Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
naucz się jeść śniadania


Na pewno większość z was doskonale sobie zdaje sprawę z tego jak ważne jest w naszych zmaganiach śniadanie. Nie tylko pod względem składu ,ale tażke pory o jakiej je jemy. W necie jest pewnie z tysiąc o tym artykułów ,choćby pierwsze z brzegu wpisy naszej vitalijki DietetyczkaNaDiecie :) Ogólnie nie mam w tym temacie nic odkrywczego do dodania. Raczej znowu - może nawet śmieszne - moje małe odkrycie. Nie wiem dlaczego akurat dziś mnie to tak udeżyło. W każdym razie doszłam do wniosku ,że ja juz od dobrych kilku miesięcy jestem głodna jak całe stado wilków zaraz po przebudzeniu. Natomiast pomimo wcześnie jedzonej kolacji - różnie mi wychodzi ,ale nigdy nie później niż o 19 jestem już po. W każdym razie nie pamietam kiedy ostatnio odczuwałam głód przezd zaśnięciem :) I tak doszłam dziś do wniosku ,że ja się przez cały rok uczylam jeść i już umiem :) Zgodnie z postanowieniem od zeszłego tygodnia staram sie pisac menu - mimo ,że nie zawsze pamietam żeby wam je tu wstawić. Kalkulować zaczęłam z obawy ,że sie troszkę rozpuściłam ostatnio. Ale wychodzi mi po tygodniu spisywania że ja to menu pisze całkowcie z głowy i mi i tak wychodzi tyle co trzeba. Co ciekawsze nawet jak mi się zdarzy nie całkiem dozowlony posiłek to wpada o dozwolonej porze. A wszystko to się zaczęłao właśnie od rozważań na temat śniadania. Dziś to mi wręcz taka myśl przeszła przez głowe ,że chciałabym się budzić z kanapka w ręce :) Ale chodzi mi przede wszystkim o to ,że ja przez ostatnie 10 lat życia nie jadłam śniadań. Nawet pamietam jak już tu pracowałam gdzie teraz to się mi dziwili bo ja pierwszy posiłek jadłam o 11 ,przychodzac do pracy na 7mą - czyli wstajac o 6tej! Nie potrafie sobie kompletnie wyobrazic jak ja byłam wstanie wytrzymac do tej 11:00. Za to rozumiem dlaczego jadłam te śniadania gigantyczne ,i dlaczego kolacja trwała kilka godzin :) I tak właśnie jak mi to uświadomiła DietetyczkaNaDiecie to nie były żadne konwulsywne zażerania ,tylko najzwyczajniej w świecie totalnie rozpieprzony jadłospis który musiał powodować nadmierne zapotrzebowanie na jedzenie wieczorem - skoro przez pół dnia ,mimo pracy na pełnych obrotach ,nie dostarczałam organizmowi grama pożywienia. Robiłam jeszcze mądrzejsza rzecz - popijałam sobie do tej 11:00 kawkę z mleczkiem i sporą dawką cukru. W sumie to aż dziwne ,że dojście do wagi 90 kg zajęło mi tyle czasu i że w ogóle tylko tyle przytyłam. Zatem jesli mnie ktoś dzsiaj spyta od czago zacząć odchudzanie odpowiem: od nauczenia się jedzenia śniadań? W ogóle odchudzanie to nic innego jak nauka jedzenia - a nie jak się nie którym wydaje nauka NIE jedzenia. I ostatnia sprawa - ta nauka nie zajmie raptem paru dni ,żeby coś pojąć naprawdę potrzeba zdecydowanie paru miesięcy.  Nie wierzę w żadne kursy ekspresowe :)

 

  • xwxexrxoxnxixkxa

    xwxexrxoxnxixkxa

    3 grudnia 2013, 19:20

    a zgadzam sie z tym !!!!

