choc to prawda ze najesc sie nim nie mozna, chyba ze ma sie majatek do wydania. ech, zjadlabym sobie teraz a tu niestety przez najblizsze miesiace nie moge.
merykey
1 października 2009, 17:35
ja jakos do sushi sie nie moge przekonać... Ale podobno każdy kolejny raz lepiej smakuje :-)
Odchudzanka
1 października 2009, 17:15
milutko spedzony dzionek!
allara
1 października 2009, 16:59
Uwielbiam czytać Twój pamiętnik. Każdy znajdzie coś dla siebie :-) Pomysłowości Ci nie brakuje i bardzo dobrze wiesz czego chcesz od życia, dlatego osiągasz swój cel. Trzymam kciuki za realizacje każdego kolejnego :-)
-pozdrawiam-
sushi to surowe mięcho, a w ciąży surowego mięcha nie można jeść, większa prawdopodobieństwo załapania czegoś niepożądanego.... Wiesz, strzeżonego, Pan Bóg strzeże.... :*
miałaś bardzo fajny pomysł na ten wieczór:) mój mąż zarzadał prezentu, choć przed dzien wieczorem stwierdził, ze nie jest chłopakiem tylko moim mężem..... więc dałam sobie spokój, a tu przychodzę do domu po pracy po 20-stej i pytanie a gdzie prezent dla mnie??;o więc wsiadłam do samochodu i po 2 heinekeny:) zabawne:)
ma to do siebie, że szybko przelatuje przez układ wlotowo wylotowy. eM już w drodze do domu od "chińczyka" woła: głodny jestem... Tylko w Anglii są bardzo popularne bufety, za 35 złotych jesz tyle ile chcesz i to co chcesz, ciasta i desery wliczając... Biorąc pod uwagę, że 35 funów to zarabiasz na godzinę na zmywaku... ceny nie są wysokie... :*
yuki1987
1 października 2009, 15:52
Sama robie sushi, ale go i nie jem:D ale mój facet się nimi objada;] ten imbir jest nie wędzony ale marynowany ale pachnie dla mnie jak vic :P też chciałam iść na ten film (czy bajke?) ale skoro piszesz że jest średni więc chyba zrezygnuję:)
no to miły dzionek mieliście;) hehe. ja sushi tez nigdy nie jadłam. a @ mi się już tydzien mniej więcej spóźnia... no ale u mnie to typowe, bywa.
Fiona24
1 października 2009, 15:42
mnie się okres spóźnia już 5 dni:((( czuję sie okropnie, robiłam nawet teścin ale negatywny, więc w tym miesiącu mają ze mną udrękę i mąż i córeczka, ciekawe ile to jeszcze potrwa. Pozdrawiam
Monia1983
1 października 2009, 15:26
Odwiedziałm kuzynkę i wzięłam mnie do najlepszej knajpy. Miałam kulinarny orgazm. Potem parę razy wyciągnęłam T do siebie do Edo, ale jego to nie chwyta. Nie najada się, nie lubi ryżu, jak wziął mięso to było za mało. Próboałam 3 moze 4 rodzajów sushi i uwielbiam:)
Millli123
1 października 2009, 15:21
no ja bym z menu w takiej knajpie wybrała chyba tylko to Ciasto i herbatkę:D no ale ja to ja...;) a trzeba być otwartym na nowe smaki xD
Aiden
1 października 2009, 14:36
Sushi pycha! Ja robie od dawna sama w domku :) zazwyczaj połowę maki i połowę nigiri :) czasami jeszcze jak mam dobry dzien to biore sie za california maki ( to takie odwrocone ryzem na zewnatrz z sezamem :) Pieknie wyglada i super smakuje z lososiem i ogorkiem :)
a to moje ostatnie dzielo :D
http://img34.imageshack.us/i/p8300357.jpg/
dockfit
1 października 2009, 14:03
acha,jeszcze o dniu chlopaka.moj to dostal taki wielki antyprezent, jak mnie odwiedzisz, to sie dowiesz...
bOMbelek69
1 października 2009, 14:02
Hehe... dzien chlopaka... zaliczylam trzykrotna wpadke, wiec w tym roku pamietalam :P w koncu zawsze dostaje cos milego na 8. marca. jak zwykle mialas fajny pomysl na spedzenie dnia:) a sushi baaardzo lubie. u mnie na szczescie nie jest takie drogie. Buzka !
dockfit
1 października 2009, 14:02
ja tez niedawno przeszlam te inicjacje i od tego momentu jadam sushi,gdy tylko mam okazje:)posmakowalo mi:)ale rzeczywiscie glodu wielkiego tym nie zaspokoisz...pozdrawiam
kapsell
1 października 2009, 14:01
a jemu sie podobal?? Moj to nie ma talentu do wybierania filmow ktore by mi sie spodobaly. Wczoraj wybralam sobie sama marley i ja super film :))) naprawde. sushi nigdy nie jadlam:) tez musze sprobowac
lena0008
1 października 2009, 19:11Widać ostatno dzień września był udany:) Narobiłaś mi ochoty na sushi, szczególnie z tuńczykiem (mniam). Buziaki
Qualcuna
1 października 2009, 18:18choc to prawda ze najesc sie nim nie mozna, chyba ze ma sie majatek do wydania. ech, zjadlabym sobie teraz a tu niestety przez najblizsze miesiace nie moge.
