczęście jest okey.
marzenciag5
5 stycznia 2015, 22:42Trzymaj się kobieto święta się skończyły nie będzie już takiego obżarstwa, dasz radę :)
Grubaska.Aneta
6 stycznia 2015, 11:47Jak to się skończyły. Dziś tez świętujemy :/
Wercia_1983
5 stycznia 2015, 22:27dobrze,że już jesteś....tęskno było tu bez ciebie :)
gotisza
5 stycznia 2015, 22:25Mój brat miał wycinany wyrostek tydzień przed świętami. Więc w święta miał dietę ścisłą.
milcia28
5 stycznia 2015, 22:02Och dobrze, że siostra juz wyszła, a jak Ty się czujesz bo widzę, że ciągle w biegu a kolednicy przecudowni u nas już takich nie ma a szkoda :-( pozdrawiam kochana. U mnie wizyta księdza juz w czwartek :-)
Grubaska.Aneta
5 stycznia 2015, 22:07U mnie dalszej poprawy nie ma :/ jakoś tak zatrzymało w miejscu czyli bez bólu chodzę ale piekacy ból koncentruje się na samej stopie i mam ją dołem zdretwiala bez czucia i nie jestem w stanie na stopie ustać bo lecę z nóg. Za tydzień mam wizytę prywatną u neurologa to mnie jeszcze przebada. A na razie jeżdżę ci tydzień do fizjoterapeutki na te masaże prądy i ćwiczenia
as111
5 stycznia 2015, 21:54Też długo mi zajęło wrócenie na dobre tory jedzeniowe po świętach, ale od jakiś dwóch dni, na szczęście, jest coraz lepiej :) Więc za Ciebie również trzymam kciuki, ogarnij się jak najszybciej ;)
nataliu
5 stycznia 2015, 21:49O tak, ja się wypadnie z rytmu to potem trzeba się podwójnie namęczyć żeby do niego wrócić :/
zoykaa
5 stycznia 2015, 21:49piekni Ci kolendnicy!!!!!:):):)