Po 2 miesiącach udało mi się już stracić połowę tego co założyłam sobie na początku, a tym samym osiągnąć pierwszy swój cel... wiem że do tej pory było najłatwiej tracić kilogramy i z czasem będzie coraz ciężej i coraz więcej wytrwałości będzie mnie to kosztować... ale czego się nie robi dla siebie ...ehem... to znaczy dla zdrowia i urody hihi ;D
Sukces jeszcze bardziej mnie zmotywował, tak więc z dniem 1 grudnia zamierzam sobie założyć parę wyzwań do Wigilii otóż:
NIE JEM SŁODYCZY DO 24.12.2013
CODZIENNIE ĆWICZĘ TAMILEE WEBB - NA BRZUCH
CO NAJMNIEJ 4 RAZY W TYG. ĆWICZENIA NA SIŁOWNI
OSIĄGNĄĆ WAGĘ 62 KG DO ŚWIĄT (sumując mam do zrzucenia nie całe 3 kg)
Powodzenia kochane, niech silna wola będzie z wami ;)
barhoumi
3 grudnia 2013, 13:00Realny cel, duża motywacja. Na pewno się uda:)
Maayyllee
2 grudnia 2013, 22:09hehe... małe uzależnienie:D
megan292
2 grudnia 2013, 22:00Kiedyś, robiąc masę, jadłam drugie śniadania. Ale teraz jestem na redukcji i musiałam obciąć kalorie, więc padło na II śniadanie i jest OK. Nie jem modelowo, bo pewnie za rzadko (co 5-6h), ale mnie to wystarcza, z pewnością głodna nie chodzę :)
Maayyllee
2 grudnia 2013, 21:49o siłownia-super!:D
Maayyllee
2 grudnia 2013, 21:25Jeszcze przynajmniej 6 kg do zrzutu:) callanetics zaliczony -przed chwilką!:D a u Ciebie jak dziś?
megan292
2 grudnia 2013, 21:14Pęczak to rodzaj kaszy
spalina
2 grudnia 2013, 20:23ja też uwielbiam spacerować, (najbardziej po górach,a le mój Luby nienawidzi gór) czekam na wiosnę żeby móc uskuteczniać moją miłość :)
Maayyllee
2 grudnia 2013, 18:34ja to już straciłam nadzieję, że będę chuda :D
Eve961
2 grudnia 2013, 09:19do dzieła! Wszystko ci na pewno się uda! Ja mam podobne postanowienia na grudzień, więc jestem z tobą! (też 3 kg do zrzucenia)
Mileczna
2 grudnia 2013, 07:44zastój wagi to przykra sprawa ,ale przerabiałam to juz w ciągu tego roku kilka razy i wiem doskonale ,że to tak musi być :) chociaż nie ukrywam ,że już ten spodniowy sukces był mi bardzo potrzebny
spalina
1 grudnia 2013, 22:43moja mama zawsze nie wspiera, wie, że kocham słodycze i że się "męcze" bez nich, dlatego próbuje mnie do nich namówić... Szkoda, że wsparcie z jednej strony jest atakiem, bo jest mi cięzko odmówić czegoś, co uwielbiam ;-) Twój nick świetnie pasowałby również do mnie :)
Wiyue
1 grudnia 2013, 21:47Cel realny, więc do dzieła ;)
noperfecto
1 grudnia 2013, 20:03rewelacyjni ci idzie!
Macrocosme
1 grudnia 2013, 19:11Gratuluję (i zazdroszczę) utraty wagi :) Trzymam kciuki za dalsze sukcesy :) Mogę spytać gdzie dostanę bułeczki otrębowe, o których wspomniałaś w komentarzu u mnie? Pozdrawiam serdecznie ;> p.s. genialny nick "CzekoladowaNiewolnica" :D
milawredota
1 grudnia 2013, 17:11gratuluje tak wielkiego sukcesu i trzymam kciuki w dalszej walce z kilogramami :)
Maayyllee
1 grudnia 2013, 15:42Niby tak, ale nie mam motywacji.Chociaż to pewnie fajna sprawa gdy się osiągnie cel i się przeczyta o zmaganiach;) Powodzenia;)
WielkaPanda
1 grudnia 2013, 14:37Re.: O! Masz dobry pomysł z tymi słodyczami i z polewą:) Dziękuję.
abiozi
1 grudnia 2013, 12:21Ja też Ci gratuluję i trzymam kciuki;)
kolorowa_terakota
1 grudnia 2013, 12:17Osiągnięcie sukcesu motywuje bez wątpienia do dalszych działań. :)
zaczaruj
1 grudnia 2013, 11:52Uda Ci się na 100% tym bardziej że nie masz jakiś nierealnych celów:) Wchodzę w tą abstynencję z słodyczami:)