merykey
1 października 2009, 17:35ja jakos do sushi sie nie moge przekonać... Ale podobno każdy kolejny raz lepiej smakuje :-)
Odchudzanka
1 października 2009, 17:15milutko spedzony dzionek!
allara
1 października 2009, 16:59Uwielbiam czytać Twój pamiętnik. Każdy znajdzie coś dla siebie :-) Pomysłowości Ci nie brakuje i bardzo dobrze wiesz czego chcesz od życia, dlatego osiągasz swój cel. Trzymam kciuki za realizacje każdego kolejnego :-) -pozdrawiam-
WooHoo
1 października 2009, 16:31sushi to surowe mięcho, a w ciąży surowego mięcha nie można jeść, większa prawdopodobieństwo załapania czegoś niepożądanego.... Wiesz, strzeżonego, Pan Bóg strzeże.... :*
Izabela1411
1 października 2009, 16:05miałaś bardzo fajny pomysł na ten wieczór:) mój mąż zarzadał prezentu, choć przed dzien wieczorem stwierdził, ze nie jest chłopakiem tylko moim mężem..... więc dałam sobie spokój, a tu przychodzę do domu po pracy po 20-stej i pytanie a gdzie prezent dla mnie??;o więc wsiadłam do samochodu i po 2 heinekeny:) zabawne:)
WooHoo
1 października 2009, 16:02jeśli jesteś, to nie możesz jeść sushi, nu nu nu!!
WooHoo
1 października 2009, 16:01to może Ty w ciąży mała jesteś, hę? :D
WooHoo
1 października 2009, 16:01ma to do siebie, że szybko przelatuje przez układ wlotowo wylotowy. eM już w drodze do domu od "chińczyka" woła: głodny jestem... Tylko w Anglii są bardzo popularne bufety, za 35 złotych jesz tyle ile chcesz i to co chcesz, ciasta i desery wliczając... Biorąc pod uwagę, że 35 funów to zarabiasz na godzinę na zmywaku... ceny nie są wysokie... :*
yuki1987
1 października 2009, 15:52Sama robie sushi, ale go i nie jem:D ale mój facet się nimi objada;] ten imbir jest nie wędzony ale marynowany ale pachnie dla mnie jak vic :P też chciałam iść na ten film (czy bajke?) ale skoro piszesz że jest średni więc chyba zrezygnuję:)
akitaa
1 października 2009, 15:43no to miły dzionek mieliście;) hehe. ja sushi tez nigdy nie jadłam. a @ mi się już tydzien mniej więcej spóźnia... no ale u mnie to typowe, bywa.
Fiona24
1 października 2009, 15:42mnie się okres spóźnia już 5 dni:((( czuję sie okropnie, robiłam nawet teścin ale negatywny, więc w tym miesiącu mają ze mną udrękę i mąż i córeczka, ciekawe ile to jeszcze potrwa. Pozdrawiam
Monia1983
1 października 2009, 15:26Odwiedziałm kuzynkę i wzięłam mnie do najlepszej knajpy. Miałam kulinarny orgazm. Potem parę razy wyciągnęłam T do siebie do Edo, ale jego to nie chwyta. Nie najada się, nie lubi ryżu, jak wziął mięso to było za mało. Próboałam 3 moze 4 rodzajów sushi i uwielbiam:)
Millli123
1 października 2009, 15:21no ja bym z menu w takiej knajpie wybrała chyba tylko to Ciasto i herbatkę:D no ale ja to ja...;) a trzeba być otwartym na nowe smaki xD
Aiden
1 października 2009, 14:36Sushi pycha! Ja robie od dawna sama w domku :) zazwyczaj połowę maki i połowę nigiri :) czasami jeszcze jak mam dobry dzien to biore sie za california maki ( to takie odwrocone ryzem na zewnatrz z sezamem :) Pieknie wyglada i super smakuje z lososiem i ogorkiem :) a to moje ostatnie dzielo :D http://img34.imageshack.us/i/p8300357.jpg/
dockfit
1 października 2009, 14:03acha,jeszcze o dniu chlopaka.moj to dostal taki wielki antyprezent, jak mnie odwiedzisz, to sie dowiesz...
bOMbelek69
1 października 2009, 14:02Hehe... dzien chlopaka... zaliczylam trzykrotna wpadke, wiec w tym roku pamietalam :P w koncu zawsze dostaje cos milego na 8. marca. jak zwykle mialas fajny pomysl na spedzenie dnia:) a sushi baaardzo lubie. u mnie na szczescie nie jest takie drogie. Buzka !
dockfit
1 października 2009, 14:02ja tez niedawno przeszlam te inicjacje i od tego momentu jadam sushi,gdy tylko mam okazje:)posmakowalo mi:)ale rzeczywiscie glodu wielkiego tym nie zaspokoisz...pozdrawiam
kapsell
1 października 2009, 14:01a jemu sie podobal?? Moj to nie ma talentu do wybierania filmow ktore by mi sie spodobaly. Wczoraj wybralam sobie sama marley i ja super film :))) naprawde. sushi nigdy nie jadlam:) tez musze sprobowac