  • monka78

    monka78

    3 grudnia 2013, 19:11

    zgadzam się, śniadanie to podstawa,ale ile czasu nam to zajęło aby wprowadzić w życie:)

  • Skania79

    Skania79

    3 grudnia 2013, 19:04

    No, więc ostatnie 10 lat byłaś głodna, Bejbe. Jak dobrze, że jesteś na właściwych torach :) Organizm już teraz Ci za to serdecznie dziekuje :)

  • butterflyyyyy

    butterflyyyyy

    3 grudnia 2013, 18:52

    Właśnie się dziwię jak ludzie mogą nie jeść rano??? Jeśli nie zjem śniadania to zbiera mi się na wymioty... Muszę zjeść i koniec! :)

  • karioka97

    karioka97

    3 grudnia 2013, 16:10

    póki co na nieszczęście mi smakuje czarna, ze skórką limonkową i niestety łyżeczką cukru, czerwona , zielona, yerba są za kare, ale są :)

  • rose80

    rose80

    3 grudnia 2013, 14:49

    tak! jedzenie śniadania jest bardzo ważne i bardzo fajne! piszesz, że chciałabyś się budzić z kanapką w ręku... :) ja chciałabym jeść tylko śniadania i to tylko owsianki :) tak mi zasmakowały! postanowiłam sobie, ze owsianki jem jako pierwszy posiłek i zawsze nie mogę się doczekać następnego dnia. a jak nie zjem bo coś tam (tzn zjem coś innego, bo śniadanie jem już zawsze, tak jak Ty nie wyobrażam sobie że można inaczej) to czegoś mi brakuje :P Pozdrawiam!

  • gruszkin

    gruszkin

    3 grudnia 2013, 14:33

    Siniaków póki co nie mam, ale czuję, że ten tłuszcz to rozbiły :P Spróbuj następnym razem. Ja mam też ten komfort, że jak idę na siłkę koło 11 to jest pusto, wczoraj przyszły pół godziny po mnie dwie dziewczyny pobiegać.

  • margolix

    margolix

    3 grudnia 2013, 13:59

    Noo ja od 3 miesięcy się zmuszam do śniadań, bo też nie jadłam.. Ale idzie mi coraz lepiej i też zaczęłam odczuwać głód rano po przebudzeniu :D coś niesamowitego

  • Megaphragma

    Megaphragma

    3 grudnia 2013, 13:53

    W życiu nie powiedziałabym, że będę jadła śniadania o 6 na rano, a jem;) I to z jakim smakiem, kiedy ostatni posiłek mam jakieś 12 godzin wcześniej;) Bez śniadania ani rusz;)

  • fijka89

    fijka89

    3 grudnia 2013, 13:48

    Ja tam muszę zawsze zjeść śniadanie. ;) Bo bym chyba z głodu umarła ;)

  • karioka97

    karioka97

    3 grudnia 2013, 13:41

    uff, już myślałam ze o stałych czytelnikach zapomniałaś :):):) ja jadam śniadania, z masy grzechów jakie popełniam to jest herbata z cukrem w ilości 10 sztuk filiżanek :) o taka jestem

  • gruszkin

    gruszkin

    3 grudnia 2013, 13:35

    Mądre słowa, zwłaszcza: "odchudzanie to nic innego jak nauka jedzenia - a nie jak się nie którym wydaje nauka NIE jedzenia" Jak zaczęłam ćwiczyć rano to nie chcąc ćwiczyć na czczo, ale też nie chcąc żeby mi się przelewało zaczynałam dzień od przekąski i siadałam do kompa żeby przekąska mi się ułożyła i tak czasem jak wsiąkłam tutaj to mijały czasem ze dwie godziny jak nie miałam klientów od rana, robiłam trening i dopiero jadłam śniadanie, zdarzało się o 12-13... Zmieniłam taktykę wstaję i robię owsiankę i czekam przy kompie aż się ułoży i czy zajmie mi to 20 minut czy dwie godziny jestem po solidnym śniadaniu. Ale ranie nie odczuwam głodu, jem z rozsądku.

  • Niecierpliwa1980

    Niecierpliwa1980

    3 grudnia 2013, 13:34

    Dla mnie cale życie śniadanie było najważniejszym posiłkiem-tak nas nauczyła mama,że bez śniadania z domu nie wychodzimy,więc dla mnie standardowo po przebudzeniu -pierwsza myśl ,to toaleta ,a zaraz za nią śniadanie-nie ma innej opcji,żebym wyszła bez. Wstaję nawet odpowiednio wcześnie,żeby je zjeść na spokojnie i bez stresu,że mi zwieje np. autobus. :-) Natomiast pozostałe posiłki,to była zawsze rzecz przypadku-uzależniona od pracy, zajęć i innych takich. Kształtowanie pewnych nawyków,to naprawdę ciężka praca ,ale po to tu jesteśmy :-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.