Z pewnością nie umieram z nudów..
Załatwiam stale sprawy związane z udarem męża czyli orzeczenie o niepełnosprawności, ZUS ( zasiłek pielęgnacyjny ), karta parkingową ( zmieniły się przepisy i nadal jej nie mamy) załatwiam rehabilitacje i wożę ślubnego na nie po pracy. Dziewczynki jeżeli macie prawa jazdy to korzystajcie z nich bo bez tego teraz leżałabym jak betka, a samochód stałby w garażu i czekał na lepsze czasy. Właśnie namierzam rehabilitację indywidualną na pływalni po udarze ( ½ godziny jazdy od domku). Może Miecia da radę i też popływa. Borykamy się z problemami sercowymi ślubnego i wożę prywatnie do kardiologa. Namierzyłam fajnego. Umieram ze strachu kiedy ma problemy z oddychaniem i boję się, że mnie osieroci. W międzyczasie wyprawiłam chłopakowi 60-tkę. a wnusio zaliczył w czerwcu 1 roczek
Bogu dzięki na otarcie łez wnusio rośnie i jest naszym słoneczkiem w pochmurne dni. Posadziłam dziadkowi na kolana (ręka prawa nadal niesprawna ), żeby zaznał też tej rozkoszy trzymania wnusia.
Rocznica dziadka, której Bogu dzięki i ku radości Mieci dożył chociaż jego serduszko nadal nie daje powodu do radości. Ale póki co najważniejsze, że jest i cieszymy się każdą chwilą. Z tego powodu z dniem 1.02.2015 przechodzę na zasłużoną emeryturkę bez pracy. Hura!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Babci Mieci nie ma teraz kto zrobić fotek, a jak zrobią to rozmazane
Nasz błękitnooki blondynek
Zabawa z Dominikiem czyni dziadka Jacka aktywniejszym
Babci miotła jedna z ulubionych zabawek u dziadków
Na steperze babcia wozi wnuczka zamiast ćwiczyć Stołek na który włazi babcia bo nie sięga do górnych szafek też jest niezła zabawką. Świetnie jeździ i robi za samochodzik
Waga do dupencji oscyluje wokół 67-67.5. Powodem jest pożeranie słodyczy i lodów na pociechę. Ale jeszcze trochę i jak się za siebie wezmę to nawet Miecia się zdziwi, He, He.
Ps. Motywacją do tego wpisu była dla mnie Ala ( Alianna)...dzięki i tęsknota za Wami
No to przesyłam buziaki
(nie wiem czy jeszcze posiadają energię )od lekko sflaczałej Mieci
KaJa62
1 września 2014, 18:42Mieciu jesteś fantastyczną kobietą, trzymam kciuki za Twoje sprawy, oby poszły w dobrym kierunku, jesteś wspaniałą żona i babcią, trzymaj tak dalej, podziwiam za hart ducha i siły witalne, figurkę masz extra, zapewne to codzienne zabieganie czyni cuda, pozdrawiam serdecznie, buziaki.
jasia242
1 września 2014, 18:34Mieciu jesteś wspaniała i dzielna dziewczyna. Z tym samochodem to masz rację. ja przestałam jeździć bo wozi mnie mój pan . Pozdrowienia dla twojego Pana. i Ciebie. Nie możesz się teraz poddać .
mania131949
1 września 2014, 17:18Miecia absolutnie nie wyglada na sflaczala, wprost przeciwnie - tryska energia i pieknie wyglada. Nie rozumiem tez, o jakim odchudzaniu pisze, skoro ma figuré modelki, ze o nogach nie wspomne! Podziwiam (za energie i poswiecenie przede wszystkim i za caloksztalt))i pozdrawiam serdecznie! :-)))
malicka5
1 września 2014, 16:22To cudownie, że czasem się odzywasz. Dobrze, że napisałaś o tym jak bardzo potrzebne jest prawo jazdy. Wiele kobiet bagatelizuje jego posiadanie, a kiedyś przychodzi chwila, że staje się niezbędne. Może dzięki temu wpisowi nasza Ala się zaweźmie i zrobi prawko.
