Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.
Pamiętnik znów otwarty.
Ostatni wpis oznaczony jako prywatny.
Dziękuję moim znajomym za wszystkie komentarze i wsparcie.
Nie jest dobrze.
Samopoczucie niby lepsze bo już po jednym pogrzebie (dla mnie tym trudniejszym), ale jakoś nadal nie mogę się zebrać i wrócić na właściwą drogę.
Na wadze o 3.8 kg więcej.
Czuję się opuchnięta, jak by mnie ktoś napompował.
Dieta fatalna, ale na gotowanie przez ostatnie dwa tygodnie nie miałam ani czasu, ani chęci.
Chińszczyzna, pizza, kebab, kfc, to co dostępne na szybko.
Oczywiście najlepsza pocieszycielka czekolada, ilości takie że wstyd się przyznać.
Ruchu zero.
Biegania jednak zaczyna mi brakować, i chyba już jutro rano wskoczę w swój biegowy strój i zaliczę chociaż 4 czy 5 km.
Miałam zamiar zrobić to dziś, ale brzuch mnie boli i biegam do kibelka.
Mam jeszcze tydzień urlopu.
Jutro drugi pogrzeb.
Pojechać już raczej nigdzie nie pojedziemy.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Peppincha
25 sierpnia 2014, 09:48trzymaj się kochana i teraz nie zawracaj sobie głowy dietą... :*
xx.mexx
25 sierpnia 2014, 09:36Spokojnie, potrzebny jest czas, nie martw się, będzie dobrze. Jak by co masz nas :*
domino71
25 sierpnia 2014, 09:19Moim zdaniem powinniście chociaż na kilka dni wyjechać, powinnaś się odrobinę móc oderwać od tej tragedii.
PuszystaMamuska
25 sierpnia 2014, 08:59Kochana daj sobie czas... Ogarniesz się za jakiś czas i wrócisz do dobrych nawyków.. Treaz jeszcze za wczesnie na takie poważne zadania jak cwiczenia i dieta... Poukładaj sobie najpier w głowie to co Cie spotkało... bo jednak był to ogromny stres i ogromne przeżycie... Trzymaj się cieplutkio
aeroplane
25 sierpnia 2014, 08:58Kochanie, to ze waga wzrosla to nic, poradzisz sobie z tym na pewno :* Trzymaj sie cieplo
borowik.edyta
25 sierpnia 2014, 08:09Współczuję Ci z całego serca.
Asik1603
25 sierpnia 2014, 07:44Bardzo mocno i ciepło Cię przytulam. Współczuję Ci z całego serca. Poradzisz sobie z wszystkim i wagę też ogarniesz a bieganie pozwoli Ci na chwilkę przynajmniej uciec, wyłączyć się. Ja tak mam. Pozrawiam Cię serdecznie.