Dzień rozpoczęłam tak jak zaplanowałam to wczoraj.
Budzik nastawiam na 3, ale oczywiście oczy otworzyły mi się pięć minut wcześniej.
Szybciutko wskoczyłam w ciuszki do ćwiczeń, zaczęłam od 30 minut orbiego dla rozruszania się, potem zrobiłam skalpel i a6w.
Szybki prysznic, suszenie, balsamowanie, śniadanie i do pracy.
Wieczorem jak nastawiałam budzik mąż się pyta po co tak wcześnie wstaję.
Ja mu na to że chce rano poćwiczyć bo po pracy jak pojedziemy do rodziców to nie wiadomo o której wrócimy. Przy imieninach z resztą coś się zje, coś wypije i jak tu potem się gimnastykować.
Popatrzył tylko na mnie zdziwionym wzrokiem, pokiwał głową i powiedział:
-Psychopatka.
W sumie jak tak teraz o tym myślę to moje zachowanie nie jest najnormalniejsze, no cóż, może i jestem stuknięta, ale mnie to nie przeszkadza.
Po tak rozpoczętym dniu mam od razu lepszy humor i więcej energii.
Kawa kompletnie zbędna.
Zakwasy już prawie zniknęły, ćwiczy mi się coraz łatwiej i lepiej.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
vita69
16 listopada 2013, 11:14skalpel juz sobie dzisiaj w pracy ściągnęłam:)) a jesli chodzi o to wstawanie i ćwiczenia przed pracą to już zawsze bedziesz dla mnie moim guru :)))
gruszkin
16 listopada 2013, 10:51Zgadzam się z twoim mężem, ale to ty masz się dobrze czuć sama ze sobą i w końcu nikt ci nie każe wstawać o 3. Ja częściej o tej porze się kładę, chociaż ostatnio ląduję w łóżku sporo przed północą.
aeroplane
16 listopada 2013, 10:24:)
magkru21
16 listopada 2013, 09:09Ta godzina by mnie zabila ;))) wielki szacun ;)))
j.lisicka
16 listopada 2013, 08:57Szok :))
MarinaL
16 listopada 2013, 08:33ooooo nie wiem czy aż tak dałabym radę się poświęcić;) 3 rano przecież to środek nocy!!!! Szacun!!!!
ttusia10017
16 listopada 2013, 08:10Taka pozytywna psychopatka;)
Lela6
16 listopada 2013, 08:03Szacuneczek :)
jolakosa
16 listopada 2013, 06:49łojezu wstawać o 3 żeby ćwiczyć ?? ja wstaje o 4 , robię kawę, myje sie maluje i idę do pracy , ,normalnie pozazdrościć tylko powera dla ciebie