Olej kokosowy - w komentarzach dostrzegłam spore oburzenie odnośnie zdania na jego temat. Czytałam naprawdę sporo artykułów na jego temat, większość superpozytywnych - problem w tym że w większości są to artykuły sponsorowane przez producentów tego tłuszczu. Dlaczego im nie wierzę? Bo manipulują informacjami. Na jednej ze stron zauważyłam argument, że mieszkańcy wysp Pacyfiku nie chorują na serce i nie cierpią na nadwagę bo jedzą duże ilości oleju kokosowego. Raczej powodem takiego stanu rzeczy jest fakt, że ich dieta opiera się głównie na owocach morza, rybach, świeżych owocach oraz warzywach (i ponoć szczurach, choć nie znam ich właściwości odżywczych ;-)) oraz tym, że pracują głównie fizycznie, zajmują się polowaniem, rybołówstwem i zbieractwem, czyli pokarm zdobywają głównie na własną rękę, co wymaga sporego wysiłku. To że odchudza? To w dalszym ciągu 9 kcal w 1g, więc należy uważać z nadmiernym objadaniem się tym cudownym specyfikiem.
Jakie są jego wady?
Po 1: olej kokosowy zawiera kwas mirystynowy i laurynowy, które powodują wzrost stężenia cholesterolu całkowitego w osoczu. Dotarłam do badań na szczurach, w których potwierdzono takie działanie oleju kokosowego, dodatkowo stwierdzono podwyższenie także poziomu trójglicerydów po jego spożyciu (Feoli 2003).
Po 2: olej kokosowy otrzymywany jest przez tłoczenie i rozgrzanie kopry - twardego miąższu kokosa, a robi się to przede wszystkim przy użyciu gazów spalinowych, co powoduje zwiększenie w nich WWA (wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne), o udowodnionych właściwościach rakotwórczych (Zagrodzki, Starek 2012).
Żeby było jasne - ja nie jestem przeciwniczką oleju kokosowego, bo zalet ma również sporo (jedne z ważniejszych to jego termostabilność i zawartość licznych antyoksydantów) , ja jednak doceniam go głównie za jego właściwości kosmetyczne. Zanim jednak ktoś użyje określenia "ultrazdrowy" i "bez wad" niech lepiej rzeczywiście się w tej kwestii upewni ;-) Jednym słowem - tłuszcz jak każdy inny, ma swoje plusy i minusy.i Na pewno nie można przesadzać z jego ilością - podobnie jak z ilością każdego innego oleju.
I bardzo prosiłabym aby osoby zarzucające mi "pisanie głupot" poparły swoje słowa konkretnymi dowodami (artykuły z czasopism naukowych, nie z wp, onetu czy innych "wiarygodnych" pod tym kątem źródeł typu stron producentów różnych produktów). Ja chętnie poczytam, może także uzupełnię swoją wiedzę, bo wszystkiego jeszcze nie wiem (i nigdy wiedzieć nie będę - jeśli są tu osoby zajmujące się zawodowo kwestiami żywienia myślę że doskonale wiedzą o czym mówię). Dodam również że nikogo nie zmuszam do czytania moich wpisów, zwłaszcza grono ulubionych przeze mnie "fachowców" ;-)
Nie zmienia to faktu, że dziękuje Wam za zwracanie uwagi na ważne kwestie które zdarza mi się pomijać - np. chemiczka83 za zwrócenie uwagi na ważną funkcję tłuszczów jaką jest rozpuszczanie witamin A, D, E oraz K, czy fittorpeda za przypomnienie o białku jaja kurzego jako tzw. białku wzorcowym :-)
P.S. Następne będą już węglowodany ;-)
cytrus0wa
11 stycznia 2014, 17:58może przed węglowodanami jakiś żywszy wpisik? np o motywacji? :P bo mi ostatnio jej brakuje :D a ten blok o substancjach odżywczych taki naukowy jest :) aż za bardzo :P chociaż wiadomości ciekawe i przydają się oczywiście. pozdrawiam:)
Rakietka
11 stycznia 2014, 17:36Jeszcze profesjonalniej się robi ;)
Big-women-outside
11 stycznia 2014, 16:49w zyciu bym tego do ust nie wzieła,dobry wpis pozdrawiam i proszę o jeszcze :)
judipik
11 stycznia 2014, 16:47Dzięki za wyjaśnienia :) pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejny wpis ;)
martini244
11 stycznia 2014, 16:38Zgadzam sie z Twoja opinia bo tez troche czytalam o nim i samemu trzeba zdecydowac czy warto go uzywac czy nie,pozdrawiam:)
Paczuszek45
11 stycznia 2014, 16:30Nie przejmuj się Dziewczyno i pisz dalej ! Dziękuję Ci za te wpisy ,są ciekawe i bardzo potrzebne ! Pozdrawiam serdecznie :-))))