renianh
1 września 2014, 15:03Trudny czas dla Ciebie ale Ty radzisz sobie doskonale ,jesteś godna podziwu i to Właśnie czynie podziwiam i życzę dużo siły do dalszej pracy nad rehabilitacją męża .widzę ze nasi panowie to rówieśnicy ,jednak mój tortu sobie nie życzył ani żadnego rozgłosu ,mówi że to tak przykra uroczystość że nie ma z czego sie cieszyć ani świętować !!!.Wnusio cudowny to taka największa radośc w tych trudnych chwilach .Fajnie ze zasłużona emerytura juz tak blisko :)
sobotka35
1 września 2014, 14:24Mieciu,cudownie Cię znów czytać:)Energii nadal masz całe mnóstwo,tyle,że pożytkujesz ją inaczej.Życzę Tobie i całej Twojej rodzince duuużo zdrowia,sił i powodów do radości:)))Buziole:)
sempe
1 września 2014, 14:19Moja matka też walczyla o mojego ojca tak ok 15lat... Tobie dużo dużo sił i uśmiechu w duchu i na twarzy. Zdrowka dla męża.... Dzięki za maila.. jedyne czego nie mogę wyeliminować to stres. Do hematologa ide pewnie w grudniu. Pa buziaki
luckaaa
1 września 2014, 14:12Przytulam mocno i podziwiam . Duzo teraz na twojej glowie i ze wszystkim dajesz rade . Na fotkach chudziielec jestes :)
gilda1969
1 września 2014, 14:10Witaj, Mieciu, jak dawno Cię nie było, ech.. A Ty po prostu masz tak strasznie dużo trudnych obowiązków. ale i wielkich, wnusiowych, rozszczebiotanych radości:) Jesteś naprawdę bardzo dzielna i zasłużyłaś na emeryturę od pracy. Teraz będziesz miała więcej czasu, a obowiązki rodzinne rozłożą się tak, że nie będą aż tak męczące. Życzę Ci dużo siły, mężowi zdrówka, a wnusiowi by rósł zdrowy i wysoki:)))
agnes315
1 września 2014, 13:51Och Mieciu! Wiem, jak Ci ciężko, tym bardziej podziwiam Cię, że potrafisz zachować pogodę ducha i cieszyć się życiem, takim, jakie przynosi los. Dobrze, że w końcu na emeryturkę przejdziesz, będziesz miała więcej czasu dla SIEBIE. Całuje Cię z dubeltówki i nieustająco trzymam kciuki za Ślubnego, za Ciebie, za WAS. :)*
jendraska
1 września 2014, 13:50Mieciu i mnie raduje twój wpis, taki optymistyczny. Dajesz radę w tej trudnej sytuacji i chwała ci za to. Wnusio cudny! Pozdrówka i wpadaj częściej:)
uleczka44
1 września 2014, 13:34Nie ma to jak optymizm i wiara w lepsze jutro babci Mieci. Naprawdę jesteś Twardy Mietek. Niejedne baba by się w tej sytuacji co najmniej pogubiła, jeśli nie załamała. A Ty ? Podwijasz rękawy i do roboty. Szczęściarz ten Twój chłop, oj szczęściarz. Na osłodę codziennych trudów masz wnusia a wnusio jak marzenie, niebieskooki blondasek - to typ mój ulubiony. Zmobilizowałaś mnie do zrobienia wpisu. I tak właśnie działa łańcuszek pozytywnych przykładów. Pozdrawiam.
Alianna
1 września 2014, 13:29Posiadają energię, posiadają. Mieciu, hip, hip hurra, że jesteś i znalazłaś chwilę czasu dla nas i dla siebie też :-)))) Nawet nie wiesz, jak się cieszę. Miałam przed chwilą w pracy taki przewał, że hej, a Twój wpis bardzo mnie uradował. To ja Tobie Mieciu, dziękuję :-))))