Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
troszkę lepiej


z odchudzaniem
tylko troszkę przekroczyłam 2000 ale za to cwiczyłam, to znaczy tanczyłam zumbe prawie godzinę
Uczyłam sie tez włoskiego i zrobiłam cwiczenia twarzy i szyi
tak wiec jestem zadowolona

Co do pracy
rady typu nie denerwuj sie nie działaja
ja jestem choleryczka i taki mam charakter ze sie denerwuje
i jakos tyle lat z tym przezyłam
nikomu nic złego nie zrobiłam bo ja sie  wkurzam ogólnie, czesto na siebie , nie personalnie
wiec sobie pokrzycze, brzydko pogadam i za pare sekund mi przechodzi
a para uszła i moge dalej pracowac

Niestety szefowej to nie pasuje i zostałam wzieta na dywanik
od tego czasu tłumie emocje w sobie, no i sie doigrałam
Nerwica jak byk
no ale szefowa zadowolona bo na zewnatrz jestem spokojna.
A na urlop nie pojdę, ostatnio jak poszłam to mi szefowa tak namieszała ze od sierpnia do połowy grudnia nie umiałam sie pozbierac

Dzisiaj wizyta u pscyhologa, mam nadzieje ze cos sie ruszy.
Powrót pieszo o ile pogoda pozwoli
dla tych co wiedza gdzie mieszkam,  to psycholog jest na 1000leciu na zawiszy czarnego, wiec trasa do domu bedzie całkiem całkiem
  • benatka1967

    benatka1967

    9 stycznia 2014, 07:43

    wiekszość z nas tak ma z emocjami ,że musi je wyrzucić nie jesteś wyjątkiem - trzymaj się :)

  • motylek278

    motylek278

    9 stycznia 2014, 07:30

    U mnie jak-pisałam skończyło się braniem zastrzyków bo zaczęłam dostawać hiperwentylacji i ataków od serca.Bardzo nie miłe doświadczenie.Stany nerwicowe lepiej leczyć szybciej bo można się doigrać. Życzę Ci abyś jak najszybciej doszła do siebie.

  • irenka1973

    irenka1973

    9 stycznia 2014, 07:22

    o, tez jestem z Ciebie dumna!:)

  • ewelina243

    ewelina243

    9 stycznia 2014, 07:11

    oj tak rady typu nie denerwuj się nic a nic nie działają, myślę że psycholog to dobry krok, może choc powie jak sobie radzic z emocjami

  • Malgoska39

    Malgoska39

    9 stycznia 2014, 07:02

    Buziolki.... Trzymaj się mocno!!!

  • majukaju

    majukaju

    9 stycznia 2014, 05:59

    Jeeej jak ja doskonale Cię rozumiem.... Jestem w bardzo podobnej sytuacji, wróciłam do pracy po 3 miesiącach zwolnienia lekarskiego - miałam poważne problemy. Szeffff zawsze był na mnie cięty no ale to co się teraz wyprawia przekracza wszelkie granice. Właśnie siedzę i staram się opanować nerwy, bo za chwilę muszę ruszać, a jak o tym pomyśle to mi się łzy cisną do oczu....:/ Trzymaj się mam nadzieję, że psycho pomoże!:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.