Witajcie kochani!
Wczoraj nic nie pisałam, bo cały dzień miałam zajęty. Olejek Bio oil kupię dopiero po 15tym marca, bo wczoraj byłam na terapii zakupowej i jak zwykle wydałam więcej niż ustawa przewiduje. Jak ja przeżyję do końca miesiąca?!
Niestety wczoraj miałam jakiś kiepskawy dzień, nie chcę dużo pisać na ten temat, bo moje wyrzuty sumienia sięgają zenitu, ale
Ale odbijam od tego depresyjnego tematu i powiem Wam, że wczoraj pierwszy raz od dawna pochodziłam po "sieciówkach". Dawno już tego nie robiłam, bo czułam się okropnie z tym,że w większości sklepów nie ma dla mnie rozmiaru. Ale wczoraj poszłam do centrum handlowego i tu wielkie zaskoczenie. Coraz więcej sklepów ma rozmiary plus size, a nawet osobne działy z tymi ciuszkami! Dzięki temu kupiłam spodnie i dwie bluzki i to jakie śliczne! Potem pojechałam do Ikei. Miałam kupić pojemniki na jedzenie (np na uczelnie), a wyszłam z 2 kieliszkami do wina, kamieniem ozdobnym do świec, świeczkę zapachową i 4 zwykłe bezzapachowe. Zaczynam się zastanawiać czy to typowo kobiece, czy mam jakiś problem z tym, że praktycznie nigdy nie zdarza mi się kupić tego, po co przyszłam.
Powiem Wam, że wczoraj oprócz tego, że miałam załamanie diety to oprócz tego (albo przez to) zaczęłam mieć myślenie, że nie dam rady. Powiem szczerze, że łudziłam się, że jak będę miała mocną motywacje i będę się jej kurczowo trzymać, to nie będę miała żadnych zachcianek. Tak było przez pierwsze 19 dni. No i po tym jak się okazało, że jednak chyba nie do końca tak jest to się trochę podłamałam. Dalej staram się zwalić na @. Ale miałam taki dzień, że nie miałam w ogóle pomysłu na posiłki. Byłam już tym wszystkim zmęczona... I na prawdę w pewnym momencie sobie powiedziałam: po co ja to wszystko robię? I tak mi się nie uda. Przecież mineło dopiero 19 dni, a ja już nie mam pomysłu na jedzenie ani weny i zaczynam się łamać. Przecież nie ma to sensu, bo jak po 19dniach tak się czuję to jakim cudem chcę wytrwać przez 138 dni?
Po czym weszłam na vitalie i przeczytałam na nowo dużo Waszych komentarzy...i poczułam, że nie mogę tego zrobić. Nie mogę tak po prostu się poddać, no bo co mi to da? Wagi mi to nie zmniejszy, a spowoduje jedynie kolejną depresję i obudzę się znowu, ale tym razem jak będę ważyła ponad 100 kg. A takie błędne koła nie mają sensu,prawda? Ale nie zmienia to faktu, że jestem nieco przerażona spadkiem mojej siły co do odchudzania. Mam nadzieję, że mi ta chandra minie.
No, a dzisiaj nie zrobię fotomenu, no chyba,że chcecie oglądać same owsianki, hihihi
Dobra chudziny moje idę Was poczytać, bo się stęskniłam aż za tym!
Miłego dnia!
judipik
5 marca 2014, 14:58Niestety chyba każdy ma czasem spadek wiary w siebie i w swoje możliwości. Ja też miałam wczoraj gorszy dzień, ale nie poddałam się. To jest takie moje małe zwycięstwo nad samą sobą. Dziś znowu będę miała nie lada wyzwanie, bo Mąż ma imieniny i zrobiłam mu małego torcika. Mnie ratuje świadomość, że mi po prostu tego nie wolno ze względu na zdrowie, dlatego staram się pilnować i nie poddawać. A badania zrób koniecznie :) pozdrawiam.
NatalieLife
5 marca 2014, 14:36Kotuś weź zarzuć zdjęciami!uwielbiam zdjęcia szczególnie z łupów zakupowych:D Kochana to był jeden dzień,zdarzają się i takie właśnie gorsze,nie miej do siebie pretensji,najważniejsze,że się podniosłaś i dzielnie walczysz dalej!:*
TymRazemUdaSie
5 marca 2014, 13:51No niestety facetów nie da się zrozumieć:) Już niedługo będziemy najlepsze laski z mieście:)
Saineko
5 marca 2014, 13:32Dietetyczne jedzenie - jest mnostwo portali z pomyslami dan dla dbajacych o linie i zdrowie. Zalamka - jeden dzien sie zalamalas ale nie poddawaj sie, tylko Ty mozesz znalezc sile dk dalszej walki.
naughtynati
5 marca 2014, 13:21oj mi też bardzo często zdarza się kupować nie to, po co poszłam :D a świeczki zapachowe uwielbiam ;p pokaż bluzki :D pozdrawiam :*
TymRazemUdaSie
5 marca 2014, 13:14nie załamuj się kochana :*
wesolagrubaska900
5 marca 2014, 13:07Każdemu zdarzają się gorsze dni ale załamać się nie wolno!!!Jak będziesz miała chwile zwątpienia to zapraszam do mnie,tez nie raz miałam gorsze dni ale się udało.Dasz radę!:)
Sandraa94
5 marca 2014, 12:43Dodaj jakiś owoc,albo warzywa ;-) bo nie wytrzymasz heh ;-)
TuSia2606
5 marca 2014, 12:43Kochana dasz rade musisz byc silna , na poczatku moze byc ciezko ale z czasem przywykniesz do nowych nawykow. Dziewczyny Vitalijki daja pelno pysznych przepisow napewno urozmaicisz swoje menu :) Glowa do gory i mow sobie ,ze dasz rade i ,ze jestes najfajniejsza dziewczyna na swiecie ;)
ksiezniczka
5 marca 2014, 12:41A zobaczysz jak za 5kg będziesz już całkiem inną, fajną laską. Dla tego warto!! Cały dzień owsianka - no zlituj się, dodaj warzywa chociaż
ksiezniczka
5 marca 2014, 12:40Dla mnie najważniejsza nauką na diecie jest to że jeśli mam dzień bez diety - np dzień u teściowej, albo jakieś urodzinki albo po prostu mam ochotę na coś bez liczenia kalorii to ustalam to rano i to jest mój wybór a nie wpadka i wtedy nie mam wyrzutów sumienia. Czasem dodaję aktywność, czasem po prostu nie mam na to sił albo czasu. Wyrzuty sumienia nie pomogą, a wprowadzają niepotrzebne zamieszanie. Oczywiście żeby nie mieć dyspensy za często). A radę dasz na pewno, może wolniej, może z małymi wpadkami, ale dasz. Ważne ze coś robisz, ze się starasz - to zawsze przybliża Cię do celu